Tydzień 23/2003 (02-08.06.2003)
2003-06-08 19:08
- Parlament Europejski przyjął ustawę o pełnej liberalizacji rynku energetycznego i gazowego od 2007 roku.
- Według Federalnego Urzędu Pracy stopa bezrobocia w Niemczech wyniosła w maju 10,7%, tyle samo co w kwietniu.
- Wszystko wskazuje na to, że wkrótce do Unii może należeć nie 25, a 26 krajów. Sondaże wskazują na rosnące (już ponad 50%) zainteresowanie przystąpieniem do Unii 4,5 milionowej Norwegii (trzeciego na świecie producenta ropy).
- Deklarację w sprawie utworzenia konsorcjum zarządzającego ukraińskimi rurociągami podpisali w czerwcu zeszłego roku w Sankt Petersburgu prezydenci Rosji i Ukrainy, Władimir Putin i Leonid Kuczma oraz kanclerz Niemiec Gerhard Schröder. Do tej pory konsorcjum jednak nie podjęło działań, a ostatnio Prezydent Ukrainy Leonid Kuczma odrzucił żądania niemieckiego Ruhrgasu, by kraj ten oddał gazociągi tranzytowe konsorcjum powiązanemu z Ruhrgasem i rosyjskim Gazpromem.
- Hyundai Motor chce wybudować w Czechach swoje fabryki samochodów osobowych. W Czechach jest już Volksvagen (Skoda) oraz ostatnio PSA (Peugeot i Citroen) oraz Japonia (silniki).
- W specjalistycznym biuletynie Agence Europe zamieszczono ocenę Komisji Europejskiej o stopniu zaawansowania w przygotowaniach do członkostwa w UE. Wynika z niej, że Polska ma poważne opóźnienia w ośmiu dziedzinach, które wymagają "pilnej uwagi" oraz ma też pewne zaległości w siedmiu dalszych obszarach. To najgorsza ocena w gronie kandydatów. Liderami są Słowacja (trzy obszary wymagające pilnej uwagi i cztery inne z zaległościami), Estonia (dwa wymagające pilnych działań i pięć z pewnymi opóźnieniami) i Węgry (dwa z poważnymi niedociągnięciami i cztery z drobniejszymi).
- Na świecie nielegalnie do obrotu trafia od 600mld USD do 1,5bln USD rocznie. Siedem państw Unii Europejskiej- Wielka Brytania, Italia, Holandia, Hiszpania, Francja, Belgia oraz Luksemburg- należy już do systemu FIU.NET (Financial Intelligence Unit). Jest to system wymiany informacji pomiędzy jednostkami zajmującymi się zwalczaniem procederu prania brudnych pieniędzy. Wkrótce do systemu zostaną włączone pozostałe państwa członkowskie, a od maja 2004 roku powstanie wspólna sieć zrzeszająca dodatkowo 10 krajów.
- Ukraina wysłała do Rosji i Niemiec projekt umowy w sprawie konsorcjum, które miałoby zarządzać ukraińskimi gazociągami tranzytowymi. Prawdopodobnie jako warunek utworzenia konsorcjum, Ukraina stawia zachowanie prawa do własności gazociągów. Także Gaz de France zgłosiło zainteresowanie udziałem w konsorcjum.
- Potwierdzają się informacje, że duży popyt na samochody toyoty corolla i yaris skłonił koncern do zwiększenia od przyszłego roku o 20% (do 610 tys. sztuk) mocy produkcyjnych swoich fabryk w Europie. Wzrost produkcji to także dobra informacja dla fabryki skrzyń biegów w zakładach japońskiego koncernu w Wałbrzychu.
- Rząd austriacki zamierza wprowadzić zmiany w systemie emerytalnym (chce podnieść wiek emerytalny i zmniejszyć wysokość emerytur o 11%). W ten sposób rząd chce zaoszczędzić ok. 2,2mld euro w ciągu najbliższych 4 lat. Związki zawodowe odpowiedziały strajkiem generalnym. To był największy strajk w Austrii od 1945 roku.
- W kwietniu (podobnie jak w marcu) stopa bezrobocia w krajach strefy euro wyniosła 8,8%. W styczniu bieżącego roku długi Mołdowy za dostawy rosyjskiego gazu wynosiły 970 mln USD, a bieżące zobowiązania przekraczały 270 mln USD. Gazprom zaproponował Mołdowie, by przekazała rosyjskiemu koncernowi ponad 20 przedsiębiorstw w ramach spłaty długów za dostarczony gaz.
Mikrokomentarz do wydarzeń gospodarczych
Najczęściej omawianym dziś problemem gospodarczym Europy jest sytuacja w Niemczech. Publikowane wyniki gospodarcze kolejnych kwartałów coraz bardziej podwyższają temperaturę sporów parlamentarnych, zwiększają nerwowość w obozie rządzącym, ale też coraz bardziej niepokoją obserwatorów i analityków. Znając rolę niemieckiej gospodarki w świecie i na starym kontynencie wszyscy czekają na pierwsze oznaki zmian na lepsze. Te jednak nie nadchodzą.
Rząd opublikował program reform pod nazwą "Agenda 2010". Ekonomiści pozytywnie przyjęli jego założenia, chociaż wszyscy widzą w nim dopiero pierwszy krok we właściwym kierunku, dla realizacji którego trzeba mieć poparcie tak w parlamencie, jak i zrozumienie oraz akceptację w społeczeństwie. Trzeba mieć też sporo cierpliwości i czasu, by przyszły pierwsze efekty. Wydaje się, że dziś wszyscy zdają sobie już sprawę z konieczności wprowadzenia reform, a także mało popularnych w społeczeństwie cięć i ograniczeń.
Problemem na dziś jest jednak recesja, a "Agenda 2010" w ocenie specjalistów w najbliższym czasie nie nakręci koniunktury. Przyczyn takiej sytuacji jest kilka. Główną przyczyną jest to, że w ostatnich dziesięcioleciach wzrost gospodarczy w Niemczech w dużym stopniu był pobudzany impulsami płynącymi z gospodarek innych krajów. Teraz gospodarka światowa i europejska przeżywa kryzys, spadło zapotrzebowanie na produkty, z których Niemcy były znane, a konkurencyjność ich towarów dusi nieustannie rosnący kurs euro. Także w społeczeństwie niemieckim w obecnej sytuacji gospodarczej nastąpiły zmiany. Niemcy coraz częściej rezygnują z markowych produktów zastępując je dobrymi, ale nie markowymi, a przy tym tańszymi i najczęściej z importu. Zatem bez odpowiedzi pozostaje pytanie: gdzie szukać pobudzenia koniunktury?
Reformy "Agendy" są niezbędne, ale dotyczą ładu społeczno-gospodarczego, są działaniami na następne lata. One jednak nie nakręcą koniunktury. W ocenie ekspertów Niemcy potrzebują pięć do dziesięciu lat, aby znów stać się silnym czynnikiem w gospodarce europejskiej.
Dzisiaj rząd SPD musi przebudować system. Robi to tnąc świadczenia socjalne i medyczne, liberalizując przepisy, aby dostosować kraj do przemian demograficznych i poprawić konkurencyjność gospodarki.
Niedawny nadzwyczajny zjazd SPD poparł w tych działaniach Gerharda Schrödera, chociaż nie bez wątpliwości i sporów. Kanclerz chce osiągnąć cel bez nadmiernego wzrostu zadłużenia państwa.
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy