Ile oszczędziliśmy podczas Black Friday? Obniżki cen nie powaliły
2020-12-03 13:36
Ile oszczędziliśmy podczas Black Friday? © niroworld - Fotolia.com
Za nami Black Friday oraz Cyber Monday 2020. Nie inaczej niż miało to miejsce w minionych latach, handlowcy reklamowali te dni jako wyjątkową i niepowtarzalną okazję do oszczędności. Niejednokrotnie z banerów krzyczały do nas obietnice -30%, -40% czy -50%. Nie brakowało również jeszcze hojniejszych propozycji. Tyle teorii. Jak było w praktyce? Odpowiedzi na to pytanie tradycyjnie już udzielają Deloitte i Dealavo.
Przeczytaj także: W Black Friday średnie obniżki cen na poziomie 3,6 proc.
Z tego tekstu dowiesz się m.in.:
- Które kategorie produktów Polacy najchętniej wybierają jako prezenty dla najbliższych?
- Jak kształtowały się ceny podczas Black Friday?
- Co nowe przepisy mogą oznaczać dla banków?
Na potrzeby badania wzięto pod lupę oferty ponad 1000 sklepów internetowych. Jeden z głównych wniosków analizy wskazuje, że w tym roku Black Friday najczęściej trwał dłużej niż jeden dzień, a niektóre ze sklepów zaoferowały swoim klientom nawet Black Week. Niestety nie oznacza to równocześnie, że proponowana obniżka cen zwalała z nóg. Przeciwnie - najnowsza odsłona „Świątecznego Barometru Cenowego” dowiodła, że w odniesieniu do piątku 20 listopada ceny spadły o średnio...3,4%.
Podobnie jak w poprzednich latach pierwsze komunikaty marketingowe promujące Black Friday pojawiły się w Polsce już po 1 listopada. Dotyczyło to szczególnie sklepów ze sprzętem AGD i RTV. W wielu przypadkach BF zamienił się w Black Week lub nawet Black Weeks. Ta coroczna ofensywa reklamowo-marketingowa sprawia, że polscy konsumenci wiedzą, co oznacza ten dzień w handlowym kalendarzu. Sieci handlowe natomiast konstruują swoje strategie cenowe tak, aby wejść w szerszy dialog z kupującymi. Ewidentnie w ciągu kilku ostatnich lat systematycznie zwiększały swoje kompetencje i coraz dojrzalej identyfikują kluczowe elementy dla osiągnięcia sprzedażowego sukcesu – mówi Agnieszka Szapiel, Menedżer w dziale strategii Deloitte.
fot. niroworld - Fotolia.com
Ile oszczędziliśmy podczas Black Friday?
Dzięki badaniu Deloitte „Świąteczne Zakupy 2020” znane są kategorie produktów, które Polacy najchętniej wybierają jako prezenty dla najbliższych. Dlatego do analizy wybrano najpopularniejsze produkty z poniższych kategorii: drobne AGD, akcesoria elektroniczne, czekolady, DIY, drony, gry, konsole, kosmetyki, książki, laptopy, muzyka, perfumy, planszówki, smart speakers, smartfony, artykuły sportowe, tablety, telewizory, wearables, zabawki oraz zegarki.
Za pomocą oprogramowania Dealavo Smart Prices konkretne oferty zostały wyszukane oraz podłączone do codziennego monitoringu. Łącznie przebadano 412 produktów, które znajdują się w ofercie 1026 sklepów online.
Ceny w górę, ceny w dół
Podobnie, jak w ubiegłych latach „Świąteczny Barometr Cenowy” Deloitte pokazuje, że obniżki cen w Black Friday miały raczej charakter symboliczny.
Monitorowaliśmy strategie sprzedawców już na tydzień przed Black Friday. Pomiędzy piątkiem 20 listopada a piątkiem 27 listopada, różnica w obniżonych cenach analizowanych kategorii produktów wynosiła średnio 3,35 proc. W ubiegłym roku było to 4 proc., a dwa lata temu 3,5 proc. Widać więc, że to są wciąż podobne wartości. W bardzo niewielu przypadkach obniżki cen były większe niż 5 proc. W tym samym czasie średni wzrost cen wyniósł 3,42 proc., więc możemy mówić, że de facto w Black Friday wartość badanego koszyka produktów się nie zmieniła – mówi Agnieszka Szapiel. Największe spadki dotyczyły smartwatchy i sięgnęły 24-26 proc.
Jak kształtowały się ceny w tym dniu? Spośród blisko 380 przeanalizowanych produktów w przypadku 48 proc. średnia cena spadła w porównaniu do tej z 20 listopada.
