Świat: wydarzenia tygodnia 28/2019
2019-07-15 13:43
Przeczytaj także: Świat: wydarzenia tygodnia 27/2019
- Jesteśmy przyzwyczajeni do stylu uprawiania polityki przez D. Trumpa, który swoje poglądy i decyzje polityczne komunikuje na Twiterze. Ostatnio amerykański prezydent USA Donald Trump skrytykował kryptowaluty, wskazując w serii tweetów na bitcoina, a szczególnie na Librę, czyli projekt Facebooka wspierany przez firmy takie jak Uber czy Mastercard. Niepokoi go że firmy stojące za kryptowalutami nie muszą ubiegać się o licencje bankowe. Zwraca uwagę na cechy oczywiste, że kryptowaluty nie są pieniędzmi, ich wartość jest bardzo zmienna i nie ma w niczym oparcia. Dostrzega on w nieuregulowanych aktywach krytograficznych możliwość łatwego prowadzenia nielegalnej działalności, w tym handel narkotykami. W swoich wypowiedziach krytykę kryptowalut, a szczególnie Libry, konfrontuje z amerykańskim dolarem akcentując, że USD to waluta silniejsza niż kiedykolwiek, solidna i niezawodna, a przy tym "zdecydowanie najbardziej dominująca waluta na świecie i zawsze tak pozostanie". Warto dodać, że w połowie lipca szef facebookowego projektu kryptowaluty, będzie zeznawał przed komisją senacką na temat planów firmy dotyczących Libry i związanych z tym problemów dot. prywatności danych.
- Wiązanie zmian klimatu z działalnością ludzką nie jest czymś nowym. Obecnie powyższą tezę już mało kto kwestionuje. Znamy mechanizm, w jaki każdego dnia pogarszamy obecną sytuację i wiemy czym się to może skończyć, wiemy też jak możemy zatrzymać jej dalsze pogarszanie się. Z naukowych badań wynika, że warstwa ozonowa to naturalny filtr przeciwsłoneczny chroniący naszą planetę. Swoją beztroską działalnością narażamy naszą planetę na obniżanie jej odporności na niebezpieczne promieniowanie. Poważne uszkodzenie fragmentu ziemskiej warstwy ozonowej nad Antarktydą odkryły zespoły z NASA i Brytyjskiej Agencji Antarktycznej w 1985 roku. To odkrycie już wtedy powinno być potraktowane jako sygnał alarmowy i początek działań zapobiegających potencjalnej katastrofie. Niestety przywódcy światowych potęg nie wyciągnęli odpowiednich wniosków, czego skutki są widoczne dziś prawie w każdym rejonie świata. Wówczas rządzącym zabrakło wiedzy i wyobraźni. Dlaczego to przypominam? Wątpliwości co do związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy działalnością przemysłową i klimatem znalazłem w jednej z wypowiedzi amerykańskiego prezydenta. Ostatnio podobny ton znalazłem w wypowiedzi jednego z ważnych polskich polityków. Nie ukrywał on zadowolenia, a nawet dumy z zablokowania przez nasz rząd unijnej decyzji w sprawie zaostrzenia działań chroniących klimat, a planowanych do realizacji w terminie do 2050 roku. Przedstawił to jako polityczny sukces, wskazując na skuteczną dbałość rządu o interesy gospodarcze naszego kraju. Niestety ta informacja szybko znikła z mediów... Moim zdaniem temat ten winien być aktywnie prezentowany i dlatego i ja go przypominam, chociaż w formie o tak wąskim zakresie oddziaływania...
- Fed to poważna instytucja, której opinie i decyzje mają duży wpływ nie tylko na rynku amerykańskim, ale także na rynku globalnym. Tak też przyjęte zostały przyjęte ostatnie wypowiedzi jej szefa Jerome Powella, którego zdaniem Facebook nie powinien kontynuować prac nad kryptowalutą Libra. Jego zdaniem Zdaniem w pierwszej kolejności trzeba rozwiać obawy o prywatność, pranie pieniędzy, stabilność i ochronę konsumentów. Brzmi to przekonująco, bo regulacje dotyczące kryptowalut są słabe, chociaż specjaliści nie widzą formalnych możliwości aby np. Fed mógł opóźnić premierę Libry. Jednak z drugiej strony sama wypowiedź J. Powella i zawarta w niej negatywna opinia dot. Libry może być sporym zagrożeniem dla tego projektu. Warto zwrócić uwagę na to, że za Librą stoi potencjał Facebooka, która ma ogromną liczbę użytkowników. Prawdopodobnie to spowodowało, że Fed powołał specjalną grupę zadaniową, która ma śledzić proces realizacji tego projektu. Uważam za celowe dodać, że przedstawiciele Facebooka mają jeszcze w lipcu zeznawać ws. Libry przed Kongresem USA
- Analitycy szacują koszty wojny handlowej amerykańsko-chińskiej. Od samego jej początku było wiadomo, że nikt nie będzie w stanie wyjść zwycięsko z tej konfrontacji, jednak jak widać USA systematycznie podwyższają temperaturę sporu. Ostatnio publikowane są raporty o stanie majątków najbogatszych ludzi świata. Właśnie zaprezentowano nowy raport o stanie majątku najbogatszych ludzi świata autorstwa Capgemini. Wynika z niego, że skutkiem jest spadek wartości majątku najbogatszych ludzi świata o 3 proc., połączony ze zwalniającą gospodarką.
- Niebezpiecznie wzrasta napięcie w rejonie Zatoki Perskiej. Według analityków ten etap rozpoczął się od wypowiedzenia przez USA międzynarodowej umowy z 2015 roku w sprawie ograniczenia przez Iran wzbogacania uranu powyżej uzgodnionego poziomu. Następnie Stany Zjednoczone wprowadziły sankcje gospodarcze wywierając presję na inne kraje, aby poszły tą samą drogą. Ostatnimi etapami nagłośnionymi w mediach były terrorystyczne ataki na dwa tankowce a Zatoce Perskiej, zestrzelenie przez irańska armię amerykańskiego drona oraz zaaresztowanie przez Brytyjczyków w Gibraltarze irańskiego tankowca. Ostatnio przedmiotem analiz jest próba odpowiedzi na pytanie, czy Iran może stworzyć wiarygodną kryptowalutę narodową? Warto przypomnieć, że od 2018 roku pojawiają się doniesienia o możliwości wprowadzenia przez Teheran narodowej kryptowaluty jako nowego środka płatniczego. Jak wiadomo w wyniku amerykańskich sankcji Iran pozostaje odcięty od międzynarodowego systemu płatniczego, a cyfrowy rial stworzony przez władze Iranu może być próbą przełamania tej blokadą. Trudno dziś jeszcze przewidzieć rezultat tych działań, bo dziś rial nie posiada odpowiedniej wiarygodności i nie gwarantuje niezależnością od centralnej polityki.
- Władze koncernu Huawei zaapelowały do amerykańskiego rządu, aby usunął ich firmę ze swojej tzw. czarnej listy. Umieszczone na niej podmioty chińskie nie mogą kupować produktów wytworzonych w USA bez zgody Waszyngtonu. Jak wiadomo Huawei, to największy dostawca sprzętu telekomunikacyjnego na świecie, który wraz z blisko 70 powiązanymi spółkami znalazł się na "czarnej liście" ministerstwa handlu USA w połowie ubiegłego miesiąca. Jak wiadomo przy okazji szczytu G20 w Osace, prezydent D. Trump złożył w tej sprawie obietnicę pozytywną dla Chińczyków. Oczekiwano, że zgodnie z obietnicą pojawi się decyzja o zawieszeniu ograniczeń we współpracy handlowej firm obu krajów. Jak dotąd D. Trump tej obietnicy nie dotrzymał. Przedstawiciele Huawei zauważają, że restrykcje nałożone przez administrację USA uderzają tak w globalnych klientów przedsiębiorstwa, jak i w liczne amerykańskie firmy. Ostatnie informacje wskazują, że co prawda nieco złagodzono warunki obecności chińskiego na czarnej liście, ale Chiny domagają się całkowitego wycofania się s tej restrykcyjnej listy. Znamienne jest to, że jak dotąd Chiny nie podjęły decyzji rewanżującej się Amerykanom za stworzenie tzw. czarnej listy. Możliwości takie mają (eksport surowców ziem rzadkich, w czym Chiny są monopolistą). Co będzie kolejnym etapem...
- Największa kopalnia diamentów na świecie Argyle, znajdująca się w Australii (znana m.in. z różowych i czerwonych klejnotów), zostaje zamknięta. Eksperci przewidują gwałtowny wzrost cen diamentów, które spadały od 2011 roku. Poinformowano, że przyczyna decyzji o zamknięciu kopalni jest wyczerpywanie się złóż. Właściciel kopalni to Rio Tinto Group - trzeci największy producent diamentów. Ocenia się, że zasygnalizowana decyzja prawdopodobnie nie zbytnio na finanse Rio Tinto, gdyż luksusowe kamienie stanowią jedynie 2 proc. biznesu firmy, która skupia się m.in. na wydobywaniu rud żelaza.
- Zarejestrowane poza granicami kraju firmy są zaniepokojone ostatnią aktywnością Izby Administracji Skarbowej w Warszawie. IAS wzywa właścicieli i osoby zarządzające spółkami zarejestrowanymi za granicą, by wyjaśnili cel prowadzonego biznesu, a przede wszystkim: czy jest nim rzeczywista działalność, czy agresywna optymalizacja. Szczególną uwagę kontrolerzy IAS zwracają na firmy z siedzibą w Estonii, Czechach, Wielkiej Brytanii, na Malcie lub Węgrzech. – Fiskusa interesuje głównie to, czy dana spółka faktycznie jest zagranicznym rezydentem i czy jednak nie powinna rozliczać się w naszym kraju. Będziemy obserwowali rozwój tych działań...
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
PROGNOZY SAXO NA III KWARTAŁ: NAJWIĘKSZA ROZBIEŻNOŚĆ ŚWIATOWYCH AKCJI OD 2007 R.
Pod wieloma względami społeczeństwo dotarło do kluczowego punktu zwrotnego, który będzie miał szeroko zakrojone konsekwencje dla światowych akcji i inwestorów. To koniec globalizacji w wersji znanej od początku lat 80. Widoczne są istotne nierówności w zakresie środowiska, społeczeństwa, kredytów i globalnego łańcucha dostaw.
Inwestorzy wierzą w możliwość ingerencji Fed
Wskaźniki wyprzedzające OECD dotyczące stanu globalnej gospodarki nadal idą w dół: dane z kwietnia wykazały spadek w skali miesięcznej po raz 17 z rzędu. Światowa gospodarka znalazła się w najsłabszym punkcie od lipca 2008 r., a prawdopodobieństwo recesji jest nadal wysokie i nie jest jeszcze w pełni odzwierciedlone w wycenach akcji. Korea Południowa, jedna z najbardziej zglobalizowanych gospodarek świata, wykazuje istotne osłabienie – dane z kwietnia wykazały spadek w skali miesięcznej po raz 23 z rzędu, i to do poziomów nieodnotowanych od początku 2012 r. Ponieważ gospodarka południowokoreańska w ujęciu historycznym stanowiła jeden z najlepszych wskaźników stanu światowej gospodarki, przewidujemy, że w drugim półroczu sytuacja jeszcze się pogorszy.
Ze wszystkich wskaźników wyprzedzających OECD jedyną znaczącą światową gospodarką, która wykazała poprawę, są Chiny. Nie jest to wielkim zaskoczeniem, zważywszy, że impuls kredytowy niedawno znacznie się umocnił, mimo iż nadal ma wartość ujemną. Jednak poprawa stanu chińskiego sektora przemysłowego jest wynikiem silnej interwencji ze strony rządu i najprawdopodobniej bardziej wpływa na popyt krajowy niż na popyt w skali światowej. Tymczasem sprzedaż samochodów osobowych w Chinach (wskaźnik odzwierciedlający nastroje konsumentów) jest nadal niższa, niż w najgorszym okresie kryzysu finansowego, co podkreśla podwyższoną niepewność wśród chińskich konsumentów. W istocie dane z maja wykazały, że sprzedaż ponownie hamuje.
Obecne realia ekonomiczne pogarsza stagnacja w obszarze wzrostu zysków światowych spółek, eskalacja chińsko-amerykańskiej wojny handlowej, prawdopodobieństwo wzrostu kosztów produkcji dla firm w związku z „polityką ekologiczną” oraz nasilające się ataki na nierówności, prowadzące do wyższych kosztów płac, co z kolei negatywnie wpłynie na marże przedsiębiorstw. W jaki sposób inwestorzy pogodzą te zagrożenia ze wzrostem wycen akcji?
W ujęciu historycznym akcje odnotowywały gorsze wyniki niż obligacje, kiedy globalne wskaźniki wyprzedzające koniunktury były poniżej linii trendu i spadały (tzw. faza recesji), tym razem jednak akcje oparły się sile grawitacji i kontynuują wzrost. Jedynym rozsądnym wyjaśnieniem jest przyjęcie, że inwestorzy wierzą w możliwość interwencji Fed (tzw. Fed put) i zdecydowanie zakładają, że inflacja będzie niska, wzrost gospodarczy – stabilny, nie nastąpi kryzys finansowy i unikniemy wstrząsu dotyczącego globalnego łańcucha dostaw, będącego wynikiem obecnej polityki handlowej Stanów Zjednoczonych. Takie założenie jest zarówno niemądre, jak i niebezpieczne dla inwestorów i zdecydowanie zalecamy przedkładanie obligacji nad akcje w kontekście lokowania kapitału. Dla inwestujących w akcje najważniejsze jest, by nie wpaść w pułapkę wartości pod nazwą „akcje europejskie”.
W ramach naszych ostrożnych inwestycji w akcje zalecamy, by w perspektywie krótkoterminowej inwestorzy preferowali kraje o charakterze procyklicznym, takie jak Korea Południowa, Brazylia, RPA, Australia, Stany Zjednoczone czy Hongkong, ponieważ w ujęciu historycznym to właśnie one generowały najlepsze zyski, kiedy gospodarka znajdowała się w fazie recesji. Pod względem sektorowym oznacza to inwestowanie w technologie informatyczne, usługi komunikacyjne, konsumpcyjne dobra podstawowe i nieruchomości.
Rynek akcji prezentuje bezprecedensową wiarę w przyszłość
Wyceny akcji odzwierciedlają bieżącą wartość przyszłych przepływów pieniężnych, stanowiącą zasadniczo funkcję bieżących przepływów pieniężnych, oczekiwanego wzrostu i stopy dyskontowej. Naturalnie prowadzi to do analizy generowania przepływów pieniężnych zarówno w krótko-, jak i w długoterminowej perspektywie. Przy wycenach akcji na obecnym poziomie inwestorzy wykazują mocne przekonanie, że w perspektywie krótkoterminowej przepływy pieniężne nie ulegną istotnemu zmniejszeniu; dlatego właśnie zakładają brak recesji i stabilny wzrost gospodarczy w ujęciu długoterminowym. Tę silną wiarę najlepiej widać na rynku akcji amerykańskich, których wyceny powróciły do wysokich poziomów charakterystycznych dla końcówki cyklu koniunkturalnego.
Prawdopodobieństwo recesji jest znacznie wyższe, niż sugeruje to rynek światowych akcji; najsilniejsze sygnały ostrzegawcze dla inwestorów dotyczą krzywej dochodowości i wskaźników wyprzedzających koniunktury. Jednak w ujęciu historycznym mieliśmy niekiedy do czynienia z hossą na rynku akcji pomimo wyraźnych dowodów na zbliżającą się recesję. Taka jest właśnie obecna sytuacja. Wiara w Fed wykorzystywana jest jako wymówka do kupna akcji, ponieważ w założeniu podwyższa ona premię za ryzyko, jednak historia pokazuje, że pierwsza obniżka stóp procentowych jest często miarodajnym sygnałem zbliżającej się recesji, co w perspektywie krótkoterminowej obniża przepływy pieniężne i podwyższa oczekiwane zyski, ponieważ apetyt na ryzyko wśród inwestorów spada. Bazując na naszych prognozach, perspektywa krótkoterminowa nie została prawidłowo ujęta w wycenach akcji, to jednak oczekiwania długoterminowe naszym zdaniem doprowadzą do istotnego wzrostu rozbieżności pomiędzy wycenami akcji a realną sytuacją.
