Pracownicy z Azji: zatrudnienie wzrosło o połowę
2019-10-23 13:28
Pracownicy z Azji © ndoeljindoel - Fotolia.com
Przeczytaj także: Kto zastąpi pracowników z Ukrainy?
Statystyki za pierwsze sześć miesięcy bieżącego roku wskazują na wydanie przeszło 162 tys. zezwoleń na pracę dla obywateli Ukrainy, co jest wynikiem o niemal połowę lepszym (47 proc.) od osiągniętego w analogicznym okresie rok wcześniej. Do pracowników z Azji trafiło znacznie mniej, bo tylko 35 tys. zezwoleń, ale już skala wzrostów jest jak najbardziej porównywalna (42 proc.). Wzrostowy trend powinien doczekać się kontynuacji.- Już teraz rekrutacja ukraińskich pracowników staje się coraz trudniejsza. Inne kraje europejskie, jak Niemcy czy Czechy, kuszą Ukraińców lepszymi pensjami. A te są bardzo istotne, zwłaszcza jeżeli weźmiemy pod uwagę krótkotrwały i powtarzalny charakter imigracji zarobkowej z Ukrainy. Naszym wschodnim sąsiadom zależy na jak najwyższym zarobku w krótkim czasie, a o ten łatwiej w Niemczech niż w Polsce. Oczywiście nadal mamy pewne przewagi wobec innych państw, takie jak bliskość geograficzna i językowa, ale nie zmienia to faktu, że rosnąca liczba firm będzie sięgała coraz dalej na Wschód, żeby uzupełnić luki kadrowe. Kraje azjatyckie staną się atrakcyjnym źródłem pracowników – mówi Krzysztof Inglot, Prezes Personnel Service.
fot. ndoeljindoel - Fotolia.com
Pracownicy z Azji
Pracownicy z Azji - kogo firmy wybierają najchętniej?
Wśród pracowników z Azji Polskę najchętniej wybierają obywatele Nepalu – w I połowie tego roku zezwolenie na pracę otrzymało aż 6,3 tys. Nepalczyków. Na kolejnej pozycji uplasowali się Hindusi (4,3 tys. zezwoleń), a na trzecim miejscu Banglijczycy – 4,1 tys. zezwoleń. Poza podium znaleźli się Gruzini, dla których wydano prawie 3,3 tys. zezwoleń. Następnie Filipińczycy (2,8) oraz Uzbecy (2,6 tys.). Najmniej liczną reprezentację miały Bahrajn, Arabia Saudyjska i Laos – o pozwolenie na pracę w Polsce starało się odpowiednio 1, 1 i 2 obywateli tych państw.
Bariera kulturowa większa niż w przypadki Ukraińców
Azja jest bardzo rozległym kontynentem, zalicza się do niej zarówno kraje bliskowschodnie, jak i wyspiarską Japonię. To prawdziwy tygiel kulturowy, językowy i religijny, ale mocno odmienny od europejskich społeczeństw. Pracodawcy będą musieli zmierzyć się z barierami wynikającymi z tych różnic oraz procesem adaptacji pracowników z Azji do polskich warunków pracy.
- Dużo łatwiej jest przyciągnąć i zatrzymać osobę z kraju, który jest kulturowo i językowo pokrewny, a takim jest właśnie Ukraina. Samo sprowadzenie pracownika z państw azjatyckich wiąże się z większymi kosztami. Dochodzą również wydatki związane m.in. z kursem językowym. Biorąc jednak pod uwagę, że o Ukraińców jest teraz trudniej, pracodawcy coraz częściej będą skłonni ponosić ten wyższy koszt ściągnięcia siły roboczej z Azji. Tę tendencję widzimy wyraźnie w naszej firmie, ściągamy pracowników m.in. z Nepalu czy Indonezji – podkreśla Krzysztof Inglot, Prezes Personnel Service.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)