Tydzień 37/2006 (11-17.09.2006)
2006-09-17 12:15
Przeczytaj także: Tydzień 36/2006 (04-10.09.2006)
- Zwalnia gospodarka amerykańska, a także gospodarka światowa (patrz Mikrokomentarz Świat na 37 tydzień). Eksperci przewidują także szybsze, niż zakładano spowolnienie w polskiej gospodarce. Główni ekonomiści czołowych polskich banków przewidują już spowolnienie w przyszłym roku, który będzie gorszy od 2006 roku. Prognozują oni, że pogorszenie koniunktury przy obecnej polityce w zakresie wydatków budżetowych, bez reformy finansów publicznych spowoduje szybki wzrost długu publicznego.
- Rząd zapowiedział przesłanie do Sejmu pakietu ustaw gospodarczych upraszczających procedury inwestycyjne i poszerzających sferę wolności w działalności gospodarczej. Znowelizowana ma być ustawa o swobodzie prowadzenia działalności gospodarczej (ma to ułatwić m.in. rejestrację firmy). Przewidywane jest także zmiana przepisów dotyczących inwestowania (zawiera uproszczenia procedury założenia firmy lub jej przekształcenia), ulegną obniżeniu koszty sądowe związane z rejestracją podmiotów gospodarczych. Uproszczone będą procedury inwestycyjne obowiązujące podmioty publiczne i przedsiębiorców, a także prawo budowlane i powstanie też nowa ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym. Będzie również przygotowana ustawa o państwowym zasobie ziem pod budownictwo (ma to umożliwić zagospodarowanie m.in. gruntów będących w zasobach Agencji Nieruchomości Rolnych i Agencji Mienia Wojskowego).
- Według Eurostatu sierpniowa inflacja (HICP) w Polsce wyniosła 1,7% r/r (w lipcu 1,4% r/r).
- Według danych NBP w sierpniu wartość depozytów bankowych gospodarstw domowych wzrosła o 2 mld zł, do 213,1 mld zł, w a suma kredytów udzielonych osobom fizycznych wzrosła o 4,9 mld zł, do 170,1 mld zł. Wartość zobowiązań przedsiębiorstw wobec banków wzrosła o 1,7 mld zł, do 136,4 mld zł, a miały one ulokowane w bankach 108,7 mld zł (wzrost w sierpniu o 3,1 mld zł).
- Polska rocznie wykorzystuje 14 mld m3 gazu rocznie. Planowana budowa terminala dla odbioru ciekłego gazu będzie zdolna do przyjęcia 2-2,5 mld m3 LNG, a po jego rozbudowie będzie można liczyć na dwukrotne zwiększenie tej zdolności. Pierwszy etap będzie kosztował ok. 300 mln euro. W tej sprawie trwają rozmowy o współpracy z Gaz de France oraz z hiszpańskim koncernem Repsol.
- Po sierpniu deficyt budżetu wyniósł 47,5% kwoty planowanej na ten rok (30,55 mld zł). To rezultat wysokich dochodów podatkowych (głównie z CIT i PIT) oraz niższych wydatków wynikających z wstrzymania wydatkowania rezerw celowych.
- Według GUS deficyt w handlu zagranicznym w pierwszych 7 miesiącach 2006 roku wyniósł 6,0 mld euro (w 2005 wyniósł 5,2 mld euro). Eksport w tym okresie wzrósł o 22,4% r/r (wyniósł 48,2 mld euro), a import wzrósł o 21,5% r/r (wyniósł 54,2 mld euro). Do Unii skierowano 77,9% naszego eksportu, a z unijnych krajów zaimportowaliśmy towary stanowiące 63,1% całego polskiego importu. Udział Niemiec w naszym eksporcie wyniósł 27,5%, a w imporcie 23,6%.
- Wiele wskazuje na to, że wieloletnie rozmowy pomiędzy Litwą a Polską w sprawie połączenia sieci energetycznych obu krajów zakończą się podpisaniem umowy.
- Amerykański koncern Wal-Mart ma w 16 krajach świata 6,6 tys. supermarketów i zatrudnia 1,8 mln pracowników. Teraz planuje przejąć kontrolę nad jedną z obecnych w Polsce sieci handlowych. Prawdopodobnie będzie to polska część francuskiej Grupy Auchan.
- W Kobierzycach k. Wrocławia w pobliżu zakładów koncernu LG Philips LCD i sześciu jego kooperantów ma powstać fabryka Toshiby, której produkcja ruszyłaby już w połowie 2007 roku. W jego planach jest roczna produkcja ok. 1,5 mln 32-calowych i większych telewizorów ciekłokrystalicznych (w 2009 roku produkcja ma wzrosnąć do ponad 2 mln). Toshiba w swoich zakładach zatrudnia 172 tys. pracowników i ma 30 ośrodków badawczych. Roczne obroty Toshiby wynoszą ponad 54 mld USD.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
SUKCES ZAWODOWY W PIERWSZYM PRZYBLIŻENIU (cz.4) - czyli czym on jest dla kazdego menedżera
Nasze kolejne rozważania na temat sukcesu biznesowego zacznijmy od cytatu-zalecenia, a nawet przestrogi: Dąż do sukcesu, lecz na wszelki wypadek zawsze bądź przygotowany na kłopoty, a nawet porażkę...
1. Biznes oglądany z zewnątrz prawie zawsze wygląda atrakcyjnie. Ale praca w biznesie to nie jest tylko zwykła profesja i łatwy sposób na zagwarantowanie sobie w miarę dostatniego życia. Do skutecznego uprawiania tego zawodu też nie wystarczy tylko duże zaangażowanie, silny emocjonalny z nim związek, ani nawet praca z prawdziwą pasją. Współczesny biznes to obecnie coraz bardziej złożona działalność, to prawdziwie interdyscyplinarny zawód, wymagający od menedżera coraz większej inteligencji, coraz większej świadomości zawodowej, silnego charakteru, nieustannej pracy nad sobą i coraz częściej finezji artysty. Centralnym punktem w każdym przedsięwzięciu biznesowym jest sukces, to jądro każdego takiego przedsięwzięcia. Osiągnięcie sukcesu zawodowego to dla zdecydowanej większości menedżerów cel, dla którego są oni gotowi zrezygnować z wolnego czasu, różnych przyjemności, a niekiedy i z zaspokojenia wielu potrzeb życiowych ważnych dla przedstawicieli innych zawodów. To sprawa dla której prawie każdy z nas – menedżerów podejmuje ryzyko, poświęca większość swojej życiowej energii i z nim wiąże swoje liczne nadzieje. To problem, w którego realizację jesteśmy zawsze silnie zaangażowani emocjonalnie, który działa na nas mobilizująco. Ale to także sposób na stworzenie materialnych warunków dla realizacji tych pozazawodowych potrzeb, które uznamy za istotne w swoim życiu.
Ty też chcesz należeć, lub nawet już należysz do naszego klanu. Staraj się to rozumieć i dbaj o to, abyś:
- zawsze miał świadomość istoty sukcesu do którego zmierzasz, byś wiedział co masz szansę osiągnąć dążąc do niego oraz jakie i czyje potrzeby w ten sposób zaspokoisz, ale też byś
- był świadom z czego rezygnujesz, co poświęcasz i co często bezpowrotnie) tracisz wybierając taką drogę życiową.
Jednym słowem wstępując na drogę do sukcesu warto znać jego szeroko rozumianą cenę, poziom ryzyka, oraz wstępny rachunek spodziewanych zysków i realnych kosztów, a nawet strat. Byś w pełni świadomie kroczył tą drogą i jak najrzadziej żałował dokonywanych wyborów.
2. Sukces zawodowy - to pojęcie uniwersalne, lecz nie zawsze precyzyjne i jednoznaczne. To jedno z tych podstawowych pojęć w zawodzie menedżerskim, o którym prawie wszyscy bardzo dużo mówimy, a gdy zajdzie taka potrzeba mamy spore trudności z jego precyzyjnym zdefiniowaniem, nawet na własny, na prywatny użytek. Nie każde osiągnięcie zawodowe, czy zrealizowane przedsięwzięcie może być i bywa też uznane za sukces. Nie każde też dokonanie zawodowe zasługujące na miano sukcesu zostaje doprowadzone do etapu, gdzie uzyskuje taką rangę. Ale też zdarza się, że niekiedy przeciętny, a nawet mierny rezultat za sukces bywa uznanym, a jego autor święci tryumfy. To prawda, że dokonania zawodowe w swojej merytorycznej części mają uniwersalne kryteria oceny. Ale jest również prawdą, że finalny rezultat, końcowa ranga dokonania i opinia o nim w dużym stopniu zależy od wielu różnych czynników i nie zawsze zależą one od tzw. obiektywnej wartości tak samego osiągnięcia, jak i jego autora. Dlatego też nigdy nie należy dobrowolnie zrezygnować z wysiłków, by zrealizowane zadanie dało jak największe, szeroko rozumiane efekty, by osiągnęło jak najwyższą ocenę.
3. Przetworzenie wartościowego, wyróżniającego się dokonania zawodowego w środowiskowy sukces to umiejętność nieczęsta, wymaga ona od menedżera dużych umiejętności. Sam uważam ją za dowód opanowania "wyższej szkoły jazdy". Spójrz za siebie, na swoje dotychczasowe dokonania i oceń je. Na pewno znajdziesz tam i takie, które kiedyś też mogły zyskać rangę może tylko lokalnego, ale jednak prawdziwego sukcesu. Wtedy czegoś zabrakło i nie osiągnąłeś takiego skutku na jaki liczyłeś, który jednak był w zasięgu Twoich możliwości. Coś też przez to bezpowrotnie straciłeś. Czy jednak zrobiłeś wszystko by wykorzystać swoją szansę?...Wiem co powiesz: teraz, gdy wszystko już wiadome, łatwo jest prowadzić takie rozważania. Może w tym masz rację... Ale ja będę jednak uparty. Nie proponuję Ci grzebania się bez przerwy w przeszłości. Proponuję tylko, abyś z dotychczasowych doświadczeń wyciągnął wnioski i zastanowił się nad tym, jakie obecne i przyszłe dokonania i realizowane zadania chcesz zamienić w szerszy sukces i od czego (oprócz obiektywnych czynników) to zależy. Zastanów się, co zamierzasz sam zrobić, by obecnie realizowane zadania miały możliwość zakończyć się prawdziwym środowiskowym sukcesem?
4. Skuteczne zrealizowanie w biznesie jakiegoś zadania, czy też celu zawodowego nie zawsze jest równoznaczne z sukcesem. Myślę, że w odniesieniu do zawodu menedżerskiego pewnym przybliżeniem warunków koniecznych by jakieś dokonanie zawodowe miało szansę być uznane za sukces, jest by ono:
- realnie, w istotny i zauważalny sposób polepszało rynkową konkurencyjność firmy w środowisku, w którym ona działa, lub
- znacząco umacniało, osiągniętą już wysoką pozycję zawodową firmy i stabilizowało jej możliwości rozwojowe, lub
- w istotnym stopniu obniżało dotychczasowy poziom ryzyka i likwidowało potencjalne zagrożenia.
Myślę, że jeśli teraz sam przeanalizujesz treść kryjącą się za tym "zerowym przybliżeniem" podstawowych warunków sukcesu menedżerskiego zauważysz, że taki prawdziwy sukces ma w większości przypadków rzeczywisty wymiar ilościowy i swoją wartość tak dziś, jak i w dającej się przewidzieć przyszłości.
5. Realnemu sukcesowi zawodowemu zazwyczaj towarzyszy zauważalna, pozytywna reakcja środowiska zawodowego i towarzyskiego. Sukces na ogół czyni, że zyskujesz większe zaufanie i stajesz się bardziej wiarygodny, jesteś wyżej ceniony, bardziej liczy się twoje uczestnictwo we wspólnych przedsięwzięciach, uzyskujesz wyższą pozycję zawodową, zauważalnie rośnie też twoja pozycja towarzyska. To są niebagatelne owoce sukcesu w zawodzie menedżera. Zyskujesz przecież to, na tym opiera się Twoja pozycja zawodowa czyli właściwy wizerunek, a w nim i zaufanie do prezentowanej przez Ciebie klasy zawodowej. Warto też zwrócić uwagę na to, że środowiska twórcze, aktywne i progresywne chętniej akceptują w swoim gronie ludzi sukcesu. Można niekiedy zauważyć w nich nawet zapotrzebowanie na ludzi sukcesu.
