Jak się miewa food court?
2019-10-02 10:42
Gastronomia w galerii © Gioco - Fotolia.com
Przeczytaj także: Gastronomia opanowuje galerie handlowe?
Najemcy sieciowi wiodą prym
Jak wynika z danych opublikowanych w raporcie Colliers, na terenie polskich centrów handlowych działa już ponad 2 300 punktów gastronomicznych, z czego 70% stanowią koncepty sieciowe. Występują one zarówno pod postacią regularnych lokali (83%), jak i stoisk gastronomicznych (15%). Pozostałe 2% stanowią lokale wolnostojące.
W rodzimych centrach handlowych zaznacza się dominacja trzech rodzajów punktów gastronomicznych (zgodnie z definicją ISCS):
- impulse (konsumpcja w ruchu - lody, soki, przekąski itp.),
- refuel&relax, czyli „kawa i ciastko” w miejscach ukierunkowanych na chwilę odpoczynku i krótką przerwę (np. Costa Coffe, Starbucks) oraz
- speed eating - największa i najbardziej „sieciowa” kategoria mieszcząca restauracje szybkiej obsługi (np. KFC, McDonald’s czy North Fish).
Wielofunkcyjna przestrzeń gastronomiczna
Udział gastronomii w centrach handlowych wzrósł ilościowo z 8,7% do 9,7%. Zmieniły się także same strefy gastronomiczne (tzw. food courts) poprzez poprawę estetyki, funkcjonalności i zróżnicowanie oferty.
fot. mat. prasowe
Typowy food court
— Odeszły w przeszłość przestrzenie lub miejsca jadalne ze stołami, ustępując miejsce przestrzeniom urozmaiconym funkcjonalnie, z ofertą barów, kawiarni, restauracji i różnego rodzaju stoisk z przysmakami. Tam, gdzie to architektonicznie możliwe pojawiają się sezonowe tarasy, ogródki zewnętrzne i dużo zieleni oraz naturalnego światła. Food court staje się dziś miejscem wielofunkcyjnym, łączącym spożywanie posiłków ze spędzaniem wolnego czasu i rozrywką i miejscem pracy. Podejmowane są także próby animowania przestrzeni gastronomicznych poprzez organizację różnego rodzaju eventów, spotkań, pokazów i zabaw (np. warsztaty gotowania dla dzieci) — mówi Marta Machus-Burek, senior partner, dyrektor Działu Powierzchni Handlowych w Colliers International.
Pod względem rodzajów kuchni oferta food court pozostaje dość standardowa -kawiarnie/cukiernie/lodziarnie, dania kuchni międzynarodowej, amerykańskiej, azjatyckiej, włoskiej i bliskowschodniej. Co ciekawe, pod względem liczby punktów gastronomicznych, popularność kuchni azjatyckiej jest większa niż kuchni włoskiej. W siłę rośnie także kuchnia bliskowschodnia. Zaskakująca jest stosunkowo niewielka obecność samodzielnych punktów z kuchnią typowo polską, która występuje przede wszystkim jako znaczna część oferty konceptów serwujących dania na wagę.
fot. mat. prasowe
Udział procentowy w kategorii
Wśród operatorów mających największą liczbę punktów gastronomicznych w analizowanych centrach handlowych wymienić należy sieci kawiarni i fast food: Grycan Lody od Pokoleń, KFC, McDonald’s, Costa Coffee, Cukiernia Sowa i Pizza Hut. Zauważalne jest jednak ograniczenie w centrach handlowych ekspansji sieci kawiarni – ich udział pod względem liczby lokali zmniejszył się w tym okresie o ponad 5 p.p. Jedną z przyczyn mogą być administracyjne regulacje rynku (zakaz handlu w niedzielę).
Co przyniesie przyszłość?
Scenariusze przyszłości gastronomii w centrach handlowych rozważać należy w kilku aspektach. Zarówno zmiany zachowań konsumenckich, jak i czynniki bezpośrednio wpływające na działalność operacyjną najemców będą kształtować następne lata biznesu gastronomicznego.
Trendy jedzeniowe konsumentów wyznaczać będą czynniki takie, jak: wzrost znaczenia ochrony środowiska i zdrowego trybu życia, ciekawość nowych smaków spowodowana podróżami i otwarciem na inne kultury, wzrost zamożności, zmiana modelu rodziny i stylu życia oraz brak czasu. Popularny staje się także powrót do tradycji. Modne są obecnie regionalne, ekologiczne produkty wytwarzane w tradycyjny sposób. W konsumentach odrodziła się również potrzeba tzw. wspólnoty stołu, i kameralności wrażeń. W tym trendzie mieszczą się targi śniadaniowe, renesans bazarów, wspólne gotowanie czy pikniki w plenerze. To wszystko pokazuje tęsknotę za wspólnotowym modelem społecznym w kontrze do modelu, jaki niesie za sobą globalizacja.
fot. mat. prasowe
Rozwój wybranych najemców
- Gastronomia coraz częściej sięga po wartości, jakie oferuje nam przyroda. Ciekawym zjawiskiem są sezonowe „dzikie restauracje”, tworzone przez miłośników dobrego jedzenia, lokalnych produktów i biesiadowania na łonie natury. Wyjście z gastronomią w plener to jeden z kierunków, którego oczekują od centrów handlowych konsumenci – mówi Katarzyna Michnikowska, dyrektor w Dziale Doradztwa i Badań Rynku Colliers International.
Wśród czynników mających wpływ na biznes najemców gastronomicznych w centrach handlowych wymienić należy nadmierną podaż punktów gastronomicznych, rozwój sprzedaży on-line oraz wzrost kosztów operacyjnych (koszty najmu, mediów i pracy). Rosnąca popularność zamówień online i dostaw stawia nowe wyzwania, z jakimi muszą zmierzyć się właściciele centrów. Pojawia się zapotrzebowanie na miejsca postoju czy oczekiwania dla kurierów, a wraz z centralizacją kuchni poza obiektami może pojawić się potrzeba redukcji powierzchni najmu lokali gastronomicznych. Natomiast największym wyzwaniem dla sieci jest pozyskanie i utrzymanie pracowników, wzrost ich płac, a także wzrost cen żywności, szczególnie produktów świeżych, których oczekują klienci.
W przyszłości gastronomię zmieniać będą także zjawiska, takie jak robotyzacja branży, czy sztuczna produkcja żywności. Zaś w opozycji do nowych technologii, rośnie w siłę idea zero waste, slow food i private cooking. Jest to styl życia zakładający brak marnowania jedzenia, wytwarzanie go na własne potrzeby, a także dzielenie się żywnością oraz minimalizowanie produkcji odpadów. Centra handlowe będą musiały pogodzić te dwa z pozoru przeciwstawne trendy.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)