Europa: wydarzenia tygodnia 40/2019
2019-10-08 22:20
Przeczytaj także: Europa: wydarzenia tygodnia 39/2019
- Wśród unijnych krajów dominuje pogląd, że podatek cyfrowy we Wspólnocie jest niezbędny, ale różnica w poglądach pojawia się gdy przychodzi ustalić szczegóły. Podzielam pogląd, że metoda wyliczenia podatku ma być prosta, ale musi być przygotowana i zatwierdzona przez wszystkie kraje. Uważam też, że w wyniku powinien to być podatek ogólnounijny i byłaby swego rodzaju opłatę na rzecz rozwoju infrastruktury cyfrowej.
- Wprowadzenie jakiegoś rozwiązania tylko przez jeden kraj groziłoby niepotrzebną konkurencją podatkową, a w konsekwencji ucieczką platform cyfrowych do państw, gdzie tego podatku nie ma. Już dziś mówi się, że taki ogólnounijny podatek obejmie największe przedsiębiorstwa takie jak tzw. GAFA (skrót od Google, Amazon, Facebook, Apple) które mają siedziby w USA, a podatek miałby wynosić 3 proc. przychodu przedsiębiorstwa. Przewiduje się, że ten podatek miałby przynieść państwom członkowskim wpływy w wysokości min. 5 mld euro rocznie. Pierwszym krajem, który wprowadził ten podatek wśród krajów unijnych jest Francja, która natychmiast spotkała się z amerykańskimi sankcjami, ta decyzja przyczyniła się też do wzrostu napięcia pomiędzy Paryżem a Waszyngtonem (co było do przewidzenia).
- Pogłębiają się problemy niemieckiego przemysłu, a nadchodzące dane są najgorsze od czasu światowego kryzysu finansowego. Każda analiza stanu niemieckiej gospodarki musi uwzględniać fakt, że przemysł tego kraju w dużym stopniu zależy od eksportu, stąd sytuacja na tym rynku zależy i będzie dalej zależeć od spokoju w globalnym handlu i długofalowej stabilności reguł na nim. Kondycję niemieckiego sektora przemysłowego obrazuje index PMI, który spadł we wrześniu z 43,5 do 41,7 pkt. (to najniższy poziom od czerwca 2009 r., czyli od czasu światowego kryzysu finansowego). Jak wiadomo odczyt PMI poniżej 50 pkt oznacza, że przemysł spowalnia. Warto dodać, że PMI dla przemysłu całej strefy euro spadł z 47 do 45,7 pkt we wrześniu.. Niemieckie instytuty z uwagą obserwują i analizują zmiany w gospodarce . Ich prognozy przewidują w tym roku wzrostu PKB Niemiec o 0,5 proc. Jeszcze w kwietniu instytuty prognozowały 0,8 proc. wzrostu w 2019 roku oraz o 1,8 proc. w 2020 roku. Przemysł spowalnia także w Polsce, bo jest silnie związany z gospodarką eurostrefy oraz z gospodarką Niemiec.
- Analitycy widząc pogarszającą się sytuację gospodarczą w Niemczech i w eurostrefie niepokoją się ich wpływem na polską gospodarkę. Koniunkturę w polskim przemyśle opisuje indeks PMI, który spadł we wrześniu z 48,8 do 47,8 pkt. Przypominam, że odczyt poniżej 50 pkt oznacza, że polski przemysł spowalnia, a wrześniowy PMI poniżej neutralnego progu 50,0 to już jedenasty miesiąc z rzędu. Zwracam uwagę, że "Poziom nowych zleceń otrzymanych przez polskich producentów spadł jedenasty miesiąc z rzędu. Najnowsze wyniki badań wskazują na znaczne obniżenie poziomu nowych kontraktów z Polski i z zagranicy. (z rynków Europy Zachodniej, w tym z Niemiec i Francji). Warto zdawać sobie sprawę z konsekwencji powyższych informacji.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
FUNKCJONOWANIE PRZESTRZENI POWIETRZNEJ NAD EUROPĄ WYMAGA REORGANIZACJI. UNIA CHCE ROZWIJAĆ OPARTY NA TECHNOLOGII BIG DATA PROJEKT WSPÓLNEGO SYSTEMU KONTROLI LOTÓW.
Wdrożenie ujednoliconego systemu kontroli ruchu powietrznego nad Europą to jedno z najważniejszych wyzwań, przed jakimi stoi europejska branża lotnicza. Według Komisji Europejskiej w dobie nieustannie rosnącej liczby maszyn uczestniczących w ruchu lotniczym konieczne jest ograniczenie fragmentaryzacji europejskiej przestrzeni powietrznej, aby zwiększyć przepustowość przestrzeni powietrznej, obniżyć koszty zarządzania ruchem lotniczym i zredukować negatywny wpływ żeglugi lotniczej na środowisko naturalne. Jedno z europejskich centrów opartych na technologii big data powstanie w Polsce.
– Wiele rozwiązań jest już tak dalece zaawansowanych i opartych na sztucznej inteligencji oraz wirtualnych centrach, że jesteśmy w stanie świadczyć usługi niezależnie od miejsca. To jest przyszłość, która jest przed nami, a jednocześnie największe wyzwanie. Zarządzanie przestrzenią powietrzną to nie tylko lotnictwo cywilne, lecz także samoloty wojskowe i rzeczy związane z suwerennością czy konwencją chicagowską. Nie jesteśmy w stanie zarządzać przestrzenią powietrzną wyciągnąwszy wyłącznie lotnictwo cywilne – mówi agencji informacyjnej Newseria Innowacje Magdalena Jaworska, członek Performance Review Body.
W 2018 roku europejskie linie lotnicze wykonały 11 milionów lotów, spośród których co czwarty odbył się z co najmniej 15-minutowym opóźnieniem. O 25 proc. wzrosła także liczba opóźnień dłuższych niż pół godziny, a liczba odwołanych lotów w cyklu rocznym wzrosła o 35 proc. Problem ten będzie narastał, gdyż według Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych do 2037 roku liczba pasażerów lotniczych podwoi się i osiągnie wartość 8,2 mld w skali roku.
Komisja Europejska liczy na to, że stworzenie wspólnego systemu kontroli lotów pozwoli sprawniej zarządzać przestrzenią powietrzną i trzykrotnie zwiększy jej przepustowość względem stanu z 2004 roku. Ujednolicony system ma także obniżyć o połowę koszty zarządzania ruchem lotniczym, poprawić bezpieczeństwo podróżnych i zredukować o 10 proc. negatywny wpływ branży na stan środowiska naturalnego.
Choć prace nad projektem rozpoczęto już w 1999 roku, to według najnowszych prognoz wspólny system kontroli lotów ma szansę powstać dopiero w 2030–2035 roku. Wiąże się to z koniecznością modernizacji i ujednolicenia wszystkich systemów kontroli lotów stosowanych przez państwa członkowskie. Aby przyspieszyć ten proces, przedstawiciele branży lotniczej reprezentujący interesy 21 krajów członkowskich Unii Europejskiej podpisali deklarację o szybkim wdrożeniu rozwiązań technologicznych, które pozwolą sfinalizować projekt Jednolitej Europejskiej Przestrzeni Powietrznej.
– Mam nadzieję, że to jest przyszłość, którą jesteśmy w stanie zmierzyć w horyzoncie 5-letnim. Gdyby to, co zapisano w deklaracji, rzeczywiście zostało wdrożone, to jesteśmy w stanie wykonać pierwszy bardzo poważny krok, którego nie udało nam się wykonać w ciągu ostatnich lat – twierdzi ekspertka.
Deklarację podpisali m.in. przedstawiciele Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, którzy rozpoczynają prace nad zbudowaniem europejskiego centrum przetwarzania danych lotniczych. Będzie to jeden z sześciu ośrodków odpowiedzialnych za analizę zasobów big data pochodzących ze wszystkich systemów kontroli lotów na kontynencie. Zastąpią one lokalne, krajowe centra danych i będą przetwarzać dane na potrzeby optymalizacji całego ruchu lotniczego na terenie Europy.
Pieczę nad projektem Jednolitej Europejskiej Przestrzeni Powietrznej sprawuje Performance Review Body, ciało doradcze Komisji Europejskiej, które monitoruje m.in. wydajność krajowych systemów kontroli lotów i proces wdrażania systemów zintegrowanego zarządzania europejskim ruchem lotniczym.
– Natężenie ruchu lotniczego w pewnych obszarach Europy jest nieporównywalne z żadnym innym na świecie. To, co mamy w Europie, jest unikalne, ale z drugiej strony nie mamy granic, w związku z tym ten swobodny przepływ osób i towarów daje nam tę przewagę, którą, mam nadzieję, w końcu wykorzystamy na 1200 proc. z nowymi technologiami – przekonuje Magdalena Jaworska.
Według firmy badawczej Allied Market Research wartość globalnego rynku lotnictwa komercyjnego do 2022 roku wzrośnie do 209 mld dol. W najbliższych latach ma się rozwijać w tempie 5,8 proc. w skali roku.
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)