Zanieczyszczenie powietrza: czy pandemia rzeczywiście zmniejszyła smog?
2023-06-07 09:44
Emisje tlenków azotu spadły w Warszawie i Wrocławiu w czasie pandemii © pixabay.com
Przeczytaj także: Tylko 6% Polaków nie reaguje na smog
Z tego tekstu dowiesz się m.in.:
- Na co wskazują prowadzone ostatnio analizy dotyczące stężenia tlenków azotu (NOx) w polskich miastach?
- Dlaczego warto zwrócić uwagę na odczyt ze stacji znajdującej się w centrum Warszawy przy Al. Niepodległości.?
- Jaki jest wpływ dwutlenku azotu na zdrowie?
Według badań Uniwersytetu Gdańskiego, w początkowym okresie pandemii Covid-19 (marzec i kwiecień 2020) mobilność mieszkańców Polski spadła o 2/3 - ze średnio trzech podróży dziennie do jednej. Z czasem w debacie publicznej zaczął funkcjonować błędny pogląd, że ta zmiana codziennych nawyków nie miała istotnego wpływu na zanieczyszczenie powietrza. Analizy dotyczące stężenia tlenków azotu (NOx) w polskich miastach dowodzą, że w przypadku tego typowo transportowego składnika smogu było dokładnie na odwrót.
Spadek NO2 w 2020 r. we Wrocławiu
Biuro Zrównoważonej Mobilności w Urzędzie Miejskim Wrocławia, przygotowując się do konsultacji projektu strefy czystego transportu, które miały miejsce w kwietniu 2023 r. zebrało analizy dotyczące jakości powietrza w mieście. Wśród nich interesujące są pomiary Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska (GIOŚ) dotyczące zmian stężenia dwutlenku azotu (NO2) w stacjach pomiarowych w aglomeracji wrocławskiej. W zdecydowanej większości punktów średni wynik z 2020 r. jest najniższy na przestrzeni całej dekady.
fot. pixabay.com
Emisje tlenków azotu spadły w Warszawie i Wrocławiu w czasie pandemii
Spadek stężenia NO2 szczególnie widoczny był w punkcie pomiarowym w pobliżu skrzyżowania al. Wiśniowej i ul. Powstańców Śląskich. Przez lata średnie stężenie NO2 wynosiło tam między 45-55 µg/m³, a w 2020 r. spadło w granice dopuszczalnej dla zdrowia normy wynoszącej 40 µg/m³. W 2021 r. zanieczyszczenie NO2 ponownie wzrosło i wynosiło już 118 proc. normy. Jednocześnie poziom koncentracji NO2 był wyższy w stacjach na terenie miasta niż na terenach podmiejskich.
Inna przytoczona przez Biuro Zrównoważonej Mobilności analiza, sporządzona przez naukowców z Uniwersytetu Wrocławskiego, wskazuje, że dzienne stężenia tlenków azotu (NOx) we Wrocławiu w latach 2005-2018 wyraźnie rosły w porannym i popołudniowym szczycie komunikacyjnym. Jednocześnie w okresie letnim wyniki pomiarów były znacznie niższe niż wiosną i jesienią, co należy wiązać z mniejszym natężeniem ruchu drogowego w czasie urlopów i wakacji.
Spadek NO2 w 2020 r. w Warszawie
Bardzo podobne obserwacje są efektem analizy badań firmy Air Quality Consultants, które znalazły się w nowym raporcie organizacji Clean Cities Campaign “Oszacowanie wpływu stref czystego transportu w sześciu europejskich miastach”. Eksperci zanalizowali poziom zanieczyszczenia tlenkami azotu w kilku europejskich miastach: Madrycie, Paryżu, Mediolanie, Brukseli, Londynie oraz w Warszawie.
Spośród czterech umieszczonych w stolicy Polski punktów pomiarowych najbardziej interesujący wydaje się odczyt ze stacji znajdującej się w Śródmieściu na Al. Niepodległości. Poziom zanieczyszczenia powietrza NO2 w latach 2013-19 wahał się między 50 a 60 µg/m³, aby w roku 2020 spaść do 38 µg/m³, a w latach 2021-22 ponownie wzrosnąć powyżej 40 µg/m³. Podobnie jak we Wrocławiu, odczyty stężenia NO2 przy Al. Niepodległości były ponad dwukrotnie wyższe niż na stacjach usytuowanych dalej od centrum miasta.
Clean Cities Campaign w swoim raporcie podaje również analizę zanieczyszczenia powietrza PM2.5 (częściej potocznie kojarzonych ze smogiem) pokazując, że w przypadku pyłów mieliśmy do czynienia z podobnym zjawiskiem. W latach 2014-19 w stacji na Al. Niepodległości średnioroczne zanieczyszczenie PM2.5 wynosiło 25-30 µg/m³, a w 2020 r. spadło do 18 µg/m³, aby w kolejnym roku nieco wzrosnąć.
Ta analiza pokazuje wprost, że transport jest głównym źródłem tlenków azotu w miastach i odbiera argumenty przeciwników strefy, którzy kwestionują jej sens- mówi Nina Józefina Bąk koordynatorka Clean Cities Campaign w Polsce.
Warto pamiętać, że główne źródła zanieczyszczenia powietrza potrafią się mocno różnić w zależności od miejsca zamieszkania. O ile na wsi i małych miasteczkach główną przyczyną smogu jest tzw. niska emisja z domowych kominów, to w dużych miastach większe znaczenie ma transport drogowy.
Wpływ dwutlenku azotu na zdrowie
Smog nigdy nie jest jednorodną substancją, a swego rodzaju “koktajlem” rozmaitych zanieczyszczeń powietrza. Tlenki azotu (NOx), a zwłaszcza najgroźniejszy z nich dwutlenek azotu (NO2), stanowią jeden z jego kluczowych składników. W Polsce dopuszczalna dla zdrowia norma jednogodzinnego stężenia NO2 wynosi 200 µg/m³, a średnia dla całego roku - 40 µg/m³. Niestety w dużych polskich miastach jest ona notorycznie przekraczana.
Jak podaje portal SmogLab, długotrwała ekspozycja na nadmierne stężenie NO2 wpływa na rozwój poważnych schorzeń, takich jak astma oskrzelowa, przewlekła obturacyjna choroba płuc, choroby układu sercowo-naczyniowego i nowotwory, w szczególności płuc i piersi. W samej Polsce liczba zgonów przypisywanych długotrwałej ekspozycji na NO2 szacowana jest na 1,6 tys. rocznie.
Tlenki azotu powstają głównie w wyniku wysokotemperaturowego spalania paliw napędzających pojazdy. Jak wynika z pomiarów ICCT przeprowadzonych w Warszawie jesienią 2020 r., diesle stanowiące nieco ponad 1/3 warszawskiej floty były odpowiedzialne za niemal 60 proc. samochodowych emisji NOx. Jednocześnie ilość zanieczyszczeń powietrza z pojazdów maleje wraz z ich wiekiem i wprowadzaniem nowych norm emisyjnych w Europie. Jak sugeruje raport Clean Cities Campaign wraz z wycofywaniem z ulic kolejnych generacji starych pojazdów możliwe będzie znaczne ograniczenie emisji tlenków azotu.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ
Komentarze (0)