Polska: wydarzenia tygodnia 37/2019
2019-09-16 08:34
Przeczytaj także: Polska: wydarzenia tygodnia 36/2019
- GUS podał najnowsze dane dot. gospodarki. Proponuję ograniczyć nasze rozważania i skoncentrować uwagę na inflacji, czyli na jednym z tych wskaźników, które umożliwiają ocenę stanu zdrowia prawie każdej gospodarki. Inflacja w sierpniu br. wniosła 2,9 proc. r/r i jest wyższa niż była na początku roku i jaką oczekiwano. Jest też wyższa od średniej unijnej. W szczegółach: Żywność i napoje bezalkoholowe zdrożały o 7,2 proc. r/r, natomiast nieco tańsze o 1,4 proc. były odzież i obuwie. Proponuję zwrócić uwagę na wzrost cen najbardziej popularnych towarów i usług licząc r/r. I tak w ciągu roku nastąpił wzrost cen żywności (o 7,8 proc.), mieszkań (o 1,6 proc.), restauracji i hoteli (o 4,7 proc.), rekreacji i kultury (o 2,8 proc.), zdrowia (o 3,6 proc.). Równocześnie spadły ceny odzieży i obuwia (o 1,4 proc.) oraz usługi w zakresie łączności (o 0,7 proc.) i transportu (o 0,2 proc.). Szczególną uwagę proponuję zwrócić na ceny artykułów żywnościowych (licząc także r/r). I tak w ciągu roku nastąpił wzrost cen: o 34,8 proc. w grupie warzywa, o 7,3 proc. wzrosły ceny owoców, droższy o 24,9 proc. był cukier, a mięso wieprzowe zdrożało o 12,8 proc., także podrożało pieczywo o 9,4 proc. Warto zwrócić uwagę na tendencje w zmianie cen rynkowych w ostatnich 2 miesiącach (czyli m/m) porównując ceny sierpniowe do lipcowych. I tak ceny towarów i usług konsumpcyjnych w sierpniu 2019 r. utrzymały się na ogół na poziomie zbliżonym do zanotowanego w lipcu. Warto jednak porównać sierpniowe ceny z lipcowymi tak, by wiedzieć jaka jest tendencja zachodzących zmian. W sierpniu, w porównaniu z poprzednim miesiącem, największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały wyższe ceny w zakresie: mieszkań (o 0,2 proc.), transportu (o 0,5 proc.), restauracji i hoteli (o 0,5 proc.), łączności (o 0,8 proc.). Niższe były ceny żywności (o 0,3 proc.) oraz odzieży i obuwia (o 1,5 proc.). W grupie warzywa i owoce: jabłka i ziemniaki wzrosły ceny, natomiast dotąd bardzo droga pietruszka mocno staniała. Sugeruję uważną obserwację cen towarów i usług w najbliższych miesiącach. Przed wyborami główne siły polityczne składają liczne obietnice znacznie przewyższające możliwości gospodarki i realizacja nawet części tych obietnic na pewno wpłynie na wskaźniki inflacyjne...
- Już dawno jakaś nowa koncepcja w gospodarce autorstwa premiera Morawieckiego nie spotkała się z tak powszechnym oporem ze strony przedsiębiorców. 55 krajowych organizacji pracodawców wystosowało apel do premiera M. Morawieckiego o wycofanie się z kontrowersyjnej propozycji zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS. Zdaniem protestujących jest to szkodliwy pomysł, który w rezultacie może doprowadzić do zahamowania rozwoju polskiej gospodarki. Zdaniem środowiska pracodawców najmocniej uderzy to w najbardziej innowacyjne biznesy w kraju. Wg analiz skutkiem zniesienia limitu składek na ZUS będzie obniżenie wynagrodzenia netto pracowników z omawianych branż (nawet o 11 proc.), a wzrost kosztów zatrudnienia dla pracodawcy może osiągnąć poziom nawet 16 proc. Zdaniem protestujących ten pomysł rządu uderzy w finanse firm, ograniczy środki na inwestycje i podwyżki a także spowoduje zmniejszenie wydatków np. na dopłaty ze strony pracodawcy do rozpoczynających swoje funkcjonowanie Pracowniczych Planów Kapitałowych. Skutki uderzą także w pracowników na umowach o pracę i możliwe jest także, że spowoduje to rezygnację z pracy specjalistów i wybór przez nich pracy za granicą. To rzeczywisty konflikt premiera ze środowiskiem pracodawców. Ciekawe jak premier zareaguje na ten protest. Jeśli ustąpi i wycofa się z decyzji dot. zniesienia limitu składek na ZUS, to na razie bez odpowiedzi jest pytanie jak będzie pokryta dziura spowodowaną wycofaniem się z tej decyzji. Zwracam na to uwagę, ponieważ ta decyzja została już uwzględniona w przyszłorocznych planach rządowych na 2020 rok. Proponuję aktywne obserwowanie tego co będzie się działo wokół tego tematu....
- W ubiegłym roku Polska wyprzedziła Francję w ilości emitowanego do atmosfery dwutlenku węgla, awansując w tym globalnym rankingu. Wszystko wskazuje więc na to, że w najbliższych kilku latach staniemy się trzecim największym w Europie emitentem CO2 z dużą szansą na wyprzedzenie także Wielkiej Brytanii i Włoch (odpowiednio 394 mln ton CO2 i 336 mln ton CO2). Z danych przedstawionych w przeglądzie statystycznym BP wynika, że Polska wpuściła do atmosfery w 2018 roku 322,5 mln ton dwutlenku węgla To więcej o 7,1 mln ton CO2 więcej niż w 2017 roku.
- Zaskoczeniem stało się przedwyborcze zobowiązanie rządu do podwyższenia minimalnej płacy. Zapowiedziano, że będzie ona wzrastała kolejno od 2020 roku. I tak z z początkiem roku ma ona wzrosnąć do 2,6 tys. zł, a od 1 stycznia 2021 roku wynieść już ma 3 tys. zł, by w następnym roku wzrosła ona do 4 tys. złotych. W opinii analityków realizacja proponowanych zmian dotyczących wysokości płacy minimalnej będzie miała daleko idące konsekwencje dla stabilności firm i struktury gospodarki. Ich zdaniem tak szybkie podniesienie płac głównie w najmniejszych firmach nie jest możliwe bez poważnych konsekwencji, bo firmy te nie mają możliwości znaczącego poprawienia wydajności na miarę wzrostu kosztów osobowych. Uważają oni też , że w pierwszej kolejności doprowadzi to do eliminacji z rynku, lub przynajmniej znaczącego ograniczenia działalności firm najmniejszych, zatrudniających kilku pracowników...
- Dwa miesiące temu informowaliśmy, że Tesco chce przenieść prawa własności pięciu obiektów do wehikułów inwestycyjnych, które następnie przejdą w ręce grup 4fi i Origami. Teraz już wiemy, że Kaufland złożył wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie nabycia pięciu nieruchomości, w których mieszczą się obecnie hipermarkety Tesco. Dotyczy to obiektów w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu Lublinie i Gdańsku. Jak wiadomo niemiecka sieć Kaufland, prowadzi w Polsce ponad 200 sklepów, a są to obiekty głównie w formacie większych supermarketów czy hipermarketów kompaktowych. Kaufland należy do międzynarodowej Grupy Schwarz, która jest również właścicielem sieci dyskontów Lidl. W 2018 roku przychody Kauflanda w Polsce wynosiły 9,9 mld zł (tzn. 10,2 proc. globalnych wpływów firmy).
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
TRWA SZACOWANIE STRAT PO SUSZY. KONSUMENCI MUSZĄ SIĘ LICZYĆ Z PODWYŻKAMI CEN OWOCÓW I WARZYW.