Jednak nigdy nie zapominaj, że sukces zawodowy wyzwala także spore reakcje negatywne, bo rywalizacja to także duże emocje, a sukces jednych, to bardzo często zagrożenie, porażka, czy nawet klęska drugich. Często intensywność wyzwolonych w ten sposób reakcji negatywnych i prób pomniejszenia realnej oceny osiągniętego przez kogoś wyniku można uznać pośrednio za dodatkowy, pomocniczy miernik jego wartości. Nie zawsze też wygrywa ktoś kto działa pozytywnie. Dlatego zdarzają się przypadki, gdy wyróżniający się wynik, mający szansę realnego sukcesu środowiskowego nie tylko nie pociągnął za sobą osobistego sukcesu lidera, lecz nawet doprowadził do jego porażki...
Dla każdego menedżera osiąganie kolejnych sukcesów zawodowych to warunek prolongaty jego pozycji zawodowej, warunek awansu. Dlatego permanentna jego gotowość do uczestnictwa w rywalizacji zawodowej to podstawowy warunek przyszłego sukcesu. Ty jako menedżer musisz umieć:
- trafnie wybrać najkorzystniejszy dla siebie obszar rywalizacji,
- realnie ocenić pozycję i atuty tak swoje, swoich aliantów jak i konkurentów,
- wybrać jak najskuteczniejszą technologię swojego postępowania, oraz
- zdecydować się na to we właściwym momencie.
Twój błąd na każdym etapie tego procesu zazwyczaj kosztuje bardzo wiele, bo jest on zawsze wzmacniany wykonaną pracą zespołu, którym kierujesz. Bądź jednak świadomy tego, że tak każdy Twój wyróżniający się rezultat doprowadzony do rangi sukcesu, jak i każda porażka, będą zauważone i wpłyną na Twój zawodowy menedżerski wizerunek, na Twoje przyszłe możliwości i przyszłe szanse na szeroko rozumiany awans. Jednak jeśli racjonalnie podchodzisz do swojego uczestnictwa w rywalizacji nie licz w przypadku porażki na współczucie i bezinteresowną pomoc, tak jak nie powinieneś liczyć na pełne uznanie środowiska w przypadku odniesienia sukcesu.
A teraz zgodnie z tradycją zajmijmy się naszymi baranami
1. Nie wiadomo, czy będzie tu miało zastosowanie sławne powiedzenie, które doskonale jest znane w środowisku polityków, że "jeśli się dobrze obieca, to nawet tych obietnic nie trzeba realizować". Obiecano podwyżki nauczycielom, lekarzom, pielęgniarkom i policjantom. Obiecano też wiele rolnikom po tegorocznej suszy. Analitycy wyliczyli, że gdyby chcieć spełnić te najważniejsze z obietnic, to budżet zawaliłby się, bo tylko żądania płacowe pracowników budżetówki, zwiększyłyby w ciągu trzech lat wydatki budżetu o ponad 30 mld zł. Jeśli będziemy chcieli tylko w pewnym stopniu dorównać europejskim standardom tylko w zakresie płac nauczycielskich (2 tys brutto nauczyciel początkujący i 4 tys. brutto nauczyciel dyplomowany), to takie podwyżki kosztowałyby państwo około 5 mld złotych rocznie. A co z realizacją reszty obietnic? Eksperci ostrzegają, że wzrost wydatków zagraża osłabieniem wartości złotówki, wzrostem inflacji i osłabieniem wiarygodności Polski na rynkach finansowych. Modne jest ostatnio mówienie o tzw. "kotwicy budżetowej" na poziomie 30 mld zł, ale to oznacza, że wyniesie on 4,2% PKB.
2. Aktualne zadłużenie Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (z niego są wypłacane są emerytury) wynosi ok. 3,5 mld zł i są to tylko kredyty bankowe, a trzeba tu dodać, że dotacje z budżetu w tym roku wynoszą 19,5 mld. zł. Wobec wzrostu średniej długości życia wiele krajów liczy się z zagrożeniami wynikającymi z rosnącej liczby ludzi na emeryturach. Propozycje idą także w kierunku podwyższenia granicy wieku emerytalnego i zrównania go tak dla mężczyzn, jak i kobiet w pierwszym etapie na poziomie 65 lat (obecnie 65 - mężczyźni i 60 lat - kobiety). Obawy o stabilność FUS w Polsce są w pełni uzasadnione tym bardziej, że przyrost naturalny spada, liczba emerytów wzrasta, a coraz więcej młodych wyjeżdża w poszukiwaniu pracy za granicę i nie zasila to funduszu emerytalnego. Przedłużenie wieku emerytalnego z 60 lat na 65 lat umożliwia wzrost emerytury z 52% do 86% kwoty bazowej. W połowie sierpnia weszła w życie specjalna dyrektywa Parlamentu Europejskiego i państwa członkowskie najpóźniej do 15 sierpnia 2008 roku mają zrównać wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Tak zrobili już Niemcy (wszyscy będą pracować do 67 lat). Odpowiednie decyzje przygotowuje Austria, Grecja, Portugalia, Wielka Brytania. Jednak ta dyrektywa nie jest obowiązkowa. Już dziś wiadomo, że nie zastosuje się do niej Polska i Włochy. Rezygnacja z tego rozwiązania przy tym, że w Polsce pracuje tylko ok. 52% Polaków w wieku produkcyjnym (średnia w UE to 64%), może mieć w przyszłości poważne konsekwencje.
3. Dobra wiadomość dla małych i średnich firm, które swoją szansę widzą w innowacyjności. Prawie 600 mln zł dotacji zostanie przeznaczonych na wspomaganie ich rozwoju. Zmieniono jednak sposób ich rozdziału. Nowe zasady zostały przygotowane przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, które zarządza pomocą unijną. Pozostanie konkurs, ale wyodrębniona będzie grupa małych i średnich przedsiębiorstw, które dotąd przegrywały w staraniach o dotacje z programu "Wzrost konkurencyjności przedsiębiorstw" z dużymi firmami. Na konieczność zmian w dystrybucji środków zwróciła nam tez uwagę Unia Europejska wskazując, że środki te poszły przede wszystkim do gigantów na naszym rynku. Minimalna wartość dofinansowania, o jaką firmy będą mogły się starać, to 500 tys. zł., a 26 na 100 możliwych decyzji o dotacji przyznawana będzie za zastosowanie nowoczesnych technologii. W konkursach najwyżej oceniane będą innowacyjne rozwiązania stosowane w Polsce krócej niż rok. Drugim kryterium będzie liczba miejsc pracy generowanych poprzez realizację tej inwestycji. Pomocniczym kryterium będą też określone obszary i branże gospodarcze (np. energetyka i energia odnawialna). Rozdziałem środków będzie się Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Pierwsze konkursy odbędą się jeszcze w końcu tego roku, a umowy będą podpisywane na początku 2007 roku. W ciągu najbliższego miesiąca będą ustalone szczegółowe procedury.
4. W opinii Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan poważnym błędem obecnego projektu budżetu na 2007 r. jest rezygnacja z naprawy finansów publicznych. Jej zdaniem deficyt budżetowy będzie utrzymany na założonym poziomie tylko dzięki dobrej koniunkturze. W tej opinii zwracana jest jednak uwaga na to, że nie następuje poprawa struktury wydatków. Natomiast zwracana jest uwaga na to, że zastosowano wyraźne przesunięcia wydatków na bezpieczeństwo, ład i porządek oraz na sferę socjalną. Niestety nie przesunięto środków na inwestycje, edukację i naukę, co zdecyduje o przyszłości kraju. Opinia Lewiatana jest udokumentowana liczbowo. Oto kilka liczb zaprezentowanych w tej opinii:
- wydatki w 2007 r. wzrosną o 8,5% r/r, a więc powyżej nominalnej dynamiki PKB
- jako błąd oceniany jest też powrót do corocznej indeksacji emerytur i rent,
- wydatki rozwojowe w 2007 roku nominalnie wzrosną o 11% r/r, lecz będą stanowić 5,2% całkowitych wydatków podczas gdy w 2006 roku stanowią one 5,1% tych wydatków.
PKPP jest też zaniepokojona drenażem zysków firm państwowych i spółek z udziałem skarbu państwa. Za 2005 wyniosły one 3,5 mld zł, a za ten rok mają one zasilić budżet 2007 roku kwota 4 mld zł. Zaniepokojenie pracodawców wzbudza także brak szans zrealizowania obniżki poziomu deficytu budżetowego poniżej 3% PKB do 2008 roku (co grozi utratą funduszy strukturalnych). Jako realistyczne PKPP Lewiatan ocenia założenia wzrostu PKB o 4,6% i popytu krajowego o 5,1% r/r.
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy