Europa: wydarzenia tygodnia 27/2019
2019-07-07 19:18
Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 26/2019
- W ubiegłym tygodniu z uwagą obserwowaliśmy konstytuowanie się nowych władz unijnych, czyli o EBC i Christine Lagarde. Jak było do przewidzenia wybory do Parlamentu Europejskiego pokazały w jakim stopniu zmieniła się polityczna struktura tego ważnego ośrodka władzy na Starym Kontynencie i jaki jest obecnie układ sił w UE. Interesowało mnie, jak to wpłynie na skład osobowy wykonawczych organów unijnych. Z uwagą obserwowałem proces doboru kandydatów na stanowiska parlamentarne, do Komisji Europejskiej oraz do takich instytucji jak Europejski Bank Centralny. Jak większość obywateli unijnej Europy jestem zainteresowany, aby na czołowych pozycjach byli ludzie kompetentni o zaawansowanej wiedzy zweryfikowanej doświadczeniem, a przy tym posiadający na tyle silne zaplecze polityczne, które umożliwi im skuteczne funkcjonowanie w tej wielonarodowej organizacji. Zdając sobie sprawę jak ważną rolę odgrywają sprawy będące w kompetencjach EBC byłem szczególnie zainteresowany tym, kto w nowej kadencji będzie następcą M. Draghi'ego na fotelu szefa tej ważnej instytucji. Były obawy, że decyzja personalna nie będzie dobrze przyjęta przez środowisko, ale zakończyło się dobrze. Wybór padł na Francuzkę Christine Lagarde pracująca dotąd na stanowisku przewodniczącego Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Wcześniej, w latach 2007-2011 była pierwszą kobietą - ministrem finansów Francji. Teraz zostanie pierwszą kobietą na czele Europejskiego Banku Centralnego.... Christine Lagarde to była francuska minister finansów, która nie posiadała dotychczas doświadczenia w bankach centralnych. Nie jest też typową ekonomistką z podłożem monetarnym pomimo jej doświadczenia w kierowaniu MFW. Z pewnością zmieni ona styl zarządzania tą instytucją w stosunku do kadencji poprzednika, który był znanym włoskim ekonomistą i profesorem ekonomii. To prawda, że posiada silną pozycję międzynarodową, ale bez odpowiedzi jest dziś pytanie czy będzie ona bardziej skłonna do ulegania presji politycznej niż jej poprzednik, czy będzie ona wystarczająco konsekwentna wobec kulejącego wzrostu gospodarczego i braku determinacji polityków w przeprowadzaniu potrzebnych zmian strukturalnych... W kręgach brukselskich przeważa dziś opinia, że Lagarde będzie niezależną szefową EBC (przypominam, że niezależność polityczna jest wymogiem, jakie stawiają traktaty UE, gdy chodzi o stanowisko szefa EBC). Mówi się też, że ze swoim międzynarodowym doświadczeniem i pozycją dyrektora zarządzającego MFW, daje gwarancję sprawnego kierowania tą tak ważną instytucją. Teraz kandydaturę Lagarde muszą zaakceptować państwa unijne, Parlament Europejski oraz rada prezesów banków centralnych EBC, ale sprawa wydaje się być przesądzona...
- Chorwacja wysłała do Europejskiego Banku Centralnego (EBC) list intencyjny ws. przystąpienia do strefy euro. Ten list to pierwszy krok w procedurze zmierzającej do przyjęcia europejskiej waluty. W tym dokumencie chorwacki rząd zobowiązuje się w ciągu roku wejść do ERM II (mechanizm kursów walutowych), czyli swego rodzaju "przedsionka" strefy euro. Ma to potwierdzić stabilność narodowej waluty. Jeżeli Chorwacji uda się utrzymać stabilny kurs kuny przez dwa lata, wówczas Unia uzna, że chorwacka gospodarka jest wystarczająco silna i odporna na perturbacje, by przyjąć wspólną europejską walutę. W liście intencyjnym Chorwacja zobowiązała się również, że w ciągu roku utrzyma stabilność systemu finansowego i bankowego, zachowa dyscyplinę budżetową, zintensyfikuje współpracę z Europejskim Bankiem Centralnym. Zobowiązała się też do wzmocnienia ochrony przed praniem brudnych pieniędzy i zagwarantuje lepsze zabezpieczenia dla kredytobiorców. Z sondaży wynika, że większość Chorwatów popiera wejście do strefy euro. Problemem chorwackiego rządu będzie również korzystny dla gospodarki moment zamiany narodowej waluty na euro, aby to było korzystne dla gospodarki i dla obywateli. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z obowiązującymi regułami to Chorwacja będzie mogła wprowadzić euro najwcześniej w 2023 roku. Powyżej przybliżyliśmy naszym Czytelnikom szkic procedury w celach edukacyjnych...
- Od kilku miesięcy z dużą uwagą obserwujemy wskaźniki opisujące tak niemiecką gospodarkę, jak i gospodarkę eurostrefy. Według danych opublikowanych przez urząd statystyczny Destatis zamówienia na towary wyprodukowane w Niemczech w maju spadły o 2,2 proc. m/m (w ujęciu wyrównanym sezonowo).Te ostatnie dane w połączeniu z innymi danymi publikowanymi tydzień temu potwierdzają tezę, że przemysł naszych zachodnich sąsiadów w dalszym ciągu spowalnia. Spoglądając z szerszej perspektywy arto podjąć próbę odpowiedzenia sobie na pytanie, czy słabe dane dot. gospodarki eurostrefy uzasadniają dziś luzowanie monetarne przez EBC? Według analityków inflacja w dalszym ciągu jest wyraźnie poniżej celu Europejskiego Banku Centralnego, a o europejskim przemyśle wciąż można mówić, że nie zdołał powstać z kolan. Wielu ekspertów prezentuje opinię, że słabsze dane nadchodzące z gospodarek strefy euro potwierdzają, iż obecne spowolnienie "jest czymś więcej niż tylko tymczasowym epizodem". Taki pogląd prezentują także niektórzy decydenci w EBC. Można też powiedzieć, że wg ostatnich badań przeprowadzonych przez EBC "polityka monetarna wcale nie jest nieskuteczna w środowisku ujemnych stóp procentowych", choć mechanizm jej działania jest nieco inny. Według eksperckich prognoz nie jest wykluczone, że EBC może nie tylko ponownie zacząć kupować obligacje skarbowe na szerszą skalę, ale też ciąć stopy procentowe pomimo już ujemnych ich poziomów. Radzimy obserwować kroki podejmowane przez EBC już pod kierunkiem nowej szefowej Christine Lagarde...
- W Grecji rozpoczęły się w niedzielę przedterminowe wybory parlamentarne. Do głosowania jest uprawnionych ponad 10 milionów Greków. Wszystko wskazuje na to, że przegra rządząca dotąd Syriza. Według sondaży przedwyborczych w wyborach zwycięży opozycyjna liberalno-konserwatywna Nowa Demokracja (ND). Obiecuje ona społeczeństwu, które jest zmęczone wieloletnim kryzysem ekonomicznym więcej miejsc pracy i przyciągnięcie zagranicznych inwestycji.
- IBM uzyskał bezwarunkową zgodę Komisji Europejskiej na przejęcie firmy Red Hat z branży oprogramowania. Transakcja ma być warta 34 mld dol. Jeszcze w maju przejęcie zostało zatwierdzone przez amerykańskie instytucje antymonopolowe. Red Hat specjalizuje się w budowie i dystrybucji systemu operacyjnego Linux – najpopularniejszego systemu open source, który stanowi alternatywę m.in. dla Windowsa od Microsoftu.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
ROJE DRONÓW MOGŁYBY PATROLOWAĆ GRANICE UNII EUROPEJSKIEJ. LATAJĄCE POJAZDY SPRAWDZAJĄ SIĘ JUŻ W ZBIERANIU DANYCH, JEDNAK POTRZEBNE SĄ ZMIANY W PRAWIE, BY MÓC JE WYKORZYSTAĆ.
Potencjał dronów wykracza daleko poza zastosowania rozrywkowe. Zdalnie sterowane pojazdy latające znajdują coraz szersze zastosowanie w systemach inteligentnych. Wykorzystuje się je do dostarczania paczek, analizowania zanieczyszczenia powietrza czy jako element nowoczesnych systemów monitoringu. Roje dronów w przyszłości mogą patrolować granice Unii Europejskiej. Już teraz drony zbierają lepszej jakości dane niż np. satelity. Problem jest jednak w ich wykorzystaniu. Eksperci zwracają uwagę na potrzebę zmian w prawie.
Jednym z najbardziej przyszłościowych obszarów gospodarki dla rozwiązań dronowych jest branża kurierska. Przedstawiciele DHL Express podpisali umowę z chińską firmą Ehang, wyspecjalizowaną w produkcji autonomicznych dronów, a pierwszy lot na regularnej trasie odbył się w maju tego roku. Dron kurierski pozwolił skrócić czas dostawy z 40 do 8 minut. Nowa metoda dostarczania paczek jest także bardziej ekologiczna – zużywa mniej energii i emituje do atmosfery mniej dwutlenku węgla niż dostawy realizowane za pośrednictwem kurierów samochodowych.
Taką technologię testuje się także na terenie Europy. Kursy terenowe na terenie Finlandii przeprowadza spółka Alphabet. Korporacja planuje wykorzystywać drony Wing do dostarczania jedzenia mieszkańcom Helsinek za pośrednictwem aplikacji mobilnej. Największą zaletą pojazdów Wing jest ich wysoka wydajność – są w stanie na jednym ładowaniu przenieść pakunek o wadze do 1,5 kg na dystans ok. 20 km.
Drony mogą być wykorzystane nie tylko do dostarczana paczek. Mogą także ułatwić pozyskiwanie i przetwarzanie dużych zasobów danych.
– Nowe systemy w branży dronowej to na pewno systemy formacji dronowych, roje dronów. Przestajemy tutaj mówić o dronach pracujących w pojedynkę, mówimy tutaj o dronach, które w rojach kilku, kilkunastu urządzeń są w stanie realizować jakieś zadania. Znamy formacje dronowe, które mają kilkaset, a nawet parę tysięcy sztuk dronów, więc ta liczba rzeczywiście daje niesamowite możliwości – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Dariusz Werschner, prezes Polskiej Izby Systemów Bezzałogowych.
Eksperymenty z rojem dronów prowadzi m.in. australijska firma Aquabotix, która opracowała pojazdy SwarmDiver. Pojazdy te zaprojektowano z myślą o funkcjonowaniu w środowisku wodnym i przystosowano do komunikowania się ze sobą oraz opracowywania wspólnych strategii działania. Po zainstalowaniu na ich pokładzie kamer oraz czujników mogą się sprawdzić w roli wielkoobszarowego narzędzia badawczego do patrolowania dużych obszarów morskich.
Roje dronów są także w polu zainteresowania konsorcjum ROBORDER, które w ramach programu Horizon 2020 pracuje nad wdrożeniem zautomatyzowanego systemu kontroli granicznej. Jego kluczowym elementem miałyby być autonomiczne pojazdy monitoringu powietrznego, lądowego i wodnego, które utrzymywałyby ze sobą stały kontakt i wymieniały się informacjami o potencjalnym naruszeniu granic Unii Europejskiej.
– Drony to nowy, fenomenalny sposób pozyskiwania danych, uzupełniający sposoby, które wykorzystujemy obecnie, czyli takie systemy, jak satelity czy pozyskiwanie danych np. z samolotów. Drony świetnie uzupełniają te dwa źródła, robią to szybciej i te dane bardzo często są dużo lepsze niż np. dane satelitarne. W związku z tym wykorzystuje się je choćby do tworzenia różnego rodzaju ortofotomap, analiz terenu, a w rolnictwie precyzyjnym np. do szacowania stanu upraw czy stanu lasów. Tutaj drony spełniają się bardzo dobrze i rzeczywiście ta jakość, która płynie z wykorzystania danych, jest znacząca – zauważa ekspert.
Na rynku pojawił się innowacyjny dron Stormbee S wyposażony w układ mapowania dużych powierzchni. Pojazd zaprojektowany przez specjalistów z firm Faro i Stormbee może posłużyć np. do stworzenia dokładnych map dróg, infrastruktury kolejowej czy miast, a w terenie o ograniczonym dostępie sprawdzi się w roli mobilnego systemu monitoringu czy rekonesansu militarnego.
– Drony są źródłem pozyskania pewnej wiedzy, danych. Dobrze byłoby opracować takie przepisy, które lepiej umożliwiłyby wykorzystanie tych danych w różnego rodzaju obszarach, np. w oblotach dotyczących smogu czy też np. w geodezji i kartografii przy pozyskiwaniu danych z niskich pułapów. Tutaj bardziej bym się skupił na walce z barierami legislacyjnymi – twierdzi Dariusz Werschner.
Według analityków z firmy Adroit Market Research wartość globalnego rynku dronów w 2018 roku wyniosła 13,2 mld dol. Przewiduje się, że do 2025 roku przekroczy 144 mld dol. przy średniorocznym tempie wzrostu na poziomie ponad 40 proc.
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)