Tydzień 15/2007 (09-15.04.2007)
2007-04-14 22:57
Przeczytaj także: Tydzień 14/2007 (02-08.04.2007)
- Nasza Konstytucja dopuszcza zadłużenie do 60%PKB (podobnie jak Unia Europejska). Są w niej nakazy zmuszające rządzących do podjęcia działań naprawiających finanse państwa, gdy dług przekroczy 50% PKB, następnie 55% i na końcu 60%. W tym ostatnim przypadku rząd powinien wtedy przedstawić kolejny budżet w ogóle bez deficytu. Oznacza to, że np. przy obecnych założeniach budżetowych z dnia na dzień trzeba by albo nałożyć wyższe podatki dające 30 mld zł, albo ciąć wydatki o 30 mld zł. Propozycja zakłada konieczność wprowadzenia oszczędności juz przy przekroczeniu progu 55%PKB. Obecnie dług publiczny narośnie w tym roku o ok. 50 mld zł.
- Po raz pierwszy od wejścia naszego kraju do UE inflacja zbliżyła się bezpośrednio do poziom celu inflacyjnego NBP – 2,5% (w lutym - 1,9% r/r), co zbliża nas do momentu, kiedy RPP podwyższy stopy procentowe. Ten marcowy wzrost inflacji w marcu wynika prawie w całości ze wzrostu cen żywności i paliw.
- Według firmy doradczej A.T.Kearney nasz kraj jest na 18. pozycji w rankingu atrakcyjności kraju dla inwestycji w zakresie usług. W ocenie uczestniczyło 50 krajów. Podstawą oceny były wskaźniki atrakcyjności finansowej, rynku pracy i otoczenia biznesowego. Brano pod uwagę liczbę wykształconych pracowników oraz ich jakość, stabilność sytuacji gospodarczej i politycznej, poziom inflacji i koszty infrastruktury.
- Według raportu Komisji Europejskiej Polska zajmuje ostatnie miejsce, jeśli chodzi o skalę ubóstwa wśród dzieci.
- Dynamicznie rozwijają się usługi faktoringowe, ich wartość w I kwartale wzrosła 2,5 krotnie. Liderem jest Raiffeisen Bank. W 2006 roku obroty firm faktoringowych wyniosły ponad 20 mld zł, czyli były wyższe o 32% r/r.
- Energetyka Południe zostanie utworzona z Południowego Koncernu Energetycznego, Enionu, EnergiiPro i Elektrowni Stalowa Wola. Nowa firma znajdzie się na giełdzie w 2008 roku. Państwo będzie chciało utrzymać 51%udziałów w EP.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
SŁÓW KILKA O KOMUNIKATYWNOŚCI W NEGOCJACJACH (CZ. 9)
Powracamy dziś do kontynuacji przedświątecznego cyklu rozważań o biznesowych negocjacjach.
7.1. Komunikatywność to jeden z bardzo ważnych elementów procesu negocjacji biznesowych. Jeśli Ci powiem, że negocjator winien być przede wszystkim komunikatywny, to zabrzmi to trywialnie. Jednak uznałem za celowe poruszyć ten temat, bo moje obserwacje i doświadczenia negocjacyjne potwierdzają, że ta teza mimo, że wydaje się oczywistą, to jednak z trudnością przebija się do świadomości nie tylko menedżerów i nie zawsze jest właściwie przestrzegana nawet przez uczestników profesjonalnych negocjacji.
Zacznijmy jednak od spojrzenia na nasze codzienne życie. Na pewno często spotykamy się z informacją o „koncercie” jakiejś grupy muzyków. Słowo „koncert” brzmi dumnie i nobilitująco, ale zastanów się, bo jeśli taki występ nazywamy koncertem, to jak nazwać to, co np. robił Rubinstein i co robi WOSPRiT? W podobny sposób w naszej TV zwykłe (niekiedy nawet chamskie) połajanki dumnie nazywa się publiczną debatą lub publiczną wymianą poglądów, próbę przekupienia posła-politycznymi negocjacjami, podobnie, jak przeciętny zakład fryzjerski nazywa się salonem. Te pierwsze z brzegu przykłady skłoniły mnie do krótkiego szkicu na temat komunikatywności w negocjacjach, bo w moim przekonaniu komunikatywność jest tą cechą, która w dużym stopniu wpływa na poziom i skuteczność procesów negocjacyjnych.
