Wtórny rynek nieruchomości 2006
2007-01-07 00:56
Przeczytaj także: Na rynku nieruchomości w Polsce nie ma bańki
Podobna sytuacja jak w przypadku Krakowa miała miejsce we Wrocławiu. Ceny w II kwartale zostały wywindowane tak bardzo, iż w kolejnym nastąpiło wyhamowanie tempa wzrostu, a w sierpniu i wrześniu średnia cena metra kwadratowego ustabilizowała się na poziomie 4900 złotych.
Poznań natomiast był podobnie jak Gdańsk miastem, gdzie w III kwartale ceny wzrosły bardziej niż w rekordowym II kwartale. Wyższe procentowe wzrosty wynikają w obu przypadkach z niższej w porównaniu z Warszawą czy Krakowem bazy, od której liczone są zmiany. Niemniej jednak, jeszcze na początku roku metr kwadratowy mieszkania na rynku wtórnym w Poznaniu kosztował mniej niż 3 tys., a we wrześniu zbliżył się do poziomu 4 tys.
IV kwartał
Ostatni kwartał to najwyższe w skali roku wzrosty cen na wtórnym rynku nieruchomości. Po raz kolejny najbardziej, bo aż o 28%, niemal 1/3 wzrosły ceny mieszkań we Wrocławiu. W grudniu za metr kwadratowy w stolicy Dolnego Śląska trzeba było zapłacić już ponad 6 tysięcy złotych, dokładnie 6282 zł. W IV kwartale we Wrocławiu pokonane zostały dwie bariery, najpierw we wrześniu po rekordowym w tym roku wzroście w skali całego kraju, rzędu 17%, ceny przekroczyły próg 5 tysięcy złotych za metr. W grudniu na wykresach pojawiła się kolejna „magiczna” liczba: 6 tysięcy. Analizując ceny w 2006 roku we wszystkich miastach, nasuwa się wniosek, że w zasadzie na rynku nie funkcjonowało pojęcie „bariery” czy „magicznego progu X tysięcy”. W kolejnych kwartałach ceny rosły o 1000 złotych lub nawet więcej na metrze.
Swego rodzaju niespodzianką jest w IV kwartale 26% wzrost średniej ceny metra kwadratowego mieszkania w Poznaniu. Spadek cen w I-szym kwartale, a następnie kilkuprocentowe wzrosty w II i III kwartale były na tle innych miast stosunkowo niewielkimi ruchami cenowymi. Wygląda jednak na to, że pod koniec roku także Poznaniakom udzieliła się gorączka kupowania. Decyzja jest zresztą jak najbardziej racjonalna. W Poznaniu ceny są nadal bardzo atrakcyjne w porównaniu z Wrocławiem, Krakowem, a nawet Gdańskiem. Miasto spełnia także większość przesłanek, które mogą mu wróżyć przyszłą prosperitę. Dlatego decyzję o kupnie mieszkania w jak najkrótszym czasie powinni podejmować wszyscy, którzy takich mieszkań potrzebują. Natomiast osoby kupujące mieszkania w celach inwestycyjnych lub nazywając to po imieniu spekulacyjnych, po dynamicznym wzroście w IV kwartale, zapewne przestaną się wahać i zainwestują w Poznaniu, gdzie ciągle dużo niższe nakłady niż w pozostałych aglomeracjach, dają szansę na wyższe zyski.
Ostatnie 3 miesiące 2006 roku to kolejny okres bardzo dynamicznego wzrostu cen w Gdańsku. Po raz drugi z rzędu średnie ceny na rynku wtórnym wzrosły o 20%. W grudniu za metr kwadratowy w Gdańsku trzeba było zapłacić ponad 5375 złotych, czyli o 75% więcej niż w styczniu. Tylko w ciągu ostatniego półrocza mieszkania na gdańskim rynku wtórnym zyskały ponad 41% i tym samym Gdańsk uplasował się na drugim miejscu po Wrocławiu, jeśli chodzi o najwyższe procentowe zmiany cen w roku 2006.
W Warszawie i Krakowie w ostatnim kwartale miały miejsce porównywalne wzrosty średnich cen: w Krakowie o 12,9%, natomiast w Warszawie o 13,9%. Choć w ciągu roku zdarzało się, że ceny krakowskie były wyższe od warszawskich, w chwili obecnej zachowane jest „status quo” i średnia warszawska wynosi 7903 zł i jest o 731 złotych wyższa od cen w Krakowie.
Ile można było zyskać na inwestycjach w nieruchomości w 2006 roku?
Od stycznia do grudnia ceny wzrosły o kilkadziesiąt procent. Niebagatelne zyski rzędu 84% osiągnęły osoby, które zainwestowały w nieruchomości we Wrocławiu. Jest to miasto, które przeżywa boom gospodarczy i inwestycyjny. Skutkiem tego cena metra kwadratowego mieszkania na rynku wtórnym wzrosła z 3 407 złotych w styczniu do 6 282 w grudniu. Oznacza to ni mniej ni więcej, że za 34 metrową kawalerkę trzeba teraz zapłacić o prawie 100 000 więcej niż na początku roku. Niezbyt odległy jest moment, kiedy ceny mieszkań we Wrocławiu osiągną poziom krakowski czy warszawski, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę fakt, iż na rynku pojawią się lokale o bardzo wysokim standardzie w nowopowstających apartamentowcach.
Przeczytaj także:
Rynek nieruchomości: widać ożywienie
![Rynek nieruchomości: widać ożywienie [© Eisenhans - Fotolia.com] Rynek nieruchomości: widać ożywienie](https://s3.egospodarka.pl/grafika2/rynek-nieruchomosci/Rynek-nieruchomosci-widac-ozywienie-127809-150x100crop.gif)
oprac. : Aleksander Walczak / eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
nieruchomości, mieszkania, ceny mieszkań, rynek nieruchomości, ceny nieruchomości, rynek mieszkaniowy