Polska: wydarzenia tygodnia 9/2019

Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 8/2019

• Warto przyglądnąć się naszej sytuacji surowcowej szczególnie w zaopatrzeniu w węgiel tak polskiej energetyki profesjonalnej jak i gospodarstw domowych. Ostatnio wiceminister energii Tobiszowski podał informacje dot. importu węgla w 2018 roku. Okazuje się, że w zeszłym roku import węgla kamiennego do Polski wyniósł 19,68 mln ton. Węgiel importowano głównie z Rosji (13,47 mln ton), Stanów Zjednoczonych (1,53 mln ton), Australii (1,47 mln ton), Kolumbii (1,46 mln ton), Mozambiku (0,55 mln ton), Kazachstanu (0,50 mln ton), Czech (0,36), a na pozostałe państwa przypadło ok. 0,3 mln ton - napisał w odpowiedzi na interpelację poselską. Poinformował też, że węgiel importowany wykorzystywany jest głównie w gospodarstwach domowych i lokalnych ciepłowniach, a krajowy w elektrowniach (w uzupełnieniu w-min. Tobiszowski dodał, że do energetyki zawodowej trafiło 13 proc. węgla importowanego, czyli ok. 2,5 mln ton).
• Pojawił się nowy problem na linii Polski rząd-Komisja Europejska, a chodzi o budowę kanału przez Mierzeję Wiślaną. W końcu ubiegłego tygodnia w Brukseli odbyło się spotkanie w sprawie tej inwestycji. Powstało zamieszanie. Przedstawiciele Komisji Europejskiej nie potwierdzili na razie konieczności realizacji tego projektu i oświadczyli, że Polska nie powinna podejmować żadnych dalszych prac ws. budowy tego kanału. To główny efekt brukselskiego spotkania. Po formalnym przedłożeniu projektu do Komisji zostanie zbadana jego zgodność z prawem unijnym. Służby eksperckie Komisji przypomniały, że w oczekiwaniu na ostateczną decyzję Komisji nie należy podejmować żadnych prac. Jak wiadomo prace na miejscu planowanego przekopu już rozpoczęto. W ciągu 3 dni (włącznie z sobotą i niedzielą) doszło m.in. do wycięcia drzew w pasie, w którym ma powstać kanał (26 ha). Należy dodać, że Mierzeja Wiślana i Zalew Wiślany są częścią obszaru Natura 2000.
• W ramach programu przedwyborczego zaprezentowano "nową piątkę PIS". My postanowiliśmy zaprezentować liczbowe konsekwencje programu. I tak: odbudowa lokalnych połączeń autobusowych - ok. 800 mln zł; zwolnienia z PIT do 26. roku życia - 2-3 mld zł; wyższe koszty uzyskania przychodu 7-10 mld zł; 13. emerytura i renta - 9-10 mld zł; uzupełnienie 500 plus na pierwsze dziecko - ok. 18,5 mld. Wg rządu powyższe zobowiązania zostaną zrealizowane bez nowelizacji budżetu. W jaki sposób będą sfinansowane powyższe obietnice. I tak: rząd liczy na dalsze uszczelnienie VAT, usprawnienie państwa, dynamiczny rozwój gospodarki oraz na przesunięcia wydatków w zatwierdzonym na początku roku budżecie.
• Wskaźnik PMI jest swoistym termometrem dla krajowej gospodarki. Wskaźnik PMI dla Polski w lutym 2019 roku spadł w ciągu miesiąca z 48,2 pkt. do 47,6 pkt. Wg autorów wskaźnika z Markit Economics w lutym warunki w polskim sektorze przemysłowym wciąż się pogarszały". Uważam za celowe przypomnieć, że jeśli PMI wynosi poniżej 50 punktów, oznacza, że koniunktura jest gorsza niż w poprzednim miesiącu. Jednak PMI dla polskiego przemysłu utrzymuje się poniżej tej granicy już czwarty miesiąc z rzędu.
• Ministerstwo Energii przedstawiło projekt zmiany ustawy o OZE Zakłada on m.in. szybkie powiększenie mocy źródeł odnawialnych, przede wszystkim wiatraków. Według ME zapobiegnie to konsekwencjom finansowym za nieosiągnięcie przez Polskę celu OZE na 2020 rok.
• Rząd doprecyzował warunki, w jakich do 26 roku życia osoba będzie mogła skorzystać z zerowego podatku PIT. Rząd wprowadza limit ukracający możliwe nadużycia ze zwolnienia podatkowego młodych ludzi. By skorzystać z tego zwolnienia ustalono, że ta osoba będzie mogła nie więcej niż 6,5 tys. zł na rękę (85 tys. rocznie).
• Zmieniają się nastroje Polaków, coraz mniej Polaków jest za ograniczaniem handlu w niedziele, rośnie natomiast grupa tych, którzy takie rozwiązanie oceniają źle. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) zlecił badanie, które miało sprawdzić, co Polacy myślą o przepisach obowiązujących od 2019 r. Okazuje się, że negatywnie ocenia je 51 proc. chociaż w listopadzie było to 46 proc. Warto dodać, że od początku 2019 roku sklepy mogą być otwarte tylko w jedną niedzielę w miesiącu, a nie - tak jak w roku 2018 - dwie. Maleje też grupa zwolenników zmian idących w kierunku ograniczania handlu w niedziele. W listopadzie 2018 r. było ich 31 proc., a w tej chwili zdecydowane poparcie dla regulacji deklaruje 24 proc. Polaków.
• To znaczące osiągnięcie technologiczne w medycynie. Polski zespół naukowców i lekarzy opatentował bardzo tanią metodę rozpoznania raka dzięki przeskanowaniu ludzkich genów. Przy tak niskich kosztach jak w tej metodzie jest możliwość przebadania dużej liczby ludzi. Zespołem badawczym kieruje prof. dr hab. med. Krystian Jażdżewski z Centrum Nowych Technologii Uniwersytetu Warszawskiego.
• Dziś już wiemy, że w sprawie technologii 5G nasz kraj nie będzie korzystał z technologii chińskiego Huawei. Minister cyfryzacji oświadczył, że: sieć 5G to sprawa strategicznego bezpieczeństwa, a Chińczycy nie są jedynym dostawcą. Jak wiadomo Chińczycy złożyli Polsce bardzo korzystną ofertę finansową i dostęp do szczegółów programowych tak, aby zbadać możliwość spełnienia kryteriów bezpieczeństwa. Na tą ofertę minister dodał, że w tej tak ważnej sprawie To zmusza nas do wzięcia pod uwagę nie tylko parametrów biznesowych, ale też musimy na to patrzeć z punktu geopolitycznego.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

POLSKI RYNEK PRACY TYMCZASOWEJ NALEŻY DO UKRAIŃCÓW.

Ponad 54 proc. - właśnie tylu Ukraińców znajduje się w grupie wszystkich pracowników tymczasowych, aktywnych zawodowo w Polsce, wynika z raportu Grupy Progres. Jeszcze w 2017 r. najwięcej było Polaków (ok. 59 proc.), obecnie nasi rodacy stanowią mniejszość narodową na krajowym rynku pracy tymczasowej.

Społeczność ukraińska rośnie szybko nie tylko w Polsce, ale też innych krajach bałtyckich, gdzie nasi wschodni sąsiedzi mogą zarobić znacznie więcej niż w swojej ojczyźnie. Przekazy pieniężne imigrantów, które według Banku Światowego, w ubiegłym roku stanowiły 13,8 proc. wyników gospodarczych Ukrainy, są prawdopodobnie najlepszą miarą odpływu z kraju ludności ukraińskiej w celach zarobkowych. Na Litwie stanowi ona największą grupę obcokrajowców będących rezydentami, których liczba w ubiegłym roku wzrosła o 55 proc. W Estonii rekordowy napływ Ukraińców zanotowano również w 2018 r. – ponad 12 tys. ukraińskich obywateli otrzymało wtedy zezwolenie na pracę krótkoterminową i na pobyt stały. Rosja w 2018 r. wydała dla Ukraińców 77 tys. zezwoleń na pobyt, a w Czechach są oni największą społecznością obcokrajowców legalnie przebywających w tym kraju - 117 tys. z całkowitej liczby mieszkańców - 10,5 mln.

Ukraińców przybywa także w Polsce, co więcej w 2018 r. zdominowali oni nasz krajowy rynek pracy tymczasowej – obecnie ukraińskich pracowników tymczasowych jest o ponad 14 proc. więcej niż zatrudnionych w takiej samej formie Polaków.

– Polska, z punktu widzenia Ukraińców, jest atrakcyjnym kierunkiem emigracji zarobkowej z wielu względów. Lawinowy przyrost liczby obcokrajowców chcących pracować nad Wisłą, może wynikać m.in. z gwarantowanego wsparcia pracodawcy, które Ukraińcy otrzymują od samego początku, co jest dla nich mocnym argumentem przekonującym do podjęcia pracy tymczasowej właśnie w Polsce – mówi Yuliia Novytska, Kierownik Działu Legalizacji Zatrudnienia w Grupie Progres. – Wyjazd zarobkowy do obcego kraju, sam w sobie jest niezwykle stresujący. Tym bardziej doceniana jest pomoc dyspozycyjnych konsultantów wspierających Ukraińców zarówno przed jak i po rozpoczęciu pracy w Polsce. Szczególnie ważna jest możliwość odbycia rozmowy nie tylko po polsku, ale także posługując się ojczystym językiem ukraińskim lub rosyjskim i to zarówno w Polsce jak i na Ukrainie. Liczy się także doradztwo i pomoc w dopełnieniu formalności związanych z legalizacją pobytu i rozpoczęciem pracy. Gdy tylko jest taka konieczność, konsultanci towarzyszą Ukraińcom podczas wizyt w Urzędzie Wojewódzkim - zaznacza Yuliia Novytska.

Polacy ustępują miejsca Ukraińcom

Według raportu Grupy Progres w ubiegłym roku wśród pracowników tymczasowych, na 100 Polaków przypadało 130 Ukraińców. W 2017 r. sytuacja była odwrotna. Wtedy bowiem nasi wschodni sąsiedzi byli mniejszością – na 100 Ukraińców przypadało 150 Polaków.

Wzrost liczby Ukraińców, wykonujących pracę czasową na naszym rynku jest widoczny zarówno w przypadku kobiet, jak i mężczyzn. Według danych Grupy Progres, w 2018 r. pracowników z Ukrainy było w Polsce o ponad 52 proc. więcej niż w roku 2017. Inaczej niż w przypadku Polaków zatrudnianych tymczasowo, których w 2018 r. było o 35 proc. mniej niż rok wcześniej.

Największe wzrosty imigrantów zarobkowych z Ukrainy w 2018 r. odnotowano wśród osób poniżej 21 r. ż. (165 proc. w stosunku do 2017 r.). W analogicznym okresie, w tej grupie wiekowej więcej, niż w 2017 r., było także Polaków – o 22%. Analiza pozostałych grup wiekowych pokazuje diametralną zmianę sytuacji. W ciągu zaledwie dwunastu miesięcy w Polsce przybyło ponad 51 proc. ukraińskich pracowników tymczasowych (21 r.ż. – 40 r.ż.), jest ich więcej także w kolejnych grupach wiekowych – 41 r.ż. – 50 r.ż. (43 proc. wzrost) i 51 r.ż. – 60 r.ż. (28 proc. wzrost).

Z raportu Grupy Progres wynika także, że gdy liczba pracujących tymczasowo Ukraińców rosła w zastraszającym tempie, grupa Polaków wykonujących pracę czasową spadała równie szybko. Największą różnicę widać w przypadku naszych rodaków pomiędzy 21 r.ż. a 30 r. ż., w porównaniu do 2017 r. w ubiegłym roku było ich o 56 proc. mniej. W pozostałych grupach wiekowych spadek jest trochę mniejszy, jednak równie widoczny. W 2018 r. w naszym kraju tymczasowo pracowało średnio o 43 proc. mniej Polaków niż w 2017 r.

W informacji wykorzystano dane Grupy Progres za 2017 r. i 2018 r. analizujące 47 228 pracowników tymczasowych.