Tę cechę zwana komunikatywnością w negocjacjach ja określam jako umiejętność skutecznego trafiania swoją argumentacją do świadomości partnera w negocjacjach (niezależnie od jego późniejszej reakcji na nią). To zdolność takiego przekazywania myśli, koncepcji, poglądów, wiadomości, ocen, by zostały odebrane w kształcie jak najbliższym intencjom mówiącego. Dlatego radzę, abyś rozważył i być może przyjął za swoje następujące sugestie:
- wypowiedzi Twoje winna cechować jasność i prostota, unikaj też żargonu zawodowego,
- w konkretnych sprawach unikaj zbędnych uogólnień i niejednoznaczności,
- wypowiedzi formułuj selektywnie, niech dotyczą konkretnych, pojedynczych zagadnień.
7.2. Jest takie powiedzenie, że wartość każdego szlachetnego kamienia zauważa się wówczas, gdy jest on gustownie w kruszec oprawiony. Dlatego, aby wiedza zawarta w jakiejś wypowiedzi została właściwie zinterpretowana i doceniona musi być w pierwszej kolejności zauważona i prawidłowo odebrana. A na to przede wszystkim ma wpływ sam mówiący poprzez wybór właściwej formy przekazu. To forma przekazu w dużym stopniu decyduje jak partner (a oponent w negocjacjach) nastawi się do odbioru Twojej wypowiedzi, jak ją odbierze i w jaką całość złożą się w jego świadomości przedstawiane przez ciebie kolejne sprawy i fakty.
Twój negocjacyjny partner musi bowiem odebrać twoją wypowiedź w jak największym stopniu zgodnie z Twoimi intencjami. A to oznacza, że w przekazie musisz zawrzeć nie tylko określony zbiór spraw, czy faktów. Musisz też przekazać sygnał, którą z szeregu spraw zawartych w Twojej wypowiedzi uważasz za ważniejszą i dla ciebie kluczową, a gdzie widzisz możliwość wypracowywania wspólnego rozwiązania. Oponent winien dowiedzieć się nie tylko co Ty o danej sprawie myślisz, ale także na czym opierasz swój pogląd. Wybór właściwych form przekazu to jeden z podstawowych warunków skutecznego dialogu negocjacyjnego.
7.3. Negocjując, w każdej sytuacji dobieraj najefektywniejsze środki przekazu. Podstawowym kryterium doboru tych środków winno być to, by negocjacyjny partner miał jak największą szansę precyzyjnego zrozumienia Twojego stanowiska w omawianej kwestii. Jeśli tym środkiem przekazu jest wypowiedź słowna, to przede wszystkim mów zwięźle, treściwie i konstruktywnie. Stosuj zdania proste w formie i jeśli to możliwe jak najkrótsze. Zrozumiale tłumacz założenia i szczegóły techniczne. Jednak staraj się osiągnąć kompromis pomiędzy precyzją wypowiedzi, a czasem jej trwania. Unikaj tłumaczenia rzeczy podstawowych i nie odwołuj się do elementarnej wiedzy w przedmiocie negocjacji. Każda twoja wypowiedź musi potwierdzać szacunek dla wiedzy Twojego biznesowego partnera.
Podejmując decyzję o tym co chcesz przekazać partnerowi w trakcie negocjacji, musisz równocześnie zdecydować jak to zrobić, czyli które z dostępnych ci środków użyć. Mocno akcentując wybór środków przekazu nie chcę poddać w wątpliwość tej podstawowej prawdy, że w trakcie komunikowania się kluczowym elementem jest treść przekazywanej koncepcji, czyli propozycja, albo też odpowiedź, lub reakcja na stanowisko przedstawione przez druga stronę w negocjacjach. Uważam jednak, że bardzo ważnym elementem towarzyszącym temu przekazowi jest zawsze sposób jego realizacji. Ten zaś należy dobierać adekwatnie do ważności problemu dla nas, lub dla naszego partnera. Warto więc w trakcie negocjacji mieć pogląd na to, jaki sposób przekazu w danej sytuacji zastosować, aby osiągać najlepszą skuteczność. Przy czym mam tu na myśli wyłącznie skuteczność finalną całych negocjacji. Zdarza się bowiem, że niestaranny dobór sposobów przekazu do poszczególnych spraw może istotnie zniekształcić obraz naszych priorytetów w całym przedmiocie negocjacji. Sugeruję różnicowanie w trakcie negocjacji środków przekazu, a tym bardziej nie zalecam stosowania wyłącznie środków o największej potencjalnej skuteczności.
