Tydzień 21/2007 (21-27.05.2007)
2007-05-26 22:29
Przeczytaj także: Tydzień 20/2007 (14-20.05.2007)
- Na spotkaniu ministrów krajów G8 przygotowujących tegoroczny szczyt nie stało się nic nadzwyczajnego. Jak zwykle skrytykowano Chiny za ich politykę kursową, a także za politykę kredytową na rynku międzynarodowym (chodzi tu przede wszystkim o kredyty udzielane na bardzo dobrych warunkach przez Chiny afrykańskim producentom ropy oraz innych surowców strategicznych). Ta polityka zdaniem specjalistów doprowadzi do powrotu wysokiego poziomu zadłużenia tych krajów, które dotąd dławiło ich rozwój gospodarczy.
- Chiny i USA podtrzymują dialog w sprawach wymiany handlowej i współpracy gospodarczej. Rozmowy są kontynuacją drugiej rundy tzw. Strategicznego Dialogu Gospodarczego USA-Chiny. Odbywają się w warunkach szybko wzrastającego deficytu handlowego USA z Chinami (w roku 2006 - 232,5 mld USD) i oskarżeń stawianych Chinom przed WTO. Chiny przestrzegają Biały Dom przed kolejnymi działaniami protekcjonistycznymi, a USA oskarża Chiny o praktyki niewłaściwe gospodarcze (w tym także o stawianie barier ograniczających działalność zagranicznych firm w Chinach i łamanie praw autorskich itp.) oraz o to, że import towarów chińskich zredukował w USA liczbę miejsc pracy o 3 miliony.
- Czołowe gospodarczo państwa świata mają świadomość tego, że fiasko negocjacji prowadzonych w ramach WTO (chodzi o liberalizację światowego handlu w ramach katarskiej rundy) może doprowadzić do dynamicznego rozwoju dwustronnych porozumień handlowych, które w konsekwencji zaszkodzą rozwojowi światowego handlu i będą w pierwszej kolejności niekorzystne dla krajów najbiedniejszych.
- W świecie działa dziś ok. 9000 funduszy wysokiego ryzyka, które dysponują środkami wartości ok. 1,6 bln. USD. Trwają dyskusje o zasadach ich działania, bo fundusze te obecnie działają w sposób niekontrolowany. Mówi się o konieczności potwierdzania ich rzetelności przez wprowadzenie tzw. "stempla jakości".
- Boeing rozpoczął produkcje swojego najnowszego modelu B787 Dreamliner. Na lipiec przewidziano testy eksploatacyjne.
- Chiński koncern Lenovo to w świecie czwarty co do wielkości producent komputerów. Po przejęciu produkcji od IBM firma zwiększyła sprzedaż i dokonała wewnętrznej restrukturyzacji, co przyczyniło się do osiągnięcia rocznego zysku w wysokości 160 mln USD (wzrost 6-krotny).
- Od 18 lat trwa sadowy spór rybaków z amerykańskim koncernem paliwowym Exxon Mobil o odszkodowanie z powodu wycieku ropy. Pierwsza instancja nakazała wypłatę dla 32 tys. rybaków w wysokości 2,5 mld USD, a werdykt zatwierdził sąd apelacyjny.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
AFRYKA-GOSPODARKA NA CZARNYM LĄDZIE I JEJ PERSPEKTYWY
O Afryce mówi się rzadko. To kontynent jednoznacznie kojarzony z nędzą, chorobami i bezsensownymi wojnami. Niestety zbyt często zapominamy, że w obecnej mizerii kraje Starego Kontynentu też mają swój udział. Myślę tu o przede wszystkim o Wielkiej Brytanii i Francji, ale także o Belgii, Hiszpanii i Włoszech. Te europejskie kraje zbudowały swój dzisiejszy dobrobyt nie tylko swoją mądrą pracą, ale także eksploatując te obecnie najbiedniejsze kraje i narody świata. Do dziś traktuje się je jako miejsce sprzyjające opłacalnej eksploatacji złóż surowców. Afryka to także kontynent w większości słabo rozwinięty, ale też bardzo zadłużony. Poziom zadłużenia afrykańskich krajów w stosunku do siły i możliwości ich gospodarek nie daje żadnych szans na spłatę zaciągnietych długów w dającej się przewidzieć przyszłości. Najbogatsze kraje (kraje tzw. „bogatej północy”) podjęły w ostatnich kilkudziesięciu latach szereg inicjatyw związanych z różnymi formami pomocy dla najbiedniejszych, umownie zwanych krajami „biednego południa”. Ta pomoc ma charakter pomocy humanitarnej (pomoc żywnościowa, edukacyjna oraz medyczna, w tym także dostawy lekarstw), inwestycyjnej (inwestycje w infrastrukturę, w budowę fabryk, sieci energetycznych, portów), a także jest ona udzielana w postaci korzystnych kredytów i bezzwrotnej pomocy finansowej. Jednak trzeba mieć świadomość tego, że dystrybucja tej pomocy do dziś pozostawia dużo do życzenia i miliardowe sumy przesłane na afrykański kontynent w dużym stopniu zostały wykorzystane w sposób daleki od intencji darczyńców. Ważnym etapem w udzielaniu pomocy tej grupie krajów była decyzja najbogatszych krajów skupionych w G8 o oddłużeniu najbiedniejszych. Decyzja ta była realizowana w ubiegłym roku i szacowana jest na ok. 40 mld USD.
Jednak nie cała Afryka jest taka. Myślę tu o RPA, Egipcie, Libii czy też Algierii. Powstaje pytanie, czy te dziś biedne kraje mają szansę zapewnić sobie bezpieczeństwo ekonomiczne nawet na bardzo niskim poziomie...
Ostatnio opublikowany został raport opracowany wspólnie przez Afrykański Bank Rozwoju (AfDB) oraz Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD). Wynika z niego, że w 2007 roku wzrost gospodarczy w Afryce sięgnie w 2007 roku 6% i będzie to najlepszy wynik od 20 lat. Nie oznacza to jednak, że zostaną zrealizowane założenia przyjęte w ramach Milenijnych Celów Rozwoju, a wśród nich także obniżenie do 2015 roku o połowę liczby osób żyjących w nędzy. W raporcie jest diagnoza: by cel milenijny osiągnąć, wzrost PKB powinien w ciągu najbliższych ośmiu lat być na poziomie 7-8% rocznie. Eksperci w swoim raporcie prognozują przyszłoroczny wzrost gospodarczy na poziomie 5,7% (warto tu dodać, że średnie tempo wzrostu gospodarczego w ostatnich sześciu latach wyniosło ok. 5%.
Jednak optymizm wynikający z tegorocznej prognozy koryguje analiza gospodarek poszczególnych krajów, oraz szczegółowych wskaźników. Obecnie najszybciej rozwijały się gospodarki Afryki Południowej, Nigerii i Algierii. Lecz na tempo wzrostu gospodarczego miał największy wpływ miał wzrost zapotrzebowania na surowce mineralne i wzrost ich ceny na światowych rynkach. Mimo tych generalnie pozytywnych informacji nie można zapominać o niemożliwych do wyeliminowania konfliktach zbrojnych (Sudan, Etiopia, Wybrzeże Kości Słoniowej, Somali, Nigeria), czy też o katastrofie gospodarczej w Zimbabwe.
Przeczytaj także:
Świat: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy