Monitor Rynku Pracy: wyraźne obawy o bezrobocie i likwidację firmy
2020-04-08 12:19
Pracownicy boją się bezrobocia © Suchota - Fotolia.com
Przeczytaj także: Monitor Rynku Pracy: maleją obawy o zatrudnienie, ale szukamy go dłużej
Co czwarty Polak boi się bezrobocia
Wyniki najnowszej odsłony Monitora Rynku Pracy nie są właściwie żadnym zaskoczeniem - rozprzestrzeniająca się w naszym kraju pandemia wywindowała niepewność Polaków na poziomy niewidziane już od dekady. Wystarczy wspomnieć, że w poprzedniej fali badania na wysokie ryzyko utraty pracy wskazywało zaledwie 9% badanych, dziś odsetek osób obawiających się rychłego bezrobocia sięga 26%, co jednocześnie jest najwyższym wskazaniem w całej historii Monitora. Co piąty z badanych szanse na utratę pracy ocenia jako umiarkowane, a 27% uważa, że są one niewielkie.
Pewnym optymizmem może w tej trudnej sytuacji napawać fakt, że co piąty zatrudniony w ogóle nie obawia się utraty obecnej posady.
Jak czytamy w komunikacie Randstad, największy odsetek osób, które obawiają się utraty pracy (30%), znajduje się w centralnej Polsce (woj. mazowieckie, łódzkie i świętokrzyskie). Bezrobocia najmniej obawiają się natomiast mieszkańcy zachodniej części kraju (woj. lubuskie, wielkopolskie i kujawsko-pomorskie), gdzie odsetek pracowników oceniających ryzyko utraty obecnej posady jako duże kształtuje się na poziomie 18%.
fot. mat. prasowe
Ocena ryzyka utraty pracy
O zwolnienie bardziej obawiają się kobiety (29%) niż mężczyźni (23%). Większym pesymizmem, jeśli chodzi o utrzymanie zatrudnienia, wykazują się osoby w wieku od 18 do 29 lat - 28% z nich ryzyko bezrobocia ocenia, jako duże. Większymi optymistami są ludzie w przedziale wiekowym od 50 do 64 lat. Wskaźnik ten w tej grupie kształtuje się na poziomie 23%. Redukcji etatów częściej boją się także mieszkańcy wsi w obrębie aglomeracji (32%) niż wsi poza aglomeracjami (23%).
Obecna sytuacja jest kompletnie nowa zarówno dla pracodawców, jak i dla pracowników. Nie mamy żadnych doświadczeń jak zachowywać się w takiej sytuacji, jak prowadzić firmę, jak pracować. To jest jednym z powodów lęku, jaki odczuwają zarówno pracownicy, którzy obawiają się o przyszłość swojego miejsca pracy, jak i pracodawcy, którzy nie wiedzą jak potoczą się losy ich firmy w tych warunkach. Wyniki badań pokazują wyraźnie, że większe obawy dotyczące bezrobocia mają osoby pracujące na umowy zlecenie i na umowy terminowe. Jest to o tyle uzasadnione, że zakończenie współpracy przez pracodawcę z takimi osobami jest dla pracodawcy stosunkowo proste i nie pociąga za sobą kosztów związanych z odprawami. Przyszłość polskiego rynku pracy zależy od tego, jak długo będzie trwać epidemia oraz zakresu działań osłonowych dla przedsiębiorców, jakie będą podejmowane przez rząd. Bez wsparcia państwa wiele podmiotów gospodarczych nie przetrwa okresu zmniejszenia lub braku zamówień i zerwanych łańcuchów dostaw, podkreśla Monika Fedorczuk, ekspert rynku pracy Konfederacji Lewiatan.
Co 4 pracownik boi się o bezrobocie, a 2 na 10 likwidacji firmy
Co 4 Polak obawia się zwolnienia z firmy, w której jest obecnie zatrudniony. Najczęściej są to osoby zamieszkujące centralną część kraju (28%), wsie w obrębie aglomeracji (30%) oraz w wieku od 18 do 29 lat (30%). Na możliwość utraty zatrudnienia najczęściej wskazywali niewykwalifikowani robotnicy (37%), pracownicy biurowi i administracyjni (34%) oraz inżynierowie (33%). W podziale na branże zwolnień najbardziej obawiają się pracownicy finansów i ubezpieczeń (40%), przemysłu oraz komunikacji i IT (po 30%).
fot. mat. prasowe
Szansa na znalezienie nowej pracy
16% zatrudnionych boi się, że przedsiębiorstwo, w którym pracują, może zostać zlikwidowane. Największy odsetek osób, które wskazały taką możliwość, zamieszkuje północny region Polski oraz miasta od 20 do 50 tys. mieszkańców (po 21%). Dużo większe obawy pod tym względem wykazują kobiety (22%) niż mężczyźni (11%). W podziale na grupy wiekowe, największy lęk związany z likwidacją firmy odczuwają osoby pomiędzy 30 a 39 rokiem życia (15%).
O zamknięcie zakładu pracy najczęściej martwią się mistrzowie i brygadziści (30%), kadra zarządzająca i top management (27%) oraz kadra kierownicza średniego szczebla (19%). Jeśli chodzi o branże, to największy pesymizm związany z przetrwaniem przedsiębiorstwa, w którym są zatrudnieni, odczuwają przedstawiciele hotelarstwa i gastronomii (30%), budownictwa (20%) oraz handlu detalicznego i hurtowego (18%).
Bezrobocia najbardziej obawiają się pracownicy hoteli i gastronomii
Utraty obecnego zatrudnienia najbardziej obawiają się sprzedawcy i kasjerzy (36%), niewykwalifikowani robotnicy (36%), kadra zarządzająca oraz pracownicy biurowi i administracyjni (po 29%). Nieco bardziej spokojni o swoje posady pozostają natomiast kierowcy, inżynierowie i specjaliści z wyższym wykształceniem. Odsetek osób, które boją się zwolnień, wynosi dla nich odpowiednio 16%, 17% i 18%.
Jeśli chodzi o branże, to największe obawy o utrzymanie zatrudnienia wskazują pracownicy hotelarstwa i gastronomii (42%), handlu detalicznego i hurtowego (34%) oraz branży finansowej i ubezpieczeniowej (30%). Najmniejszy odsetek osób, które boją się stracić pracę, występuje natomiast w budownictwie (18%), edukacji (19%) oraz telekomunikacji i IT (20%).
Sytuacja związana z pandemią koronawirusa ma wpływ zarówno na nasze codzienne funkcjonowanie, jak i rynek pracy. Podczas gdy wiele z firm zastanawia się nad renegocjacją umów, czy nawet redukcją etatów, inne zgłaszają zwiększone zapotrzebowanie na pracowników. Dotyczy to w szczególności branż farmaceutycznej, kosmetycznej, spożywczej i logistycznej oraz producentów środków czystości. W zależności od tego, jak długo potrwają obecne obostrzenia w Polsce i na świecie, możemy być świadkami wielu zmian w dotychczasowej strukturze zatrudnionych, a co za tym duża część pracowników może potrzebować wsparcia w przebranżowieniu się, mówi Monika Hryniszyn, Dyrektor Personalna i HR Consultancy w Randstad Polska.
Pracownicy pesymistycznie o szansach na znalezienie nowej pracy
Wśród Polaków zaobserwowano widoczny spadek optymizmu, jeśli chodzi o otrzymanie nowego zatrudnienia. Odsetek osób, które uważają, że znajdą lub raczej znajdą jakąkolwiek pracę, w ciągu najbliższych 6 miesięcy, spadł do 75% z 89% w okresie przed pandemią. Swoje szanse na znalezienie posady najlepiej oceniają mieszkańcy południowego regionu Polski (woj. dolnośląskie, opolskie, śląskie i małopolskie). 82% osób zamieszkujących ten obszar uważa, że znajdzie lub raczej znajdzie jakiekolwiek zatrudnienie. Na najniższym poziomie wskaźnik ten kształtuje się w północnej i wschodniej Polsce (odpowiednio: woj. zachodnio-pomorskie i pomorskie oraz woj. warmińsko-mazurskie, podlaskie, lubelskie i podkarpackie) i wynosi 69%.
fot. mat. prasowe
Obawy związane z epidemią koronawirusa
Swoje szanse na rynku pracy lepiej oceniają mężczyźni (78%) niż kobiety (71%). 83% osób w wieku od 18 do 29 lat wskazało, że nie powinni mieć problemów ze znalezieniem nowego zatrudnienia. Szanse na znalezienie pracy najlepiej oceniają mieszkańcy miast powyżej 200 tys. mieszkańców. 81% z nich wskazuje, że znajdzie jakąkolwiek posadę. Najmniejszy odsetek osób, które oceniają, że znajdą pracę (45%) odnotowano natomiast wśród mieszkańców miast od 50 do 200 tys. mieszkańców.
W podziale na stanowiska swoje szanse na znalezienie jakiegokolwiek zatrudnienia najlepiej oceniają sprzedawcy i kasjerzy (82%), kadra zarządzająca (80%) oraz technicy i robotnicy wykwalifikowani (79%). Najwięcej obaw o możliwość podjęcia pracy wskazują mistrzowie i brygadziści (59%), niewykwalifikowani robotnicy (66%) oraz inżynierowie (67%).
Biorąc pod uwagę branże, szanse na znalezienie jakiegokolwiek zatrudnienia najlepiej oceniają pracownicy służby zdrowia i pomocy społecznej oraz hotelarstwa i gastronomii (84%). Na trzecim miejscu znaleźli się natomiast zatrudnieni w handlu detalicznym i hurtowym (81%). Najgorzej swoje szanse oceniają pracownicy edukacji (63%) i ochrony (67%).
Nie mamy i jeszcze przez jakiś czas nie będziemy mieli nowych danych GUS, którego pracę również dezorganizuje wyjątkowa sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy. Jednak bezrobocie wzrośnie na pewno. Najbardziej ostrożne prognozy mówią o podwojeniu się stopy bezrobocia. Gdyby pracę stracili wszyscy ci, którzy silnie obawiają się utraty zajęcia, czyli 43% pracujących na umowach cywilno-prawnych, 21% samozatrudnionych, 39% pracujących na umowach o pracę na czas określony i 17% – na czas określony, to z rynku wypadłoby aż 3,64 mln ludzi. Uważam, że ich obawy mają poważne podstawy i na koniec roku do 0,5 mln bezrobotnych w ujęciu BAEL (IV kwartał 2019 roku) trzeba będzie doliczyć 2–2,6 mln „nowych” bezrobotnych, co podbije stopę bezrobocia nawet do 18%. Ostatni raz tak źle było 15 lat temu, gdy wychodziliśmy z najgorszego kryzysu i najgłębszego bezrobocia po 1989 roku, przewiduje Łukasz Komuda, ekspert ds. rynku pracy z Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych i redaktor portalu Rynekpracy.org.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)