Co 2. Polak chce, aby wróciły niedziele handlowe
2020-08-20 11:07
Sklep © Gina Sanders - Fotolia.com
Przeczytaj także: Niedziele niehandlowe: przeciwnicy protestują coraz głośniej
Niedziele handlowe potrzebne i w mieście i na wsi
Jak wynika z badania zrealizowanego przez CBRE, aż połowa Polaków życzyłaby sobie, aby w kalendarzu ponownie pojawiły się niedziele handlowe. Odmienne zdanie formułuje co 3. z badanych, a 16% nie ma na ten temat wyrobionego zdania. Dość interesująco przedstawia się fakt, że za zniesieniem zakazu handlu w niedzielę opowiadają się w równej mierze (ok. 50%) mieszkańcy terenów wiejskich i miast do 500 tys. Istotniejsza różnica pojawia się dopiero w przypadku miejscowości powyżej 500 tys. mieszkańców, gdzie aż 57% osób uważa wprowadzenie zakazu handlu w niedzielę za błąd.
To właśnie mieszkający w największych miastach mają często problem ze zrobieniem zakupów w inne dni niż weekend.
Zaskakujący może być również fakt, że mężczyźni bardziej niż kobiety dostrzegają mankamenty braku niedziel handlowych – odsetek wynosi odpowiednio 53% mężczyzn vs. 48% kobiet.
Jeżeli chodzi o wiek badanych, młodzi są zgodni z najstarszą grupą respondentów powyżej 55 roku życia – w obu przypadkach 52% chce robić zakupy w niedzielę. W innych kategoriach wiekowych odsetek jest delikatnie niższy i wynosi 49%.
fot. Gina Sanders - Fotolia.com
Sklep
Kto zyskałby a kto stracił na powrocie niedziel handlowych?
Zyskają klienci, dla których niedziela jest jednym z niewielu możliwych dni na zrobienie zakupów, oraz przedsiębiorcy, których biznesplany zakładają pracę 7 dni w tygodniu. Ucieszą się też centra outletowe, które największą odwiedzalność mają w sobotę i niedzielę oraz punkty gastronomiczne w centrach handlowych. Nie należy też zapominać o pracownikach, głównie studentach, którzy właśnie w niedzielę mają możliwość sobie dorobić.
Są jednak tacy, którzy na zmianie przepisów mogliby stracić. Z pewnością byłyby to ulice handlowe, na których po wprowadzeniu wolnych niedziel rozkwitła gastronomia – kawiarnie i restauracje. Ta przewaga mogłaby zostać utracona na rzecz gastronomii w centrach handlowych. Straciłaby też sfera handlu internetowego, choć nie należy się spodziewać dużych zmian, bo koronawirus spopularyzował tę formę robienia zakupów i ten trend już z nami zostanie.
- Początek epidemii już zawsze będziemy kojarzyć z długimi kolejkami, szczególnie w sklepach spożywczych. Polacy robili zapasy podstawowych produktów, żeby ograniczyć konieczność wychodzenia z domu. Kolejki w sklepach nie rozluźniały się przez dłuższy czas. Wtedy właśnie część Polaków przypomniała sobie o ograniczeniach związanych z wprowadzeniem wolnych niedziel. Już połowa z nas jest zdania, że centra handlowe powinny być otwarte w każdy dzień, co aktualnie ma kilka uzasadnień. Po pierwsze, nadal żywy pozostaje argument związany z tym, że dla niektórych niedziela pozostaje jednym z nielicznych dni, kiedy mogą wybrać się na zakupy. Po drugie, rozłożenie ruchu na siedem, zamiast sześciu dni, pozwala sprawniej dopasować się do wytycznych związanych m.in. z unikaniem tłumów i zachowywaniem odstępu między odwiedzającymi centrum handlowe – mówi Magdalena Frątczak, szefowa sektora handlowego w CBRE.
Metodologia badania:
Badanie przeprowadzono na panelu Ariadna na ogólnopolskiej próbie liczącej N=1061 osób. Kwoty zostały dobrane według reprezentacji w populacji internautów w wieku 18 lat i więcej dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkani. Badanie zrealizowano w dniach: 19-23 czerwca 2020, metodą CAWI.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)