CDN
A teraz czas na zajęcie się naszymi tradycyjnymi baranami...
1. Utrzymujący się wysoki wzrost gospodarczy stwarza dobre perspektywy przed tegorocznym budżetem. Deficyt budżetowy w 2006 roku wyniósł prawdopodobnie poniżej 3,6% PKB i jest to dobry wynik. Na taki rezultat wpłynęło niższe wykonanie deficytu (o 5,5 mld zł). To dobra zapowiedź do tegorocznych wyników. Na ten rok rząd założył deficyt w wysokości 3,4% PKB, ale utrzymująca się dobra koniunktura gospodarcza pozwala mieć nadzieję, że jednak wynik będzie lepszy. Jeśli potraktować pierwszy kwartał jako zapowiedź następnych to są podstawy do optymizmu (według MF oraz licznych analityków przekroczy on 6%). Jednak kolejne kwartały na pewno nie będą lepsze, bo większość liczących się ośrodków analitycznych przewiduje wzrost gospodarczy na poziomie 5,5-6% PKB.
2. Niepokój wprowadzają ostatnie, kosztowne obietnice, a decyzje te aczkolwiek uzasadnione, będą obciążały budżet także w przyszłych latach, w których może być nieco niższe tempo wzrostu gospodarczego. Rząd chce obniżyć składkę rentową oraz wprowadzić waloryzację rent i emerytur. Planuje się kosztowną politykę prorodzinną, a od początku 2009 r. mają być niższe podatki (tylko dwie stawki 18 i 32%). Eksperci stawiają pytanie: czy wystarczy na to pieniędzy? Co zrobimy, gdy zmniejszy się tempo rozwoju gospodarki, bo kiedyś taki moment nadejdzie? Koszty planowanych reform szacuje się na ok. 50 mld zł w latach 2007-2009. Konfederacja Pracodawców Lewiatan szacuje, że: planowana obniżka składki rentowej o 3% będzie kosztować 2,7 mld zł w 2007 roku, w 2008 koszty wyniosą już 19 mld zł (12,3 mld zł to obniżka o kolejne 4 proc. składki rentowej, a 5,7 mld zł - waloryzacja rent i emerytur), a w 2009 roku wzrosną do 25 mld zł (3,4 mld zł to podwyżki dla emerytów, 8 mld zł - obniżka podatków i 12,3 mld zł - obniżka składki rentowej). Ponieważ przewiduje się w latach 2008-9 spadek tempa wzrostu w światowej gospodarce z względu na recesję w USA, więc rosnące koszty planowanych zmian natrafią na gorszy etap w gospodarce co odbije się na wzroście deficytu.
3. Emerytury pomostowe były kiedyś rozwiązaniem odpowiadającym na pewien problem społeczny, ale teraz w opinii rządu są poważną przeszkodą. Dziś zbyt wiele osób i grup zawodowych ma do tego prawo (1,25 mln osób). W myśl przygotowywanego projektu prawo do emerytur pomostowych będzie miało jedynie 312 tys. osób. Uzyskają go jedynie osoby „zatrudnione na stanowiskach pracy w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze oraz pracujące w warunkach szczególnych”. Przywileje te mają stracić między innymi nauczyciele, dziennikarze i artyści, natomiast zachowają je górnicy. Projekt wypowiada się na temat sposobu tworzenia funduszu emerytalnego obejmującego także pokrycie wydatków na emerytury pomostowe. Firmy, które zatrudniają u siebie pracowników pracujących w szkodliwych warunkach będą płaciły składki ubezpieczeniowe o 3 punkty procentowe wyższe. Zdecydowane stanowisko w tej sprawie zajmuje Krajowa Izba Gospodarcza. Jej zdaniem możliwość przejścia na wcześniejszą emeryturę powinny być tylko wyjątkami od uregulowań dotyczących wszystkich emerytów, a świadczenia emerytalne powinny być finansowane ze składek opłacanych tak przez pracowników jak i pracodawców.
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy