Rekordowa kara: TP zapowiada odwołanie

Przeczytaj także: UKE karze TP SA

Urząd Komunikacji Elektronicznej nałożył wczoraj na Telekomunikację Polską SA rekordową karę pieniężną w wysokości 338 milionów 970 tysięcy złotych. Operator, zdaniem regulatora, utrzymuje wygórowaną opłatę za łącze po rozdzieleniu neostrady od usługi telefonicznej. TP spodziewała się tej kary, gdyż prezes UKE Anna Streżyńska w ostatnich miesiącach wręcz codziennie zapowiadała ją w mediach.

Według TP, opłata za utrzymanie łącza pobierana przez TP przy korzystaniu wyłącznie z usługi szerokopasmowej jest elementem kosztów teleinformatycznych, a nie telefonicznych. Zgodnie z prawodawstwem i praktyką Unii Europejskiej nie podlega ona regulacji. TP nie zgadza się z argumentacją UKE, że "jest to istotny element kosztów korzystania z usługi telefonicznej", gdyż w tym przypadku - według operatora - nie ma mowy o usługach telefonicznych.

Operator poddaje w wątpliwość również prawo UKE do kontrolowania i zatwierdzania regulaminów i cenników neostrady. Komisja Europejska zawetowała ostatnio projekty dwóch decyzji regulacyjnych UKE właśnie ze względu na to, że polski regulator chciał uzyskać niespotykane w krajach Unii kompetencje do ingerowania w usługi szerokopasmowe TP.

TP określa ponadto wysokość kary jako absurdalną. UKE wymierzając karę w tej wysokości twierdził, że ma ona skonsumować wszystkie zyski uzyskane według Urzędu niezgodnie z prawem. Zdaniem operatora, żeby osiągnąć takie zyski TP musiałaby pobierać sporną opłatę przez ok. 50 lat.