Tydzień 23/2003 (02-08.06.2003)
2003-06-08 19:05
- W opinii premiera L. Millera Polska może przyjąć euro pomiędzy 2007 a 2009 rokiem.
- Coraz więcej wskazuje na to, że środki na przyszłoroczną składkę Polski do UE oraz na absorpcję strukturalnych funduszy unijnych będą wygospodarowane przez dopuszczenie wyższego deficytu budżetowego. Dalszy wzrost deficytu jest niebezpieczny, lecz w obecnych warunkach jest to jedna z niewielu realnych szans przyspieszenia wzrostu gospodarczego.
- Według GUS w pierwszych 3 miesiącach 2003 roku popyt krajowy wzrósł o 2,4%, poprawiła się rentowność netto firm (ok. 1,3%), a eksporterzy uzyskali nawet 2%. W pierwszych 4 miesiącach tego roku produkcja związana z budownictwem spadła o 20%.
- Eksport wyniósł w kwietniu ok.3mld euro wobec 2,96mld euro w marcu, a import wyniósł 3,8mld euro wobec 3,47mld euro w marcu. Deficyt handlowy wyniósł w kwietniu 0,8mld euro wobec 0,51mld euro w marcu.
- Deficyt obrotów bieżących stanowił w kwietniu 2,9% PKB Produktu Krajowego Brutto (PKB), a w całym roku nie powinien on przekroczyć 3,5% PKB. W opinii członka RPP Grzegorza Wójtowicza jest to dobry wynik w obecnej sytuacji gospodarki światowej.
- Rośnie presja przedstawicieli organizacji pracodawców na 18% podatek liniowy.
- Coraz bardziej prawdopodobne staje się podpisanie polsko-ukraińskiej deklaracji międzyrządowej w sprawie rurociągu Odessa-Brody-Płock (z możliwością rozbudowy do Gdańska).
- Szybko rośnie w Polsce liczba ludzi korzystających z internetu. Z kwietniowych badań (NetTrack) wynika, że 6,18 mln osób, czyli 20,6% Polaków w wieku od 15 do 75 lat korzysta z internetu. Według badań 29,7% osób mających dostęp do internetu korzysta z niego codziennie, 29,6% kilka razy w tygodniu, 19,9% raz na tydzień, a 13% kilka razy w miesiącu. Nieco ponad 7% badanych korzysta z internetu raz w miesiącu lub rzadziej. Zakupów przez internet dokonuje 8,2% użytkowników, 7,2% obsługuje przez internet swój rachunek bankowy, a 3,5% rezerwuje bilety za pośrednictwem sieci.
- Traktat Akcesyjny wymaga dostosowania Polski do unijnych standardów w dziedzinie ochrony środowiska. Do 2015 roku będzie to kosztowało od 35 do 40mld euro. W tym okresie powinniśmy między innymi zbudować około tysiąca oczyszczalni ścieków i przeprowadzić modernizację kilkuset istniejących. W tym okresie powstanie ok. sto tysięcy nowych miejsc pracy w tzw. przemyśle ekologicznym.
Mikrokomentarz do wydarzeń gospodarczych
Polska poparła koncepcję " ostrożnego dopuszczania do uprawy roślin zmodyfikowanych genetycznie w Unii Europejskiej"...
Ameryka jest największym producentem żywności zmodyfikowanej genetycznie. Od kilku lat toczy spór z Unią w sprawie dopuszczenia do obrotu na unijne rynki żywności bazującej na roślinach zmodyfikowanych genetycznie (GMOs). W Unii od 1998 roku obowiązuje moratorium na te odmiany, praktycznie nie dopuszczając ich na rynek.
W Unii nie ma jednomyślności w tej sprawie. Wielka Brytania i Hiszpania, popierane przez Finlandię, Holandię, Irlandię i Szwecję chcą zniesienia moratorium. Austria, Belgia i Portugalia, popierane przez Danię, Francję, Luksemburg, Niemcy, Italię, żądają najpierw przyjęcia jednoznacznych przepisów w tej dziedzinie, broniących rynek i ochraniających konsumentów.
Nie ulega dziś wątpliwości, że nowe odmiany GMOs są wydajniejsze, odporniejsze na szkodniki i mają wiele indywidualnych zalet. Jednak przedstawiciele organizacji obrońców środowiska, konsumentów i producentów tzw. żywności ekologicznej twierdzą, że przeprowadzone badania naukowe nie wykluczyły jednoznacznie szkodliwości GMOs w dłuższym horyzoncie czasowym (wielopokoleniowym). Uważają też, że wielkie amerykańskie koncerny spożywcze - producenci GMOs powinny wziąć na siebie odpowiedzialność i koszty badań potwierdzających to, że ich zmodyfikowane genetycznie uprawy są nieszkodliwe.
Trudnym problemem w ramach Unii są także systemy kontroli produktów, które przy zawartości GMOs rzędu 1% i więcej muszą być opatrzone specjalnymi informacjami dla konsumentów.
Wobec oporu Unii administracja Białego Domu skierowała skargę do WTO. Teraz Unia musi przeanalizować problem i przygotować swoje stanowisko. Polska wypowiedziała się już w tej sprawie. Poparliśmy koncepcję " ostrożnego dopuszczania do uprawy roślin zmodyfikowanych genetycznie w Unii Europejskiej''. Pozostaje teraz pytanie czy poprzemy drugą amerykańską propozycję liberalizacji handlu żywnością...
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy