eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościGospodarkaRaporty i prognozyProduktywność pracy po polsku - tanio, długo i mało wydajnie. Jak to zmienić?

Produktywność pracy po polsku - tanio, długo i mało wydajnie. Jak to zmienić?

2020-02-21 10:19

Produktywność pracy po polsku - tanio, długo i mało wydajnie. Jak to zmienić?

Pracujemy dużo, ale mało efektywnie © Brian Jackson - Fotolia.com

PRZEJDŹ DO GALERII ZDJĘĆ (5)

Wprawdzie pod względem ilości przepracowanych godzin polscy pracownicy znajdują się w europejskiej czołówce, to jednak okazuje się, że nasza produktywność pracy na tle krajów zachodnich wypada dość blado. Jakie są tego przyczyny? Czy może to oznaczać że jesteśmy po prostu leniwi? Co zrobić, aby nasza gospodarka stała się bardziej wydajna? Odpowiedzi na te pytania poszukiwał serwis Aleo.

Przeczytaj także: Skrócenie czasu pracy - jakie konsekwencje dla gospodarki?

Produktywność w Polsce i Europie


Jak czytamy w materiale opublikowanym na blogu Aleo, produktywność pracy uznawana jest za jeden z kluczowych czynników decydujących o przyspieszeniu rozwoju gospodarczego. Stanowi ona miarę wartości, która została wytworzona w określonym przedziale czasowym lub też przez określoną liczbę osób. Aby zobrazować produktywność pracy światowych gospodarek, Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) zestawia sumę przepracowanych godzin z wytworzonym w danym kraju PKB. I to właśnie dane OECD stały się podstawą analizy zrealizowanej przez Aleo.

Statystyki OECD nie pozostawiają złudzeń - pod względem produktywności pracy Polska wypada dość blado. Okazuje się bowiem, że w 2018 roku godzina pracy statystycznego polskiego pracownika przynosiła naszej gospodarce niespełna 40 dolarów. Podobnymi rezultatami mogą pochwalić się Czechy i Słowacja, ale już na przykład w Niemczech było to ponad 66 dolarów, w Danii 73 dolary, a w Irlandii blisko 100 dolarów.

fot. mat. prasowe

Produktywność w Europie

Godzina pracy przeciętnego Polaka w 2018 r. przyniosła gospodarce niecałe 40 dolarów, w przypadku Niemca było to ponad 50% więcej.


Na pocieszenie zostaje nam fakt, że jesteśmy jednym z najszybciej rozwijających się państw w Unii Europejskiej. W latach 2007-2018 nasza wydajność rosła w tempie ok. 3% rocznie. I chociaż dziś polska gospodarka jest niemal o połowę bardziej wydajna niż przed wybuchem światowego kryzysu, wciąż znajdujemy się wśród najmniej produktywnych krajów Wspólnoty – m.in. obok Grecji, Łotwy czy Rumunii.

Pracujemy dużo, ale mało efektywnie


Porównując produktywność pracy poszczególnych krajów UE, warto wziąć też pod lupę średni przepracowany czas. Z danych OECD jasno wynika, że Polska znajduje się dziś w gronie najciężej pracujących państw Wspólnoty. W 2018 r. statystyczny Kowalski spędził w pracy aż 1792 godziny (tu warto zaznaczyć, że statystyki uwzględniają osoby pracujące w różnym wymiarze godzin, a nie jedynie zatrudnionych na pełen etat). W całej UE dłużej od nas pracowali jedynie Grecy.

fot. mat. prasowe

Ile godzin przepracowali mieszkańcy krajów Unii Europejskiej w 2018 roku?

Pod względem ilości przepracowanych godzin znajdujemy się w europejskiej czołówce.


Jak podkreśla Aleo, pracujemy długo, ale mało efektywnie. Wystarczy porównać nasz wynik z Niemcami, którzy w ubiegłym roku przepracowali o 429 godzin mniej. To daje prawie 54 dni po 8 godzin! Mimo to wydajność naszych zachodnich sąsiadów jest 1,5 raza wyższa od naszej.

