Tydzień 40/2006 (02-08.10.2006)
2006-10-07 22:43
Przeczytaj także: Tydzień 39/2006 (25.09-01.10.2006)
- W Japonii rozpoczął działalność nowy rząd pod kierownictwem Shinzo Abe. Premier zapowiedział realizacje dwóch celów: poprawę dwustronnych stosunków z Chinami i Koreą Płd. oraz utrzymanie przez najbliższe 10 lat wzrostu gospodarczego na poziomie ponad 2,2% PKB. Nie będzie to łatwe, bo z Chinami trwa spór o wyspy (po japońsku - Senkaku, a po chińsku – Diaoyu), w pobliżu których są złoża gazu oszacowane na 200 mld m3. Podobny spór ma Japonia z Koreą o wysepki (po japońsku Takeszima, a po koreańsku Dokdo), w okolicy których są przez bogate łowiska ryb, a pod dnem morskim zalegają też złoża gazu ziemnego.
- Rokowania z USA o wstąpieniu Rosji do WTO załamały się w czerwcu obecnego roku po wprowadzeniu przez Kreml przepisów fitosanitarnych, które praktycznie zamknęły rosyjski rynek przed importowanym mięsem i wyrobami mięsnymi (także z USA). Jednak obecnie negocjacje są kontynuowane, bo USA złagodziło swoje stanowisko, a Rosja potwierdziła gotowość do przestrzegania regulacji prawnych dotyczących ochrony własności intelektualnej i obiecała wysłanie inspektorów weterynarii do USA oraz przygotowanie nowej umowy dotyczącej warunków handlu amerykańskim mięsem.
- W tym roku do Chin napłyną bezpośrednie inwestycje zagraniczne o wartości ponad 100 mld USD .
- W drugim kwartale hinduska gospodarka rozwijała się w tempie prawie 9% r/r (wartość usług wzrosła o 13,2%, a produkcji przemysłowej - o 11,3%) . To skutek realizacji programu reform gospodarczych. Rośnie zainteresowanie inwestorów tym krajem i do hinduskich stref ekonomicznych przenoszą swoje zakłady czołowe firmy świata.
- Rosja i Kazachstan będą wspólnie sprzedawać gaz do Europy Zachodniej. Gaz z kazachskich złóż Karaczaganak będzie eksportowany przez rosyjski rurociąg Orenburg. Kazachstan będzie miał w nim 50% udziałów. Partnerami biznesowymi w tym przedsięwzięciu będą Kazmunaigaz i Gazprom (wartość przedsięwzięcia 1,5 mld USD). Złoża gazowe Karaczaganak należą do włoskiego ENI, British Gas (po 32,5%), amerykańskiego Chevronu (20%) i rosyjskiego Łukoilu (15%).
- Kazachski koncern paliwowy KazMunaiGaz zadebiutował na londyńskiej giełdzie. Sprzedano papiery nowej emisji wartości ponad 2 mld USD. KazMunaiGaz ubiegłym roku firma sprzedał 10 mln ton ropy, kontroluje większość ropociągów kazachskich i ma wyłączność na obsługę gazociągów.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
ŚWIATOWA BIEDA, CZYLI CO WIDAĆ Z INNEGO PUNKTU WIDZENIA
Często piszemy o gospodarce, jej dynamicznym rozwoju i o mechanizmach, które w niej funkcjonują. Co jakiś czas przypominamy też naszym czytelnikom o ludziach, którym nie udało się i są na marginesie głównych procesów, którymi żyje "wielki świat". Ten "wielki świat" mało o nich myśli, nie zastanawia się nad losem tych, którzy cierpią biedę i rodzą dzieci skazane na ubóstwo. Od czasu do czasu "wielki świat" organizuje konferencje polityków, którzy w spektakularny sposób z troską pochylają się nad niedolą najbiedniejszych, radzą nad pomocą dla nich i w świetle jupiterów co jakiś czas obiecują im pomoc, która okazuje się nie tylko niewystarczająca, ale i znacznie mniejsza niż składane obietnice. Na ironię zakrawa fakt, że w udzielaniu pomocy międzynarodowej najbogatszy kraj świata - Stany Zjednoczone znajdują się (w przeliczeniu na głowę mieszkańca) na szarym końcu listy krajów rozwiniętych.
Niedawno w mediach ukazało się kilka komentarzy zainspirowanych książką C.K. Prahalada pt. "The Fortune at the Bottom of the Pyramid" ("Fortuna na dole piramidy"). Autor stawia tezę pozornie oczywistą, że szczyt piramidy społeczno-ekonomicznej świata, do którego kieruje swoje działania większość przedsiębiorstw, zamieszkuje stosunkowo niewielu ludzi, a szacuje się ją na 75-100 mln. U podstaw tej piramidy znajduje się... 4 mld ludzi żyjących za mniej niż dwa dolary dziennie.
Formułowane jest pytanie: czy nie warto zastanowić się nad tym, jaki potencjał przedsiębiorczości znajduje się w tej dominującej grupie biedaków. Przecież Ci ludzie z dołu piramidy na pewno mają ogromne zasoby przedsiębiorczości i olbrzymie potrzeby. Autor sugeruje, by przedmiotem poważnych rozważań uczynić uruchomienie tych światowych rezerw. Ten sposób myślenia jest ważny, bowiem w ciągu ostatnich 50 lat na samą tylko pomoc dla Afryki kraje zachodnie przeznaczyły 2,3 bln USD bez widocznych skutków poprawy.
Trudno tu dyskutować o słuszności, lub jej braku w poglądach Prahalada. Jedno jest pewne: jest to problem dla świata bardzo ważny, a dotychczasowe działania dają mizerne skutki. Pewna nadzieję stwarzają doświadczenia Chin i Indii, które pokazały, że potrafią stworzyć szanse dla lepszych warunków życia milionów swoich obywateli. Dziś mało kto pamięta, że wszystko to zaczęło się w 1982 roku w Chinach od tego, że usankcjonowano prawnie indywidualne uprawianie ziemi, w 1984 likwidując rolnicze komuny. Więc może warto myśląc o 4 miliardach mieszkańców Ziemi iść tropem autora książki "The Fortune at the Bottom of the Pyramid".
Przeczytaj także:
Świat: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy