Świat: wydarzenia tygodnia 44/2019
2019-11-03 15:02
Przeczytaj także: Świat: wydarzenia tygodnia 43/2019
- Będzie fuzja koncernów Fiat Chrysler (FCA) i francuskiej Groupy PSA, powstanie czwarty największy na świecie producent samochodów. Analitycy szacują wartość transakcji na ok.50 mld USD. Koncerny uzgodniły, że będą zmierzać do całkowitego połączenia obu podmiotów w formie fuzji 50/50". Nowe przedsiębiorstwo będzie miało swoją siedzibę w Holandii. Uzgodniono, że na czele nowo powstałego przedsiębiorstwa stanie prezes FCA John Elkann, a prezes Grupy PSA Carlos Tavares zostanie dyrektorem generalnym (CEO). Połączenie ma dać 4,1 mld USD synergii rocznie, bez likwidacji fabryk. Warto przypomnieć, że sygnalizowaną decyzję podjęto po około pięciu miesiącach od załamania się negocjacji o fuzji Fiata Chryslera i francuskiego koncernu Renault.
- Trudniejszy okres w działalności Tesli. W październikowym okresowym sprawozdaniu finansowym Tesla poinformowała o 8-proc. globalnym spadku sprzedaży elektrycznych samochodów. Koncern zanotował w ostatnim kwartale spadek sprzedaży na amerykańskim rynku o 39 proc., w trzecim kwartale 2019 r. sprzedaż amerykańskiego producenta samochodów elektrycznych na rynku rodzimym spadła do 3,13 mld USD (z 5,13 mld USD w tym samym okresie ubiegłego roku. Publikacji powyższych danych towarzyszyło poważne wahanie akcji koncernu na giełdzie. Jednak po ogłoszeniu pełnych wyników kwartalnych (wykazano zysk z działalności koncernu) notowania ustabilizowały się.
- Amerykański koncern Boeing w dalszym ciągu w tarapatach. To skutek dochodzeń po dwóch katastrofach lotniczych samolotów B737 MAX 8 latających w indonezyjskiej i etiopskiej linii lotniczej w których łącznie zginęło 346 osób. Od tamtych wydarzeń flota tych samolotów została uziemiona, wstrzymano dostawy kolejnych maszyn, a linie lotnicze zaczęły rezygnować z kolejnych zamówień. To podważyło zaufanie do USA jako lidera w dziedzinie bezpieczeństwa lotniczego, ale mocno uderzyło w Boeinga. Okazało się, że bezpośrednią przyczyną obu katastrof było wadliwe działanie systemu MCAS. Obecnie dochodzenie przeniosło się do Kongresu, a zeznawał Dennis Muilenburg, CEO Boeinga. Tłumaczył, dlaczego uznawana za najnowocześniejszy samolot wąskokadłubowy na świecie maszyna rozbiła się dwukrotnie w ciągu niespełna pół roku. Warto dodać, że po ostatniej katastrofie w marcu wstrzymano loty B737 MAX 8 niemal na całym świecie, w tym pięciu samolotów należących do PLL LOT.
- Kłopoty ma też Exxon Mobil amerykański gigant naftowy. Stan Massachusetts oskarża giganta naftowego o to, że "przez dziesięciolecia kłamał i zatajał prawdę o wpływie jego działalności na zmiany klimatu". Koncern jest oskarżany o świadome działanie ponieważ dysponował ekspertyzami jednoznacznie wskazującymi, że technologie wydobywania paliwa szkodziła środowisku. Zarzuca się mu że z premedytacją przez lata miał ukrywać prawdę w tym zakresie i siać dezinformację. Warto przypomnieć, że wcześniej z podobnych przyczyn Exxon Mobil został oskarżony ze strony stanu Nowy Jork. Obecnie sprawa jest w rękach amerykańskiej prokuratury i kończy trzyletni okres dochodzenia.
-
Transport lotniczy to jedna z dziedzin dynamiczne rozwijających się. Uznaliśmy, że naszych czytelników zainteresuje ranking najlepszych linii lotniczych świata. Przygotowuje good 1999 roku Skytrax w oparciu o głosy oddawane przez pasażerów z całego świata. Na pierwsze powróciła linia Qatar Airways. Katarski przewoźnik otrzymał ten tytuł w latach 2017, 2015, 2012 i 2011. W pierwszej dziesiątce dominują firmy azjatyckie. Czołówkę stanowią
1. Qatar Airways,
2. Singapore Airlines,
3. ANA All Nippon Airways,
4. Cathay Pacific Airways.,
5. Emirates.
Dopiero na dziewiątej pozycji jest europejska linia Lufthansa. Nagrody wręczono podczas Paris Air Show. Warto dodać, że Polskie Linie Lotnicze LOT w tegorocznym rankingu Skytrax utrzymały 67. pozycję.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
Dane ze strefy euro... CHIŃCZYCY WYLEWAJĄ KUBEŁ ZIMNEJ WODY NA DŁUGOTRWAŁĄ UMOWĘ Z USA sugerują, że końcowe negocjacje będą prowadzili z nowym prezydentem...
Dolar nieco słabszy w dzień po decyzji o cięciu stóp procentowych, ale skala zmian ograniczona. Lepsze od oczekiwań dane makro ze strefy euro zmniejszają nieco obawy o silne spowolnienie gospodarcze. Złoty pozostaje w niewielkim przedziale wahań, ale nadal w stosunkowo dobrej kondycji.
Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.
Brak danych makro, które mogą wyraźnie wpłynąć na analizowane pary walutowe.
Powell chce silnej inflacji do wzrostu stóp
Za nami jedno z najważniejszych wydarzeń tygodnia – komunikat otwartego komitetu monetarnego (FOMC) Rezerwy Federalnej w USA. Zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe zostały obniżone o 25 punktów bazowych do przedziału 1,50-1,75 proc. Zarówno treść komunikatu, jak i konferencja prasowa Jerome’a Powella wskazywały, że po trzech obniżkach o 25 pkt FOMC w końcu zasygnalizował rynkowi, że zrobi pauzę w dalszych cięciach. Kolejne posunięcia uzależnione będą w większej mierze od danych makroekonomicznych napływających z amerykańskiej gospodarki.
Można było się spodziewać, że cięcie okaże się stosunkowo „jastrzębie”. Powell jako jeden z powodów takiego stanowiska podał progres w negocjacjach handlowych pomiędzy USA a Chinami. Początkowo rynek zareagował umocnieniem się dolara. Szybko jednak nastąpił zwrot i amerykańska waluta się osłabiła.
Z jednej strony rynek może nie do końca uwierzył w „jastrzębi” ton tego cięcia. FOMC mógł chcieć zostawić sobie więcej amunicji, gdyby sytuacja gospodarcza się pogorszyła. Z drugiej strony Powell postawił także wysoko poprzeczkę dla podniesienia stóp procentowych, mówiąc, że potrzeba byłoby silnego wzrostu inflacji. Ta obecnie jest stosunkowo przytłumiona i nie wykazuje oznak silnego zwiększenia. To może skłaniać do przekonania, że podwyżka stóp procentowych w najbliższym roku lub nawet w dłuższym okresie jest praktycznie wykluczona. Dolar co prawda nieco stracił, ale kurs EUR/USD nie przekroczył nawet granicy 1,1200. Nie można więc mówić o jakimś istotnym ruchu, szczególnie że w piątek publikacja raportu z rynku pracy w USA, który może obraz ten odwrócić.
Chińska sugestia o amerykańskich wyborach
Napłynęło dzisiaj także nieco danych makro ze strefy euro. Co ciekawe, biorąc pod uwagę wszystkie obawy o stan europejskiej gospodarki, było to pozytywne zaskoczenie. Inflacja konsumencka (CPI) w strefie euro w październiku wyniosła 1,1 proc. r/r, 0,1 pkt proc. powyżej oczekiwań. Nie jest to dużo, ale jeżeli dodać także do tego, że strefa euro rozwijała się w tempie 0,2 proc. w skali miesiąca w III kwartale, to obraz gospodarki jest nieco lepszy. Wpływ na euro jednak był ograniczony, być może dlatego, że napłynął stosunkowo negatywny sygnał w kwestii negocjacji handlowych pomiędzy USA a Chinami.
Rynek wydawał się spokojny od kilku tygodni w kwestii handlu międzynarodowego, dyskontując progres w rozmowach od osiągnięcia przynajmniej jakiejś formy przejściowego porozumienia. Tymczasem dziś agencja Bloomberg podała informację, że Chiny nie spodziewają się, by było możliwe osiągnięcie długotrwałego porozumienia z prezydentem Donaldem Trumpem. Chiny wspominają o Trumpie nie przez przypadek. W przyszłym roku odbywają się w USA wybory prezydenckie, rozpoczęto także proces impeachmentu Trumpa, stąd istnieje niemała szansa, że władze chińskie w przyszłym roku będą negocjować już z innym rezydentem w Białym Domu.
Informacja ta nieco pogorszyła sentyment na rynku, rzucając trochę cienia na rzeczywisty postęp w negocjacjach handlowych. Wpływ nie był jednak duży. W efekcie lekkiego osłabienia dolara po wczorajszym wieczorze z Rezerwą Federalną, pozytywnego sygnału dla euro w postaci dobrych danych makro i depeszy z Chin kurs EUR/USD poruszał się w stosunkowo wąskim przedziale 1,1145-1,1175. To nadal powyżej wczorajszego poziomu (ok. 1,1100 w ciągu dnia, z przejściowym spadkiem do 1,1080 po komunikacie FOMC), ale w okolicy piątkowej publikacji raportu z rynku pracy w USA można się spodziewać jego znacznego rozszerzenia.
Złoty czeka na piątek
Brak istotnych zmian na szerokim rynku wpływa na stosunkowo dobrą kondycję złotego. Kurs EUR/PLN oscyluje w okolicy 4,26 zł, a USD/PLN ok. 3,81 zł. Na większą reakcję najprawdopodobniej należy poczekać do piątkowych danych z USA. Co prawda Główny Urząd Statystyczny (GUS) przedstawił dzisiaj wstępne dane o inflacji konsumenckiej w Polsce w październiku, ale nie miały one wpływu na złotego. Inflacja wyniosła 2,5 proc. w skali roku (zgodnie z oczekiwaniami) i 0,2 proc. w skali miesiąca (o 0,1 pkt proc. poniżej). Nie zmienia to jednak nic dla RPP, która jest praktycznie całkowicie uzależniona od czynników pozakrajowych.
Bartosz Grejner, Analityk Cinkciarz.pl
Przeczytaj także:
Świat: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)