Zgodnie z informacjami ministerstwa rolnictwa susza dotknęła ponad 200 tys. gospodarstw rolnych w całej Polsce, ale szacowanie strat trwa. Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych podkreśla, że sytuacja jest trudna, a niewielkie ilości opadów utrudniają rolnikom przygotowanie gleby pod jesienną orkę. Jak podkreśla, obiecane przez rząd dopłaty 1 tys. zł do hektara w przypadku 70-proc. strat w uprawach tylko w niedużym stopniu pokryją realne straty rolników. Konsumenci powinni się liczyć ze wzrostem cen owoców i warzyw ze względu na niższe plony i niższą podaż.
– Suszę mamy praktycznie w całym kraju. Najbardziej dotknięte zostały nią województwa lubuskie i wielkopolskie, częściowo także zachodniopomorskie, kujawsko-pomorskie, łódzkie i mazowieckie. Powierzchnia zgłoszonych upraw to około 3 mln hektarów i ok. 200 tys. gospodarstw rolnych poszkodowanych wskutek suszy – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych.
Jak podkreśla, sytuacja nadal jest trudna, ilość opadów we wszystkich wymienionych województwach jest niewielka, co przekłada się na niski poziom wilgotności gleb. To przysparza rolnikom problemów m.in. z przygotowywaniem gleby pod jesienne orki i ma wpływ na wschody rzepaku.
– Najbardziej ucierpiały w tym roku zboża jare i ziemniaki, sadownicze uprawy, gdzie nie ma nawodnień. Uprawy pozostałych roślin także dotknęła susza, widać ją zwłaszcza w kukurydzy, burakach cukrowych, a także w zbożach ozimych. Zwłaszcza gdy gleby są słabsze, plony są, ale znacznie niższe i gorszej jakości – mówi Wiktor Szmulewicz.
Jak poinformował w ubiegłym tygodniu minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, wciąż liczone są straty spowodowane suszą, co może potrwać do końca września.
– Biorąc pod uwagę wszelkie spadki plonów, nawet tam, gdzie plony były przyzwoite, ale niższe od spodziewanych, straty są rzędu nawet kilkunastu miliardów złotych. Czym innym jest kwestia szacowania strat przez komisje, które oceniają stany zbóż czy roślin na podstawie tego, co jest – mówi Wiktor Szmulewicz. – Nie wszyscy rolnicy zgłaszają swoje straty, np. jeśli to dotyczy małej powierzchni. Wtedy te szacunki mogą być znacznie niższe i to może być na poziomie kilku miliardów złotych.
Minister zapowiedział też, że rolnikom zostaną pokryte finansowo wszystkie straty, łącznie z dopłatą do hektarów (1 tys. zł powyżej 70 proc. strat w uprawach).
– Koszty najprostszej uprawy to są dzisiaj kwoty rzędu około 2–3 tys. na hektar. Im roślina bardziej intensywna, tym koszty są wyższe. Jeżeli rząd planuje, i dobrze, wypłatę najwyższą w kwocie odszkodowania 1 tys. zł na hektar powyżej 70 proc. strat, to wciąż jest bardziej pomoc socjalna, a nie pokrywająca realne straty – mówi Wiktor Szmulewicz.
Prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych ocenia, że susza i spadek plonów raczej nie przełożą się na wzrost cen płodów rolnych i towarów takich, jak cukier, zboża, chleb, mleko czy wieprzowina, ponieważ wpływają na nie inne czynniki. Przykładowo, w cenie chleba udział surowca, czyli mąki i zboża, wynosi ok. 10–20 proc., a reszta to koszty zużytej energii, paliwa do transportu etc. Wzrosnąć mogą za to ceny produktów świeżych, czyli owoców i warzyw.
– Najczęściej w przypadku artykułów świeżych i z polskich pól, czyli warzyw podstawowych czy owoców miękkich, cena kształtuje się w zależności od tego, jaka jest podaż. Jeżeli podaż na rynku jest mniejsza, a popyt mniej więcej stały, wtedy te ceny mogą wzrosnąć – mówi Wiktor Szmulewicz.
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)