Rok temu przecenionych zostało 51 proc. produktów, różnica jest więc niewielka. Podobną tendencję obserwowaliśmy również w poprzednich latach, co pokazuje, że sprzedawcy stosują wypróbowaną strategię – mówi Jakub Kot, Prezes Dealavo – przedsiębiorstwa oferującego system do monitoringu cen.W tym roku największe atrakcje cenowe klienci mogli upolować w kategorii wearables, czyli urządzeń i odzieży wyposażonej w sensory mierzące czynności życiowe, smart speakerów oraz laptopów. Rozczarować się mogły osoby, które chciały kupić gry komputerowe oraz konsole, które tradycyjnie w Black Friday taniały najmocniej. Jak się okazało w tym roku gry i konsole tańsze były w połowie listopada.
Eksperci Deloitte łącznie przeanalizowali blisko 6,9 tys. cen produktów, które wybieramy na prezenty dla najbliższych. W przypadku Black Friday 69 proc. z nich nie różniło się ceną w porównaniu do piątku 20 listopada. Z kolei w przypadku 17 proc. zanotowano spadek, a w 14 proc. wzrost. Eksperci Deloitte przyjrzeli się także fluktuacji cen w weekend i poniedziałek 30 listopada po „czarnym piątku”. W Cyber Monday w stosunku do Black Friday 82 proc. cen pozostało bez zmian, co dziesiąta poszła w górę, a 8 proc. w dół.
Tradycyjnie Cyber Monday jest domeną sklepów internetowych. Większość sprzedawców przedłużyła promocje na weekend i utrzymała je aż do poniedziałku. Pogłębienie promocji wystąpiło w kategorii gier komputerowych i konsol, które w samym BF nie były tak promowane, jak w latach poprzednich. Również sam poziom promocji w Cyber Monday – w przypadku niektórych sklepów zauważalny był nawet wzrost cen niektórych konsol przed samym Black Friday – mówi Agnieszka Szapiel.
Cenowy rollercoaster
Podobnie jak w ubiegłym roku, również tegoroczna analiza pokazała, że różnica pomiędzy cenami w poszczególnych sklepach jest naprawdę duża. Największe rozbieżności dało się zaobserwować w kategorii gier, gdzie różnice w czasie Black Friday pomiędzy ceną maksymalną a minimalną sięgały 117 proc. Różnice sięgające 103 proc. zanotowano w kategorii akcesoriów elektronicznych. W przypadku perfum i kosmetyków było to odpowiednio 97 i 99 proc. I tak na przykład za krem L'oreal Paris, Revitalift Filler (50 ml) tego samego dnia w jednym sklepie trzeba było zapłacić 28,43 zł, a w innym 66,99 zł, czyli różnica sięgała 136 proc. Z kolei za wodę toaletową Hugo Boss, Boss The Scent (100 ml) można było zapłacić 174,69 zł lub nawet 429 zł, czyli różnica wyniosła aż 146 proc. Uważać trzeba było także, kupując akcesoria do smartfonów. Karta pamięci Samsung Evo Plus Microsdsx 128GB UHS-I U3 kosztowała minimalnie 68,29 zł, a maksymalnie 195 zł, czyli różnica sięgała 186proc.
Najmniejsze różnice pomiędzy ceną minimalną a maksymalną w Black Friday eksperci Deloitte odnotowali w kategorii laptopów (7 proc.), artykułów sportowych (10 proc.) oraz czekoladek (17 proc.).
Black Friday rok do roku
Eksperci Deloitte sprawdzili również czy ceny tych samych 290 produktów kształtowały się podobnie w czasie tegorocznego i ubiegłorocznego Black Friday. Okazuje się, że w przypadku 55 proc. z nich ceny wzrosły, a w 45 proc. spadły.
Może to wynikać z dwóch rzeczy. Po pierwsze w gospodarce mamy do czynienia ze wzrostem cen w wielu sektorach. Z drugiej strony obniżki cen w tym roku były płytsze niż zazwyczaj z powodu pandemii. Sklepy miały mniejsze zapasy, a tym samym nie były zmuszone do głębokich ruchów cenowych – mówi Mateusz Mańkowski, Konsultant w dziale strategii Deloitte.Najbardziej obniżono ceny smart speakers (średnio o 12 proc.), smartfonów (10 proc.), wearables (8 proc.) oraz gier (6 proc.).
Spadki te nie zaskakują o tyle, że są to kategorie produktów, w przypadku których regularnie na rynku pojawiają się nowe modele, a to zazwyczaj oznacza, że ceny starszych idą w dół, a klienci zyskują okazję do nabycia dobrego sprzętu w atrakcyjnych cenach – mówi Mateusz Mańkowski.Z kolei kategorie, w których zauważalne były wzrosty cen to tablety (6 proc.), planszówki (6 proc.), zabawki (wzrosty średnio od 6 do 17 proc. w zależności od rodzaju) oraz konsole (13 proc.).
Przeczytaj także:
Dlaczego Czarny Piątek zawiódł Polaków?
oprac. : eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
promocje, Black Friday, Czarny Piątek, świąteczne zakupy, zachowania konsumentów, obniżki cen
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)