Polscy konsumenci: przed świętami mniejsze obawy i pełne koszyki
2020-12-21 13:56
Więcej wydajemy na żywność © Gina Sanders - Fotolia.com
Przeczytaj także: Pandemia COVID-19 nie budzi już naszego niepokoju?
Z tego tekstu dowiesz się m.in.:
- Jak zmieniły się zachowania konsumentów w przeddzień świąt Bożego Narodzenia?
- Jakie zmiany widać w koszyku zakupowym polskiego konsumenta?
- Czy ciągle polujemy na okazje?
Na przełomie października i listopada obawy polskich konsumentów osiągnęły swoje apogeum. Druga fala pandemii oraz związany z nią, bardzo pokaźny wzrost liczby zachorowań sprawiły, że indeks niepokoju polskich konsumentów osiągnął rekordową wartość 34 proc., co uczyniło nas najbardziej zaniepokojonym krajem z całości przebadanych.
Najnowsza edycja badania Deloitte przyniosła już wyraźną odwilż w tym zakresie - na początku grudnia indeks niepokoju polskich konsumentów spadł aż o 27 p.p. Nadal jednak jesteśmy na wysokim, bo drugim miejscu z najwyższym poziomem niepokoju wśród osiemnastu badanych krajów, choć dużo nas dzieli od Indii, które w bieżącym zestawieniu są na pierwszym miejscu (29 proc.).
Zawsze pytamy naszych respondentów o powód wzrostu niepokoju. W najnowszej fali badania znacząco przybyło konsumentów, którzy wymieniają stan finansów. W listopadzie te obawy wyraźnie przykrył niepokój o zdrowie i bezpieczeństwo. W tym miesiącu jako powód wzrostu obaw kwestie finansowe wskazuje prawie połowa ankietowanych, czyli więcej aż o 9 p.p. Nadal jednak tym, co najbardziej wpływa na poziom naszych obaw jest COVID-19, choć, by oddać sprawiedliwość, trzeba odnotować, że o ile na początku listopada wskazało tę przyczynę 85 proc. ankietowanych, teraz zrobiło to 77 proc. z nich – mówi Michał Tokarski, Partner, lider sektora dóbr konsumenckich w Polsce, Deloitte.
Na potrzeby bieżącej fali badania Deloitte ponownie przyjrzano się opiniom tysiąca respondentów reprezentujących każde z 18 przebadanych państw. Autorzy badania przyjrzeli się zachowaniom konsumentów z 18 krajów. Oprócz Polski były to: Australia, Kanada, Chiny, Francja, Niemcy, Indie, Irlandia, Włochy, Japonia, Meksyk, Holandia, Korea Południowa, Hiszpania, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Chile oraz RPA.
fot. Gina Sanders - Fotolia.com
Więcej wydajemy na żywność
Więcej na żywność i alkohol
Najnowsze badanie pokazuje spore zmiany w koszyku zakupowym polskiego konsumenta, na który bez wątpienia wpływ mają zbliżające się święta i Sylwester. Aż o 8 p.p. przybyło Polaków, którzy planują w ciągu najbliższego miesiąca zwiększyć wydatki na żywność (38 proc.). Nieznacznie, bo o 2 p.p. przybyło też kupujących, którzy spodziewają się więcej pieniędzy zostawić w restauracjach, zamawiając jedzenie na wynos.
Myślę, że i w tym przypadku wpływ na to ma zbliżająca się Wigilia. Wielu z nas zamawia w restauracjach gotowe świąteczne potrawy czy ciasta. Świąteczny catering oferują także restauracje, które wcześniej tego nie robiły, bo dla wielu z nich to okazja do poprawienia swojej sytuacji i zarobku w czasie gdy, przez wywołane pandemią ograniczenia, nie mogą pracować jak zawsze – mówi Kamil Kucharczyk, Wicedyrektor w dziale Doradztwa Finansowego, Deloitte. Zauważalnie, bo aż o 9 p.p. wzrosła także liczba ankietowanych, którzy spodziewają się w najbliższych tygodniach zwiększyć wydatki na alkohol. Aż 18 proc. konsumentów spodziewa się wydać na ten cel więcej niż w ciągu ostatnich czerech tygodni.
Dziewięciu na dziesięciu Polaków wybierze się po zakupy spożywcze do sklepów stacjonarnych. To też kategoria, którą najchętniej kupujemy w tradycyjny sposób, ponieważ wciąż ostrożnie podchodzimy do zakupów żywności w Internecie. Decyduje się na to tylko 6 proc. z nas. Globalnie z większą rezerwą do kupowania produktów spożywczych online podchodzą tylko mieszkańcy Kanady i Niemcy (po 5 proc.). Na podobnym poziomie ten trend utrzymuje się również we Francji i Włoszech (po 7 proc.). W Europie najchętniej żywność w sieci kupują Brytyjczycy (18 proc.), na świecie natomiast ponad jedna czwarta Chińczyków.
Globalnie częściej od nas po żywność wybierają się do fizycznych sklepów tylko Niemcy (91 proc.). Na trzecim miejscu są Włosi (89 proc.).
Prezentowa gorączka
Zmiany w koszyku widać także w kategoriach, które można uznać za prezentowe. Po spadku na początku listopada, o 3 p.p. przybyło zapytanych, którzy więcej wydadzą na odzież (19 proc.) i aż o 5 p.p. tych, którzy z pewnością zwiększą wydatki na elektronikę (16 proc.). Nieznaczny wzrost widać także w przypadku mebli (3 p.p.) oraz rzeczy do domu (2 p.p.). Większe wydatki na te cele deklaruje odpowiednio 13 proc. i 28 proc. zapytanych przez Deloitte.
Kupując rzeczy do domu, prawie trzy czwarte polskich konsumentów zdecyduje się na wybór produktów znanych marek. Ponad połowa z nas wybiera je, sięgając w sklepie po napoje. Private labels, czyli marki własne sieci handlowych i pozostałe marki wybieramy najczęściej, kupując jedzenie (35 proc.), środki higieny i napoje (po 28 proc.).
Dokonując wyboru pomiędzy markami, najczęściej kierujemy się jakością produktów. Prawie 40 proc. konsumentów, którzy wybierają na zakupach duże marki, uważa, że mają one wyższą jakość. 35 proc. Polaków, którzy sięgają w sklepach po private labels, mówi, że ich jakość jest taka sama lub podobna do droższych produktów znanych producentów – mówi Natalia Załęcka, CMO Advisory Leader, Deloitte.
O 3 p.p. przybyło od ostatniego badania ankietowanych, którzy ufają dużym markom (36 proc.). Kolejne 11 proc. uważa, że są one łatwiej dostępne.
Jedna piąta naszych badanych wybiera też marki sklepowe, bo zwyczajnie nie może sobie pozwolić na droższy wybór – dodaje Natalia Załęcka.
Online trzyma się mocno
Po znacznym zwrocie w kierunku zakupów online na początku listopada, ich popularność utrzymała się na zbliżonym poziomie. Kategorią, którą najchętniej Polacy kupują w Internecie pozostaje elektronika (42 proc.). Tylko nieco mniej z nas (39 proc.) zamawia online jedzenie w restauracjach. O 2 p.p. przybyło od ostatniego badania ankietowanych, którzy w sklepach internetowych kupują ubrania (37 proc.). Niemal jedna trzecia konsumentów decyduje się na tę formę zakupów, wybierając meble. Oprócz żywności w sklepach fizycznych zdecydowanie wolimy kupować rzeczy do domu (81 proc.) oraz leki (80 proc.).
Powoli Polacy przekonują się do tzw. trendu BOPIS, czyli buy online, pick up in store. Najczęściej wybieramy go w przypadku elektroniki. 13 proc. z nas telewizory czy sprzęt kuchenny woli kupić online i odebrać w tradycyjnym sklepie. Niemało, bo 12 proc. konsumentów woli też zamówić w sieci jedzenie i osobiście wybrać się do restauracji po jego odbiór. Te wskaźniki są bardzo podobne w przypadku Francji czy Niemiec – mówi Wiesław Kotecki, Partner, lider zespołu Customer Strategy & Applied Design w Deloitte Digital.Ekspert dodaje, że w najnowszej edycji badania największą popularność na świecie trend BOPIS zyskał w Stanach Zjednoczonych. Jedna piąta konsumentów za oceanem najchętniej kupuje online i odbiera osobiście jedzenie w restauracjach.
Przedświąteczne polowanie na okazje
Zbliżające się święta i związane z nimi większe wydatki sprawiły, że Polacy w zauważalny sposób zaczęli polować na okazje. Prawie połowa rodzimych konsumentów przyznaje, że gdyby trafiła na atrakcyjną cenę rzeczy, która nie jest im niezbędna, kupiłaby ją. To więcej miesiąc do miesiąca o 4 p.p. W Europie najczęściej okazji wypatrują Irlandczycy (51 proc.) i Brytyjczycy (50 proc.), na świecie natomiast Chińczycy (61 proc.).
Najnowsza fala badania jest kolejną, która pokazuje spadek liczby konsumentów (-1 p.p.), którzy chętniej kupują od lokalnych sprzedawców i producentów, nawet jeśli muszą zapłacić za ich produkty więcej (47 proc.). Po sporym wzroście w ubiegłym miesiącu nieznacznie (-2 p.p.) zmniejszyło się też zainteresowanie markami odpowiedzialnymi społecznie. 37 proc. zapytanych Polaków przyznaje, że kupuje więcej od takich właśnie producentów.
Polacy nadal są grupą konsumentów, którzy najchętniej w Europie kupują na zapas (41 proc.), choć ogólne uspokojenie nastrojów sprawiło, że zmniejszyła się ona o 4 p.p.
Warto bliżej przyjrzeć się tzw. trendowi convenience. Od października przybywa konsumentów gotowych wydać więcej za wygodę, czyli na przykład dostarczenie zakupów do domu. W najnowszej edycji badania odpowiedziała tak jedna trzecia naszych ankietowanych. Zapytani o powód, prawie dwie trzecie z nich wskazuje ochronę zdrowia, połowa oszczędność czasu, a 41 proc. mniejszy stres – podsumowuje Michał Tokarski.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)