eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaPolskaPolska: wydarzenia tygodnia 19/2019

Polska: wydarzenia tygodnia 19/2019

2019-05-15 08:17

Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 18/2019

  • Kilka informacji o systemie emerytalnym. Opieram się tu na niedawnej wypowiedzi prof. Gertrudy Uścińskiej, prezes ZUS. Przypominam, że ustawa o obniżeniu wieku emerytalnego spowodowała, że ZUS na bazie tych przepisów przyjął ponad 750 tys. wniosków o emeryturę. Szczegółowa analiza wniosków wykazała, że "znacząco wzrosła liczba osób", które nie uzbierały w czasie pracy zawodowej ani niezbędnego kapitału, ani stażu pracy do otrzymania świadczenia na poziomie emerytury minimalnej! "W konsekwencji 58 tys. emerytów otrzymuje świadczenia poniżej minimalnej gwarantowanej przez państwo emerytury, która wynosi obecnie 1100 zł brutto miesięcznie" Przypominam, że w przypadku kobiet staż ten musi wynosić 20 lat, a mężczyzn 25 lat. Wg ZUS w całej populacji emerytów - 5,7 mln osób - takie niskie świadczenia poniżej minimum wypłaca się 227 tys. osób. Niepokoi informacja G. Uścińskiej, że "liczba ta dynamicznie rośnie" (dziewięciokrotnie w ciągu ostatnich ośmiu lat). Warto dodać, że 85 proc. tej zbiorowości stanowią kobiety. Poniżej przedstawiamy, jak prezentują się kwoty emerytur dla osób, które składały wnioski o świadczenia po obniżeniu wieku emerytalnego: -przeciętna emerytura wyniosła 2064 zł, z czego dla mężczyzn średnia to 2724 zł, a dla kobiet 1695 zł; - świadczenie w przedziale 700-800 zł pobiera 45 tys. emerytów; -w wysokości 800-900 zł pobiera je 43 tys. osób; -emeryturę 900-1000 zł pobiera 36 tys. osób. Reszta to osoby otrzymujące emerytury głodowe.
  • Agencja Moody's utrzymała długoterminowe i krótkoterminowe ratingi Polski na poziomie A2 z perspektywą stabilną. Tak Moody's, jak i inne prestiżowe instytucje oceniające stan krajowych gospodarek zwracają uwagę, że w 2018 roku PKB Polski urosło o 5,1 proc., a stopa bezrobocia w grudniu osiągnęła poziom 5,9 proc. Doceniając te dwa główne parametry uznawane w wielu krajach za "prestiżowe" oceniające nas instytucje nie zaciemniają sytuacji polskiej gospodarki, jej słabości i zagrożeń , a także czekających nas trudnych zmian. Najczęściej zwraca się uwagę na grożący nam wzrost inflacji i deficytu, konieczność rozwiązania problemu cen energii oraz zagrożenia w międzynarodowym handlu.
  • Polski rynek reklamowy dynamicznie rozwija się. W tym roku na różne formy reklamy polskie firmy wydają około 10 mld zł, przy czym z tej sumy 3,2 mld zł trafia do portali internetowych (jest to ok. 1 mld zł płynie do kasy Google'a). Warto zwrócić uwagę, że w 2019 roku po raz pierwszy w historii więcej wydamy na promocję w sieci niż w telewizji. Warto zwrócić uwagę na drogę, jaką przeszedł rozwój wydatków na reklamę w polskiej gospodarce. Udział wydatków na reklamę w internecie systematycznie rośnie, jeszcze w 2012 roku stanowiły one 19 proc. wszystkich wydatków reklamowych, natomiast obecnie udział ten wynosi około 35 proc.
  • Rynek polskich aptek. W Polsce jest dziś ponad 14 tys. aptek. Na jedną aptekę przypada średnio 2628 osób. Tymczasem średnia w UE to 4350 osób na jedną placówkę. W opinii ekspertów "liczba aptek w Polsce na poziomie 10-11 tys. jest optymalna z punktu widzenia efektywnej dystrybucji leków oraz racjonalizacji kosztów całego systemu". Należy zauważyć, że przerost w ilości aptek ma wpływ na ekonomię tej branży (koszty lokali, koszty osobowe, koszty organizacyjne w przypadku aptek sieciowych). Ma też wpływ na ceny. Uważam za celowe dodać, że w aptekach pracuje teraz około 27 tys. osób, a na jedną aptekę średnio 1,8 farmaceuty, podczas gdy w UE wskaźnik wynosi 2,4.
  • Od pewnego czasu mówi się o planowanym zmuszeniu firm jednoosobowych do płacenia wyższych podatków. To nie jest tylko problem akademicki. Politycy nie ukrywają swoich zamiarów w tym zakresie. Trzeba wiedzieć, że Ministerstwo (przez zmianę wytycznych) może uzyskać środki by "wyrzucić" takiego podatnika z firmy. Oznacza to, że jeśli fiskus uzna, że ktoś nie jest przedsiębiorcą i podatnikiem VAT, to znaczy, że nie miał prawa wystawiać faktur. Wszystkie dotychczasowe dokumenty staną się tzw. pustymi fakturami. Poważne konsekwencje dotkną wówczas tak wystawiających dotąd faktury jak i tych, którzy te faktury otrzymywali i uwzględniali w swoich rozliczeniach. Przewidywane są kontrole, które mogą dotknąć przede wszystkim tych, którzy są zależni ekonomicznie od jednego podmiotu. "Jak wynika z danych GUS, na koniec 2018 r. było 153 tys. osób działających na własny rachunek, które wykonywały zadania dla jednego partnera.
  • Z dużą uwagą zapoznałem się z dokumentem przygotowanym przez Forum Obywatelskiego Rozwoju. Eksperci FOR stawiają kilka tez, jedną z pierwszych jest to, że w przyjętej formie organizacyjnej "program 500 plus nie spełnia swojej funkcji, a jego efekty dałoby się osiągnąć znacznie niższym kosztem". Ich zdaniem ten program rządowy nie spełnił swoich programowych założeń, wcale nie przyczynił się do poprawy dzietności w Polsce, a jednocześnie ten dodatek 500 zł na dziecko spowodowało poważny spadek aktywności zawodowej kobiet (o ok. 100 tys. osób). Koszt tego programu od chwili jego startu wyniósł już ponad 70 mld zł. Zdaniem FOR można było przewidzieć to, że główny cel, jakim jest poprawa dzietności, był mało realistyczny, a równocześnie okazał się bardzo drogi. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że ten program obecnie jest prezentowany jako działanie mające na celu ograniczenie ubóstwa. Jednak pomoc najuboższym zrealizowano przez "urawniłowkę" i zamiast skierować ją do rzeczywiście najbiedniejszych objęto nim wszystkich rodziców, w tym także bardzo bogatych. Zdaniem FOR obecne rozszerzenie programu 500+ także dla wszystkich jest kontynuacją pierwotnego błędu.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

DECYZJA O ZAKUPIE MIESZKANIA CORAZ CZĘŚCIEJ ZAPADA W INTERNECIE. WIRTUALNA RZECZYWISTOŚĆ BĘDZIE UŁATWIAĆ TEN PROCES.

Bez względu na branżę klienci podejmują większość decyzji zakupowych w internecie. Nieruchomości nie są pod tym względem wyjątkiem. W sieci nie da się jednak wszystkiego dokładnie obejrzeć, czego oczekują potencjalni nabywcy. Dodatkowo Polacy, w przeciwieństwie do innych nacji europejskich, znacznie częściej podejmują decyzję o zakupie mieszkania jeszcze na etapie budowy lub nawet dziury w ziemi. Na Zachodzie jest to nie do pomyślenia. W obu tych przypadkach duże możliwości dają nowe technologie. – Wirtualne spacery, technologia 3D, VR będą przybliżać klienta do produktu, który ma kupić – podkreślają eksperci Obido.pl.

– Cały proces zakupu nieruchomości nigdy nie przeniesie się w 100 proc. do internetu, chociażby dlatego, że jest to jedna z najważniejszych inwestycji w życiu pod względem wartości. Wymaga dużo więcej zastanowienia, poznania lokalizacji przed podjęciem decyzji o kupnie nieruchomości. Myślę jednak, że coraz większa cześć procesu decyzyjnego będzie się przenosiła do internetu. Zresztą wystarczy obserwować to, co już się dzieje – to rzeczywiście bardzo silny trend, który na pewno będzie postępował – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marian Bruliński, dyrektor marketingu Obido.pl.

Jak podkreśla, w internecie nie da się jednak wszystkiego dokładnie obejrzeć, a tego oczekują potencjalni nabywcy. Tu duże pole do rozwoju stwarzają nowe technologie – przede wszystkim wirtualna rzeczywistość. Takie narzędzia sprawdzają się również w przypadku zakupu na etapie budowy lub dziury w ziemi.

– Są pewne różnice pomiędzy tym, jak wygląda proces decyzyjny w Polsce i na rynkach bardziej rozwiniętych. W wielu krajach klientom nie przyszłoby do głowy, żeby kupić nieruchomość, której najpierw nie zobaczą. W Polsce – z uwagi na to, że rynek jest bardzo dynamiczny i większość mieszkań sprzedaje się już na etapie budowy – fizycznie jest to niemożliwe – podkreśla Marian Bruliński.

Jak podkreśla, zmienia się również technologia mieszkalnictwa. Domy i mieszkania są wyposażane w coraz to nowsze systemy i rozwiązania technologiczne. Do spopularyzowania systemów inteligentnego domu przyczyni się jeszcze wdrożenie w Polsce sieci 5G, które zbliża się dużymi krokami (zgodnie z wymogami UE do 2020 roku ma być dostępna w co najmniej jednym dużym mieście, a powszechnie – do 2025 roku). Rosnąca popularność smart home to trend zauważalny nie tylko na polskim, lecz także na globalnym rynku – według raportu opracowanego przez agencję Lucintel rynek inteligentnych rozwiązań dla domu osiągnie wartość 107,4 mld dol. do 2023 roku, rozwijając się w tempie 9,5 proc. rocznie.

– Coraz więcej rozwiązań rzeczywiście jest już planowanych na etapie inwestycji przez samych deweloperów, natomiast bardzo duże pole manewru będzie miał sam użytkownik, właściciel mieszkania, który może decydować, w co chce to mieszkanie wyposażyć – mówi Marian Bruliński.

Cyfryzacja to jeden z trendów, który stopniowo zmienia rynek nieruchomości. Kolejnym jest prefabrykacja, która w coraz większym stopniu interesują się deweloperzy. W tej technologii prefabrykowany moduł powstaje najpierw w zakładzie produkcyjnym, a dopiero później jest dostarczany na plac budowy i przyłączany do infrastruktury podziemnej. Ten model budownictwa mieszkaniowego jest bardzo popularny w krajach skandynawskich. Jego zaletą jest skrócenie czasu inwestycji i obniżenie jej kosztów.

– Sam proces budowy wiąże się z dość dużymi różnicami w kontekście przygotowania inwestycji. Trzeba bardzo dokładnie wszystko wcześniej zaplanować, w zasadzie co do dnia, bo elementy powstają wcześniej w fabryce, a później są tylko montowane. Czas budowy jest krótszy. Czy będziemy zmierzali w tym kierunku? Patrząc na koszty pracy, dojdziemy do momentu, kiedy technologia prefabrykowana będzie bardziej ekonomiczna i część deweloperów naturalnie się na nią przestawi – mówi Marian Bruliński.

Według danych GUS w ostatnim kwartale 2018 roku ceny mieszkań wzrosły o 7,7 proc. w stosunku do analogicznego okresu rok wcześniej (o 6,3 proc. na rynku pierwotnym i o 8,7 proc. na rynku wtórnym). W ujęciu kwartalnym wzrost wyniósł natomiast 2,4 proc. Ceny mieszkań rosną obecnie najszybciej od 2007 roku i jest tego kilka powodów: dobra sytuacja gospodarcza i wzrost wynagrodzeń Polaków, hossa na rynku mieszkaniowym, niskie stopy procentowe, rosnące koszty pracy i materiałów budowlanych.

– Obserwując powody wzrostu cen, raczej trudno się spodziewać, żeby którykolwiek z tych czynników ustąpił. Koszty pracy raczej nadal będą rosły, bo zarabiamy coraz więcej, do tego się przyzwyczajamy i bez drastycznych sytuacji na rynkach światowych ten trend w Polsce nie powinien się odwrócić. Kolejny powód to wzrosty cen materiałów budowlanych. Poza tym kończą się grunty w miastach, przez co ich ceny także będą rosły – mówi Marian Bruliński.

oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy Global Economy

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: