Czytelnictwo rośnie, a wydawnictwa i księgarnie powiększają długi
2020-07-23 12:16
Czy COVID poprawi wyniki wydawców i księgarń? © Miroslawa Drozdowski - Fotolia.com
Przeczytaj także: Co 10. księgarnia trafiła do KRD
Ze zrealizowanej na przełomie kwietnia i maja analizy Polskiej Izby Książki wynikało, że blisko 9 na 10 przedstawicieli wydawnictw i księgarń zakładało ograniczenie swojej działalności na skutek pandemii. Co 12. z badanych nie wykluczał rezygnacji z prowadzenia biznesu, a 3 proc. rozmyślało o jego przeprofilowaniu. Takie podejście nie było jednak zaskoczeniem, skoro spadek sprzedaży względem okresu tuż sprzed pandemii odczuło 91 proc. pytanych, a co trzeci reprezentant określił go jako drastyczny (ponad 70 proc.). Spadki sprzedaży, z oczywistych względów, nie dotyczyły księgarni internetowych.Halina Kochalska, ekspert BIG InfoMonitor, prognozuje, że w najbliższym czasie wydawnictwa i księgarnie będą mierzyć się z kryzysem płynnościowym, który może odbić się również na sytuacji powiązanych z nimi autorów, redaktorów, grafików czy drukarzy. Na taki obrót spraw wskazują deklaracje samych wydawnictw i księgarni, spośród których ponad połowa podejrzewa, że w najbliższym czasie nie będzie w stanie regulować zobowiązań względem swoich kontrahentów. Co trzeci z ankietowanych przewiduje natomiast konieczność odłożenia w czasie opłat stałych czy podatków.
Księgarnie w nieustających kłopotach
Niepokój przedsiębiorców jest zrozumiały, jeśli weźmiemy pod uwagę ogólną sytuację gospodarczą. Wskaźniki ekonomiczne dopiero teraz zaczynają pokazywać, jak głęboki kryzys spowodowała pandemia COVID-19. Wiele wskazuje jednak na to, że wymuszona izolacja mogła w rzeczywistości mieć pozytywny wpływ na poziom czytelnictwa, a wydawnictwa, mocno poobijane przez koronawirusa, w dłuższej perspektywie mają szansę skorzystać na pandemii.
Oby się tak stało, bo obecne statystyki pokazują, że w kwietniu i maju, sytuacja branży pod względem solidności płatniczej zaczęła się pogarszać. W dwa miesiące zaległości wydawców wobec partnerów biznesowych i banków wzrosły z 31,76 mln zł do ponad 32 mln zł, po tym jak wcześniej przez rok spadły o niemal 0,5 mln zł (1,5 proc.). W przypadku księgarzy, daje się zauważyć stały wzrost: między marcem a majem z 12,1 do 12,6 mln zł, a wcześniej, przez rok od marca 2019 r. aż o 2,8 mln (ponad 12 proc.). I to wszystko podczas gdy na całym rynku w zeszłym roku zaległości wszystkich firm wzrosły o 9,1 proc.
fot. mat. prasowe
Zaległości wydawców książkowych i księgarni
Przed koronawirusem wyraźnie spadł też odsetek wydawców książkowych opóźniających regulowanie zobowiązań. W marcu 2019 r. było to 6,2 proc. firm, a w momencie wybuchu pandemii, 5,2 proc. Lockdown wyhamował jednak trend spadkowy, a w księgarniach, gdzie obecnie 5,1 proc. firm opóźnia spłatę zobowiązań przyspieszył. Zdaniem Haliny Kochalskiej może być to początek długofalowego trendu spowodowanego przez gospodarcze konsekwencje koronawirusa, Z drugiej strony ekspertka podkreśla jednak, że księgarnie i wydawnictwa mogą skorzystać na zmianie nawyków konsumenckich i wiążącym się z nim wzrostem czytelnictwa.
fot. mat. prasowe
Odsetek wydawców książkowych i księgarni z zaległościami
Książkowe perspektywy pod znakiem zapytania
Wiele wskazuje na to, że już na wstępie do lockdownu czytelnictwo miało nienajgorszy poziom, bo po spadkach, a potem stagnacji, w 2019 r. odsetek osób deklarujących przeczytanie przynajmniej jednej książki drgnął w górę i wyniósł 39 proc. – wynika z danych Biblioteki Narodowej. Dla przypomnienia w ostatnich pięciu latach co najmniej jedną książkę miało na koncie między 37 a 38 proc. badanych. Taki poziom czytelnictwa zdają się potwierdzać także wyniki badania zrealizowanego na zlecenie BIG InfoMonitor w czasie ogólnokrajowej kwarantanny, gdy zamknięte były m.in. galerie handlowe, salony urody i siłownie. Wynika z niego, że w trakcie pandemii: 63 proc. pytanych nie zmieniło swoich przyzwyczajeń w tym zakresie, czyli można zakładać, że tak jak nie czytali wcześniej, nie robią tego również teraz. Ale, co jednak ważne dla branży, blisko co czwarty czytał częściej, a znacznie mniejszy odsetek, bo 13 proc. po lekturę sięgał rzadziej.
fot. mat. prasowe
Czytanie książek podczas izolacji
Jeśli podobna stabilna, a nawet lekko wzrostowa tendencja będzie dotyczyła też pozostałych wskaźników, które zbadała Biblioteka Narodowa, to jest dla wydawców światło w tunelu. Czytelnicy wskazali bowiem w badaniach, że to różne formy komercyjne są podstawowymi sposobami pozyskiwania książek. 41 proc. preferuje samodzielne kupno, 35 proc. pożycza książki od znajomych, a ponad jedna trzecia liczy na prezent do poczytania. Wypożyczenie z biblioteki wybrało 27 proc. pytanych, a co piąty sięga po egzemplarze z własnego księgozbioru.
Ciekawie natomiast może wyglądać sytuacja w przypadku książek w formie elektronicznej lub dźwiękowej. Z danych BN wynika bowiem, że Polacy traktują e-booki jako należące do tej samej kategorii co książki papierowe, a niczym niezwykłym nie jest łączenie czytania ze słuchaniem, zależnie od okoliczności i wygody chwili. Nie można więc mówić o konkurencji różnych wydawniczych formatów, ale o ich wzajemnej komplementarności.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)