Studia wyższe? To się opłaca
2019-11-26 12:54
Studiowanie jest opłacalne © DDRockstar - Fotolia.com
Przeczytaj także: Wykształcenie wyższe opłaca się wszystkim
Studia wyższe gwarancją zatrudnienia?
Z danych Eurostatu wynika, że w minionym roku pracę tuż po zakończeniu studiów znalazło aż 82% absolwentów unijnych uczelni. Sytuacja w UE jest jednak dość zróżnicowana. Sprawy zdecydowanie najlepiej miały się na terenie Niemiec, gdzie wskaźnik zatrudnienia przewyższył 88%, a w niektórych regionach tego kraju zbliżył się nawet do 96%. Pracę gwarantują również studia na czeskich, holenderskich, austriackich i szwedzkich uczelniach. Nie sposób tu jednak nie wspomnieć o czterech miejscach na europejskiej mapie, gdzie studia wyższe niekoniecznie są przepustką do świetlanej przyszłości zawodowej. Mowa tu o włoskiej Sycylii, Basilicacie, Kalabriii i greckim regionie Sterea Ellada - w tych miejscach na pracę po zakończeniu studiów może liczyć zaledwie co trzeci z absolwentów.
A jak jest w Polsce? Okazuje się, że najłatwiej na rynku pracy mają absolwenci kończący uczelnie wyższe w Warszawie – 93% znajduje zatrudnienie. W województwie opolskim i wielkopolskim studia wyższe gwarantują zatrudnienie 87% studentów, a w małopolskim i podlaskim 86%. Najtrudniejszą sytuację mają studenci w województwie podkarpackim i świętokrzyskim – 7 na 10 znajduje pracę.
- Rynek pracy wkracza w erę wysokich kwalifikacji. Jest to związane m.in. z procesem robotyzacji i automatyzacji procesów. Prostsze prace i te o średnich kompetencjach będą przejmowane przez roboty. I choć nie oznacza to jednoznacznie, i na pewno nie w ciągu najbliższych kilku lat, masowej redukcji miejsc pracy, będzie się wiązało ze zmianą jej struktury. Na znaczeniu zyskają kompetencje m.in. społeczne, komunikacyjne czy kreatywność. Wzrośnie też zapotrzebowanie na specjalistów, a uczelnie wyższe pozostaną kuźnią talentów. Stąd studiowanie nadal będzie się opłacało – mówi Krzysztof Inglot, Prezes Zarządu Personnel Service.
fot. DDRockstar - Fotolia.com
Studiowanie jest opłacalne
Studia wyższe dają przewagę na zmieniającym się rynku
Co powoduje, że wskaźnik zatrudnienia absolwentów studiów wyższych pnie się w górę już od pół dekady? Niewątpliwie jednym z kluczowych motorów napędowych tego wzrostu jest rewolucję technologiczną na rynku pracy. Widać to wyraźnie w branży finansowej, która wdraża mnóstwo nowoczesnych rozwiązań, co generuje zapotrzebowanie na specjalistów. Z raportu CFA Society Poland i SpotData wynika, że w ciągu ostatnich 10 lat liczba osób z tytułem magistra lub stopniem doktora w instytucjach finansowych wzrosła z 21% do 32%, a spadła z licencjatem i wykształceniem średnim – odpowiednio z 40% do 35% oraz z 37% do 32%. Osoby z wykształceniem podstawowym od lat zajmują podobną liczbę miejsc pracy w finansach – spadek z 2% do 1%.
- Instytucje finansowe to coraz częściej firmy technologiczne. Wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań to m.in. dla banków już nie tylko gwarancja sukcesu, ale coraz częściej kluczowy element rozwoju. Dlatego specjaliści, którzy mają kompetencje, żeby wymyślić, wdrożyć czy utrzymać innowację, są na wagę złota. W tym momencie to właśnie uczelnie wyższe kształcą najlepszych specjalistów w finansach, którzy nie mają problemu ze znalezieniem pracy, na co wskazuje Eurostat. Warto jednak pamiętać, że tak naprawdę nie chodzi tylko o papier uczelni wyższej, ale umiejętności, które posiada dana osoba – mówi Krzysztof Jajuga, profesor nauk ekonomicznych Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu, Prezes Zarządu CFA Society Poland.
Same studia wyższe i wysokie kwalifikacje to jednak nie wszystko. Wprawdzie w nadchodzących latach mają one być w cenie, to jednocześnie jednak rosnąć będzie zapotrzebowanie na umiejętności miękkie. – Roboty nie są w stanie zastąpić człowieka tam, gdzie w pracy liczy się pomysł, kreatywność czy umiejętność współpracy z drugim człowiekiem. Uczelnia wyższa jest jednym z tych miejsc, gdzie najłatwiej wypracować te kompetencje, ważna jest jednak zmiana modelu nauczania. Przekazywanie wiedzy nie będzie tak kluczowa, jak umiejętność czytania ludzkich emocji, pracy w grupie czy analitycznego podejścia do rozwiązywania problemów – podsumowuje Krzysztof Inglot.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)