Oczekiwania dotyczące długoterminowego wzrostu zysków są najprawdopodobniej zawyżone. W miarę jak wahadło przesunie się w drugą stronę, odchodząc od globalizacji, nierówności, środowiska i nasycenia długiem, spółki z dużym prawdopodobieństwem będą musiały zmierzyć się z zaostrzonymi regulacjami (w szczególności dotyczy to spółek technologicznych), wyższymi podatkami związanymi z emisją CO2, podwyższonymi kosztami siły roboczej i większym naciskiem na produkcję lokalną ze względu na wzrost nacjonalizmu. Dla spółek czynniki te będą negatywne, jednak część z nich można zrównoważyć za pomocą zwiększonych wydatków fiskalnych napędzających nominalny wzrost gospodarczy. Jednak taka trajektoria polityczna może doprowadzić do znacznie wyższej inflacji, pomijając wzrost inflacji spowodowany spadkiem stopnia globalizacji łańcucha dostaw, co ostatecznie oznaczać będzie podatek inflacyjny dla przedsiębiorstw, podobnie jak w latach 70.
Koszty produkcji w sektorze przedsiębiorstw dramatycznie wzrosną
W okresie wielkiej globalizacji zapoczątkowanej w latach 80. spółki odnotowywały istotny wzrost marż zysku. W efekcie niższych kosztów finansowania, słabszych związków zawodowych i regulacji antymonopolowych, cyfryzacji i niższych kosztów produkcji związanych z historycznie niskimi cenami surowców i tanią siłą roboczą z Azji, globalne spółki – w szczególności amerykańskie – uzyskiwały największe marże zysków w najnowszej historii.
Jak już wkrótce przekonają się twórcy polityki, obecna polityka pieniężna nie ma pola manewru do korekty wzrostu gospodarczego u szczytu cyklu zadłużenia, przez co banki centralne przejdą do kolejnych naturalnych działań politycznych, określanych jako Nowoczesna Teoria Monetarna (Modern Monetary Theory, MMT) – ściślejsze powiązanie polityki fiskalnej i pieniężnej. Rządy najprawdopodobniej będą zmuszone do dramatycznego zwiększenia wydatków, aby załatać lukę infrastrukturalną, ale także aby rozwiązać problem społecznej transformacji w kierunku obniżania oddziaływania działalności gospodarczej na środowisko, oraz aby odpowiedzieć na wyzwania związane z nierównością majątkową.
Istotny wzrost wydatków fiskalnych najprawdopodobniej doprowadzi do wzrostu cen surowców i inflacji. Czynnik inflacyjny uzyska również impuls w postaci zmiany globalnego łańcucha dostaw na bardziej lokalny ze względu na rozkład wielostronnych ram handlowych, zainicjowany przez administrację Donalda Trumpa. Czynniki te podwyższą koszty produkcji w sektorze przedsiębiorstw, obniżając równocześnie marże zysku z powrotem do długoterminowych średnich wartości. Największy cios zada inwestującym w akcje wyższa inflacja, co wykazały lata 70. – w latach 1969-1982 inwestorzy ci odnotowywali ujemne realne zyski.
Inwestorzy muszą się zmierzyć z istotnymi przerwami strukturalnymi, niskimi oczekiwanymi zyskami w większości klas aktywów i wzrostem zmienności, ponieważ obniżenie zmienności w drodze polityki pieniężnej od 2008 r. najprawdopodobniej doprowadzi do wzrostu w tym obszarze, przywracając symetrię w relacji zysku do ryzyka. Innymi słowy przewidujemy, że w ciągu kolejnych dziesięciu lat sytuacja na rynku stanie się szczególnie utrudniona dla inwestorów i doprowadzi do znacznej redukcji biernego inwestowania. W ostatnich latach nie było chyba lepszego punktu wyjścia dla aktywnych inwestycji, biorąc pod uwagę, że docieramy do końca jednokierunkowej ulicy polityki pieniężnej i globalizacji, korzystnej dla biernych inwestorów. Nadchodzące przerwy strukturalne będą również trudne do analizy za pomocą modeli komputerowych, dzięki czemu kluczowym elementem procesu inwestycyjnego ponownie stanie się czynnik ludzki.
Peter Garnry, dyrektor ds. strategii rynków akcji w Saxo Banku
Przeczytaj także:
Świat: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)