Najaktywniejszy z hakerów za kratami. Wpadł przez social media
2020-06-02 13:36
Konto Vanda de Assis © fot. mat. prasowe
Blisko 5000 zhakowanych stron z przeszło 40 zakątków świata. Kradzieże tysięcy numerów kart kredytowych oraz poufnych danych setek tysięcy osób. To dorobek jednego z nabardziej obecnie aktywnych hakerów. Póki co jego portfolio nie będzie się jednak poszerzać – przestępcę znanego jako „VandaTheGod” namierzyli i złapali eksperci firmy Check Point. Wpadł przez nieostrożność w social mediach.
Przeczytaj także: Ataki na IoT. O tym się mówi w hakerskim podziemiu
VandaTheGod działał od 2013 roku. Do czasu swojego ujęcia zdążył zhakować i zniszczyć setki oficjalnych stron internetowych. Atakował zarówno rządy, jak i korporacje oraz osoby prywatne. Trudnił się sprzedawaniem informacji firmowych oraz publikowaniem danych z kart kredytowych.Specjaliści z Check Point są przekonani, że motywem działania hakera nie była chęć pomnażania majątku, ale haktywizm, a więc szerzenie pewnej ideologii oraz walka z systemem. Działalność VandaTheGod skupiała się na piętnowaniu niesprawiedliwości społecznej oraz protestach przeciwko działaniom podejmowanym przez rządzących.
Przykładem jego aktywności jest m.in. usunięcie brazylijskiej witryny rządowej i zastąpienie jej hasłem #PrayforAmazonia. Miała to być odpowiedź na rzekome wypalenie lasów deszczowych Amazonii przez brazylijskie instytucje rządowe.
Po tym jak jego aktywność zyskała dużą uwagę społeczną, postanowił skorzystać ze swoich umiejętności w celu wykradania danych kart kredytowych i poufnych danych uwierzytelniających. „VandaTheGod” wykradał m.in. poufne dane z uniwersytetów, urzędów czy szpitali na całym świecie.
W zeszłym roku głoćno o nim było po tym, jak w jednej ze swoich kampanii ogłosił w mediach społecznościowych, że uzyskał dostęp do dokumentacji medycznej miliona pacjentów z Nowej Zelandii. Wskazał również, że zamierza wystawić dokument na sprzedaż, w cenie po 200 dolarów za każdy rekord.
Firma Check Point, śledząc działalność hakera na przestrzeni ostatnich lat odkryła sposób działania przestępcy. Każdy jego sukces ogłaszany był na koncie Twitter. Ukrywając się pod pseudonimami, takimi jak „Vanda de Assis” i „SH1N1NG4M3”, haker pisał m.in. tweety o społecznym celu włamań na różne strony internetowe. „VandaTheGod” swój cel ustalony na zhakowanie 5000 stron prawie osiągnął – wg. ekspertów firmy Check Point haker w sumie zaatakował ich około 4820.
W swoim śledztwie analitycy Check Point wykorzystali konta VandaTheGod w social mediach. Informacje opublikowane na Twitterze oraz Facebooku posłużyły im do zebrania wskazówek na temat prawdziwej tożsamości hakera. Po zeskanowaniu postów i tweetów z ostatnich lat, badacze z Check Point dowiedzieli się, że jest mieszkańcem miasta Uberlandia (Stan Minas Gerais) w Brazylii. Tak ustalono prawdziwą tożsamość hakera i przekazano ją brazylijskiej policji.
fot. mat. prasowe
Konto Vanda de Assis
- Sprawa ta pokazuje skalę problemu jaki pojedyncza, zdeterminowana osoba może spowodować na arenie międzynarodowej. Chociaż „VandaTheGod” początkowo wydawał się protestować przeciwko domniemanej niesprawiedliwości, to granica między haktywizmem, a prawdziwą cyberprzestępczością okazała się niewielka – podkreśla Lotem Finkelsteen, z działu wywiadu zagrożeń firmy Check Point. - Często widzimy, jak hakerzy podążają podobną drogą rozwijając swoje techniki: od wandalizmu cyfrowego do kradzieży pieniędzy i danych uwierzytelniania. Ujawnienie prawdziwej tożsamości osoby i przekazanie jej organom ścigania powinno położyć kres jego szeroko zakrojonym działaniom przestępczym.
Przeczytaj także:
Fake hacking. Jak się przed nim chronić?
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)