Yahoo, Microsoft i Google ignorują prawa człowieka?
2006-07-23 14:52
Przeczytaj także: Google nie żartuje w Chinach
Organizacja obrony praw człowieka napisała w swoim raporcie: "Wszystkie trzy firmy w różny sposób godzą się lub uczestniczą w cenzorskich praktykach rządu chińskiego"."Chociaż firmy znajdują się pod nieustanną presją akcjonariuszy, żeby maksymalizować zyski i oczekuje się od nich, żeby były obecne na lukratywnych rynkach, to nie zwalnia ich z odpowiedzialności za przestrzeganie praw człowieka".
Amnesty domaga się także, żeby te trzy firmy wywierały nacisk na Pekin w sprawie lepszej ochrony praw człowieka.
Yahoo, Microsoft i Google argumentują, że ich obecność na tym rynku przynosi korzyści chińskim internautom, ponieważ daje im lepszy dostęp do informacji, a sam Internet rozwija się. Twierdzą także, że muszą stosować się do praw i polityki Pekinu, żeby działać w tym kraju.
Ale Amnesty International odrzuciła te argumenty, mówiąc, że to znaczące, że "żadna ze spółek nie chciała lub nie była w stanie precyzyjnie określić, jakich ustaw lub procedur powinna przestrzegać".
Krytyka Amnesty skierowana jest szczególnie przeciwko Yahoo, które pomogło chińskim władzom działać przeciwko dwóm użytkownikom poczty elektronicznej: Shi Tao, dziennikarza uwięzionego za ujawnienie informacji na temat kontrolowania mediów przez Pekin i Li Zhi, pisarza skazanego za umieszczanie w sieci esejów krytycznych wobec władz.
oprac. : Marta Kamińska / eGospodarka.pl