Z czego mogą wynikać tak duże dysproporcje? M.in. ze specyfiki polskiej gospodarki, która w gronie państw UE do tej pory wyróżniała się przede wszystkim niskimi kosztami pracy. W Polsce za stosunkowo niską cenę można dziś kupić wiele roboczogodzin – to właśnie dlatego w szerokiej świadomości zapisało się skojarzenie z „montownią Europy”. W porównaniu do największych europejskich gospodarek, nad Wisłą łatwiej o tanich pracowników, podczas gdy wartość dodana wytworzonych przez nich produktów i usług pozostaje relatywnie niewielka.

Na tę kwestię zwraca uwagę m.in. McKinsey w swoim raporcie „Polska 2030”, przygotowanym we współpracy z magazynem Forbes. Według autorów publikacji najwyraźniejsze różnice pomiędzy Polską a najbardziej rozwiniętymi krajami dawnej unijnej piętnastki widać m.in. w sektorze produkcji przemysłowej. W tym obszarze jesteśmy aż o 59% mniej produktywni od państw Europy Zachodniej. Podobnie jest w rolnictwie i energetyce. Unijnej średniej dotrzymujemy za to tempa w handlu i usługach, gdzie różnice w produktywności wynoszą odpowiednio jedynie 12% i 20%.

Skrócony czas pracy? Polacy wolą zarabiać, niż odpoczywać


W sierpniu 2019 r. japoński oddział Microsoftu przeprowadził eksperyment. Przez miesiąc jego pracownicy pracowali krócej: blisko 2,5-tysięczna kadra otrzymała pięć wolnych piątków pod rząd, zachowując jednocześnie dotychczasowe płace. Efekt? 40-procentowy wzrost produktywności przy jednoczesnym obniżeniu wydatków – w całym biurze zauważalnie spadło bowiem zużycie energii czy papieru.

Podobne eksperymenty mają na koncie m.in. Perpetual Guardian, nowozelandzka firma zarządzająca funduszami powierniczymi, czy szwedzki oddział Toyoty w Göteborgu, gdzie już od 2002 r. dzień roboczy wynosi 6 godzin. Za każdym razem notowano poprawę wydajności pracy oraz zwiększone zadowolenie pracowników, którzy mogli lepiej zrównoważyć obowiązki służbowe z życiem prywatnym.

Pomysł skrócenia czasu pracy zrodził się w 2017 roku. Poszukiwaliśmy wówczas rozwiązań przybliżających nas do osiągnięcia work-life balance. To wynik przede wszystkim refleksji, że pracujemy za dużo. Z pomocą przyszły nam artykuły i opracowania, które poruszały to zagadnienie, oraz przybliżały case study firm, które zdecydowały się wdrożyć skrócony czas pracy. To stało się inspiracją do przeprowadzenia analogicznego eksperymentu w naszej firmie.

Przez ponad 6 miesięcy przygotowywaliśmy się do tej zmiany. Założenie było proste – pracować 6 godzin dziennie, przy takiej samej ilości pracy.

Zmiany zazwyczaj budzą niepokój wśród pracowników, ta jednak została przyjęta bardzo entuzjastycznie. Skrócenie czasu pracy o 40 godzin w miesiącu nie skutkowało bowiem niższym wynagrodzeniem. W naszej branży nietrudno było zrezygnować z rozliczenia czasowego i przejść na zadaniowy system kontroli pracowników.

We wrześniu 2017 roku rozpoczęliśmy eksperyment z 6 godzinami pracy dziennie. Był on poprzedzony szkoleniami dla pracowników z zakresu organizacji czasu pracy. Zadbaliśmy również o wprowadzenie narzędzia do zarządzania projektami, które stało się jedyną platformą komunikacji wewnątrz firmy. Skróciliśmy procesy, które nie wpływały na efektywność pracy, a angażowały czas. Ważnym aspektem były również indywidualne spotkania z pracownikami, by pomóc im wyeliminować “zjadacze czasu” w codziennych działaniach.

Eksperyment początkowo miał trwać 3 miesiące, ale w efekcie do dzisiaj pracujemy w trybie 6 godzin dziennie. Po ponad dwóch latach, z pełnym przekonaniem mogę powiedzieć, że była to jedna z najlepszych decyzji w strategii rozwoju firmy – komentuje Honorata Popow Managing Director, Agencja PR POiNTB

Skrócenie czasu pracy może więc pozytywnie wpłynąć na produktywność gospodarki – choć w niektórych segmentach, np. produkcji przemysłowej, musiałoby iść w parze z dodatkowymi inwestycjami w technologie i innowacje. Jak Polacy patrzą na takie rozwiązanie? Jak wynika z raportu “Workforce View in Europe”, opublikowanego w ubiegłym roku przez ADP, nad Wisłą tylko 38% pracowników poparłoby skrócenie tygodnia pracy do 4 dni, jeśli wiązałoby się to z obniżeniem ich pensji. To najmniejszy odsetek spośród wszystkich badanych krajów. Jednocześnie w badaniu przeprowadzonym na zlecenie money.pl aż 55% Polaków opowiada się za skróceniem czasu pracy z 8 do 7 godzin.

Koniec taniej siły roboczej


Polska gospodarka musi stać się bardziej produktywna, bo już teraz zaczyna słabnąć siła magnesu na inwestycje, którym niewątpliwie są dziś niskie koszty pracy nad Wisłą. Jak wynika z najnowszych danych Eurostatu, w ostatnim kwartale 2019 r. zatrudnienie pracownika (czyli suma zarobków i dodatków socjalnych płaconych przez pracodawcę) w Polsce podrożało o 6,6% w porównaniu do ostatniego kwartału 2018 r. To ponad dwukrotnie szybszy wzrost niż średnia dla całej Unii.

Średni koszt godziny pracy w Polsce w 2018 r. wynosił ok. 10 euro – blisko trzy razy mniej niż unijna średnia. W całej Europie tańsi pracownicy są tylko w pięciu krajach: Łotwie (gdzie koszt pracy wynosi około 9,3 euro), Węgrzech (9,2 euro), Litwie (9 euro), Bułgarii (6,9 euro) i Rumunii (5,4 euro). Dla porównania we Francji i Szwecji – czyli dwóch z sześciu krajów UE, gdzie koszty pracy przekraczają 35 euro – już same dodatki socjalne (odpowiednio 11,6 i 11,8 euro) są wyższe niż łączny koszt pracownika w Polsce. Jednocześnie gospodarki obu tych krajów są prawie dwukrotnie bardziej produktywne od polskiej.

Produktywność pracy a zarobki


Warto też przyjrzeć się samym zarobkom w Polsce. W ostatniej dekadzie rosły zauważalnie szybciej niż nasza produktywność. W okresie 2008-2018 płaca minimalna rosła w tempie 6,5% rocznie, a mediana wynagrodzeń wzrosła łącznie o 55%. W tym samym czasie wydajność pracy przeciętnego Polaka rosła o 3,4% rocznie.

fot. mat. prasowe

Produktywność pracy Polaków a zarobki

Na przestrzeni ostatnich 10 lat zarobki rosły szybciej niż produktywność.


Czy zarobki powinny być bardziej uzależnione od wydajności? Takiego zdania jest m.in. Jeremi Mordasewicz, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan. „Wynagrodzenia, w tym również minimalne, nie powinny rosnąć szybciej niż produktywność. Wzrost płac szybszy od wzrostu produktywności spowodował, że produkcja w Grecji, czy w Portugalii stała się nieopłacalna, osłabł eksport, wzrósł import, i kraje śródziemnomorskie popadły w tarapaty” – czytamy w wydanym przez niego komunikacie.

Nieco inaczej na sytuację patrzy Jakub Dzik, wiceprezes spółki Impel.

– Dzisiejszy rynek pracy jest rynkiem pracownika. Podaż jest wielokrotnie mniejsza od popytu. Pracodawcy konkurują. Tworzy to presję na płace, które w wielu sektorach rosną szybciej niż produktywność – mówił w rozmowie z portalem PulsHR.pl. – Przez przepisy, które obowiązywały przez ostatnie 8 lat i umowy cywilnoprawne, pensje wielu grup pracowniczych nie były waloryzowane. Nie możemy mówić więc, że ich stawki gwałtownie rosną, ale że są wyrównywane.

 

1 2

następna

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (1)

  • czarnamatka / 2020-03-06 12:13:07

    U nas to często wygląda tak, że ludzie przychodzą do pracy bo muszą a nie że chcą czy lubią. Nie są też zadowoleni ze swoich zarobków, podejścia szefa itp. Ale jak u mnie tak było, to po prostu postanowiłam to zmienić i teraz pracuję w znacznie lepszym miejscu. Pensja, dodatki czy nawet prywatną opiekę medyczną w medicover mam zapewnioną. Czyli jak widać - da się. odpowiedz ] [ cytuj ]

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: