Polacy boją się o zdrowie rodziny najbardziej w Europie
2021-05-26 11:09
Polacy boją się o zdrowie rodziny najbardziej w Europie © pixabay.com
Przeczytaj także: Polacy martwią się o oszczędności bardziej niż o własne zdrowie
Z tego tekstu dowiesz się m.in.:
- Jakie są największe obawy Polaków?
- Czy po roku pandemii wciąż kupujemy na zapas?
- Czy polscy konsumenci szukają cenowych okazji?
Z najnowszego badania "Global State of the Consumer Tracker" przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloitte wynika, że obawy polskich konsumentów wyraźnie zmalały. Poczucie bezpieczeństwa wzrosło we wszystkich badanych aktywnościach konsumenckich. Indeks niepokoju spadł o 18 p.p. Obecnie różnica netto między osobami, które zgodziły się ze zdaniem „Jestem bardziej zaniepokojony niż tydzień temu” oraz tymi, które zaprzeczyły wynosi -5 proc.
Nadal jesteśmy w tym zestawieniu dość wysoko, bo na szóstym miejscu na świecie. To jednak zdecydowanie lepszy wynik niż miesiąc temu, gdy przed nami były tylko Indie i Chile. W Europie bardziej od nas zaniepokojeni są Włosi. Bez wątpienia przyczyną polepszenia nastrojów jest powiększające się grono zaszczepionych i spadek liczby zachorowań. Podobny trend widać zresztą w całej Europie. Wszystkie badane przez nas kraje w regionie odnotowały spadki indeksu niepokoju. Największe Polska i Irlandia – po 18 p.p. oraz Francja – 14 p.p. – mówi Michał Tokarski, partner, lider sektora dóbr konsumenckich w Polsce, Deloitte.
Obecnie najwyższy poziom niepokoju związanego z pandemią jest w Indiach - 40 proc. Najniższy, tak jest zresztą od początku badania - w Niemczech (-30 proc.).
fot. pixabay.com
Polacy boją się o zdrowie rodziny najbardziej w Europie
Martwimy się o zdrowie rodziny
Choć ogólne poczucie bezpieczeństwa wzrosło, poziom obaw o zdrowie bliskich spadł nieznacznie. 76 proc. badanych boi się o zdrowie rodziny, to tylko o 3 p.p. mniej niż miesiąc temu. Tym samym polscy konsumenci niepokoją się o to najbardziej w Europie. Na świecie jesteśmy na piątym miejscu.
Na niemal niezmienionym poziomie utrzymuje się poziom niepokoju o własne zdrowie. Mówi o nim 62 proc. naszych ankietowanych. W Europie wyprzedzają nas jedynie Hiszpanie – dystans między oboma krajami jest dość duży i wynosi aż 13 p.p. Z drugiej strony sporo nas dzieli także od Niemców, którzy mają najniższy indeks niepokoju na świecie. Tylko 45 proc. z nich ma obawy związane z własnym zdrowiem – mówi Krzysztof Wilk, partner associate w dziale Doradztwa Podatkowego, lider praktyki Life Sciences & Health Care, Deloitte.
Po sporych i dość gwałtownych spadkach poczucia bezpieczeństwa w konsumenckich aktywnościach w kwietniu, maj przyniósł wyraźny odwrót tendencji, a Polacy coraz pewniej czują się w miejscach takich, jak sklep czy salon fryzjerski. Aż po 9 p.p. przybyło konsumentów, którzy nie mają obaw związanych z robieniem zakupów w sklepach stacjonarnych (56 proc.), czuliby się bezpiecznie podczas pobytu w hotelu (46 proc.) czy wizyty np. u dentysty lub fryzjera (52 proc.). Co więcej, liczba Polaków, którzy czują się bezpiecznie korzystając właśnie z usług wymagających bezpośredniego kontaktu oraz tych, którzy bez obaw zatrzymaliby się w hotelu, jest najwyższa w historii badania polskich konsumentów.
O 5 p.p. wzrosła także liczba konsumentów, którzy czują się bezpiecznie w restauracjach (42 proc.). Prawie jedna trzecia z nas nie ma natomiast obaw przed podróżą samolotem, a ponad jedna czwarta bez obaw wybrałaby się na masowe wydarzenie, takie jak koncert czy mecz.
Obawy o spłatę kredytów
Polska jest w czołówce państw europejskich z największym poziomem obaw związanych z utrzymaniem pracy. Odpowiada tak prawie połowa zapytanych nad Wisłą. Wyprzedzają nas jedynie Hiszpanie – 54 proc. Od początku kwietnia osób, które niepokoją się o swoje zatrudnienie ubyło tylko o 2 p.p. Podobnie odpowiedziało tylko 18 proc. Holendrów i 22 proc. Francuzów.
Te obawy wpływają na niepokoje związane z zasobnością portfeli ankietowanych. Prawie dwie trzecie Polaków martwi się stanem swoich oszczędności. To nieco więcej niż miesiąc temu. Niemal nie zmienił się natomiast poziom obaw dotyczących uregulowania nadchodzących płatności. Te spędzają sen z powiek 29 proc. zapytanych. W Europie jedynie Hiszpanie częściej wybierali taką odpowiedź – 39 proc. – mówi Przemysław Szczygielski, partner, lider sektora finansowego w Deloitte Polska.
Ekspert zauważa, że o 4 p.p. zmniejszyła się w ciągu miesiąca liczba ankietowanych, dla których powodem do niepokoju jest spłata kredytów (59 proc.), a z 37 proc. do 34 proc. spadła liczba Polaków, którzy wolą odłożyć w czasie większe zakupy. Odpowiedziało tak tyle samo Belgów, nieco więcej Francuzów i Irlandczyków i aż 44 proc. Włochów.
Sporo zmniejszyła się w ciągu miesiąca liczba polskich konsumentów, którzy obawiają się powrotu do biura.
Spadek z 31 proc. w kwietniu do 24 proc. na początku maja to duża zmiana. W Europie jesteśmy pod względem wysokości poziomu niepokoju związanego z pracą stacjonarną na czwartym miejscu, za Brytyjczykami, Belgami i Irlandczykami. Trzeba też zauważyć, że Polacy z dużo mniejszą rezerwą niż miesiąc temu podchodzą do korzystania z komunikacji publicznej, będącej często głównym środkiem transportu do biura. 43 proc. zapytanych deklaruje, że ograniczy korzystanie z tego rodzaju transportu w najbliższych tygodniach. To mniej aż o 11 p.p. – mówi John Guziak, partner, lider ds. kapitału ludzkiego w Deloitte Polska.
Lokalni producenci mniej atrakcyjni
Od lutego eksperci Deloitte odnotowują jedynie nieznaczne wahnięcia trendu dotyczącego kupowania na zapas. W najnowszej edycji badania 40 proc. polskich respondentów przyznaje się do kupowania więcej, niż są w stanie zużyć na bieżąco, a więc o 2 p.p. mniej niż miesiąc temu. To wciąż najwyższy wynik wśród europejskich państw, niemniej Polacy przestają być europejskim liderem w tej materii, bo tak samo odpowiedziało również 40 proc. Niemców, Włochów i Holendrów.
Minimalnie spadła w ciągu miesiąca popularność tzw. trendu convenience. Eksperci zauważają prawidłowość pomiędzy liczbą chętnych do płacenia za wygody podczas zakupów, a ogólnym poziomem obaw. Razem z rosnącym poczuciem bezpieczeństwa, zmniejsza się nasza skłonność do płacenia na przykład za dostawę zakupów do domu. Dziś pośród osób decydujących się zapłacić więcej za wygody, jest po równo tych, którzy robią to z myślą o ochronie swojego zdrowia jak i tych, którzy chcą zaoszczędzić czas (po 53 proc.).
Najnowsza edycja badania pokazuje, że na atrakcyjności tracą lokalni producenci. Chętniej niż od innych kupuje od nich 46 proc. ankietowanych Polaków – najmniej w historii badania. Podobnie jak w przypadku firm odpowiedzialnych społecznie. Tylko 34 proc. ankietowanych wybiera produkty firm, które w ich opinii odpowiednio zareagowały na kryzys.
Polacy znów polują na okazje. Prawie połowa z nas przyznaje, że jest gotowa kupić rzecz, której w danej chwili nie potrzebuje, jeśli trafi na atrakcyjną cenę. To wzrost o 4 p.p. od początku kwietnia, kiedy odpowiedziało tak najmniej polskich ankietowanych w historii badania. Do poszukiwania korzystnych cen przyznaje się tyle samo Brytyjczyków, połowa Niemców i aż 54 proc. Irlandczyków, co dowodzi, że słabości do okazyjnych cen nie można łączyć z poziomem zamożności danego kraju – podsumowuje Michał Tokarski.
O badaniu
Najnowsza edycja badania była 18. globalnie i 15., w której wzięli udział konsumenci z Polski. W sumie eksperci Deloitte przebadali 18 krajów, oprócz Polski byli to mieszkańcy Australii, Kanady, Chin, Francji, Niemiec, Indii, Irlandii, Włoch, Japonii, Meksyku, Holandii, Korei Południowej, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Chile oraz RPA. Badanie zostało przeprowadzone na przełomie kwietnia i maja.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)