Tydzień 28/2007 (09-15.07.2007)

Przeczytaj także: Tydzień 27/2007 (02-08.07.2007)

• Niestety z przyczyn politycznych na ostatnim przed wakacjami posiedzeniu Sejm nie przeprowadził pierwszego czytania projektu ustawy o finansach publicznych. Resort finansów zapowiedział, że planowana reforma ta przyniesie ok. 10 mld zł oszczędności w latach 2008-2009. Eksperci oceniając rządowe propozycje zgłaszają sporo wątpliwości.
• Od wstąpienia Polski do UE prawie 15 mld zł dotarło do naszego kraju w formie dotacji.
• Z liberalizacją rynku energii elektrycznej w Polsce wiązano nadzieje na obniżkę cen energii. Jednak wiele wskazuje na to, że energia elektryczna będzie drożała. Mówi się nawet, że ceny energii wzrosną nawet o 10%.
• Kontrolowana przez R. Krauzego firma Petrolinvest (specjalizuje się w handlu gazem i ropą), rozpoczęła prace poszukiwawczo-wydobywcze w Kazachstanie i Rosji.
• Sarmatia to międzynarodowa spółka mająca na celu stworzenie warunków, by rurociągiem Odessa-Brody płynęła do Polski ropa z rejonu kaukaskiego. Teraz w tym przedsięwzięciu będą uczestniczyć: PERN-Polska, Ukransnafta-Ukraina, GOGC-Gruzja, SOCAR-Azerbejdżan (wszyscy mają po ponad 20% udziałów, oraz Klaipedos Nafta - 1%. Kapitał firmy wynosi 12 mln zł.
• Odżyły nadzieje na sukces terminalu kolejowego w Sławkowie, gdzie dochodzi Linia Hutnicza Szerokotorowa. Po 5 miesiącach tego roku LHS ma 32 mln zł zysku, a na cały rok planuje ok. 80 mln zł ( w ubiegłym roku 54 mln zł, a w 2005 roku tylko ok. 5 mln zł). W ubiegłym roku przeładowano tam 2 tys. kontenerów, a plan na 2007 rok zakłada ok. 32 tys! Obecnie Sławków ma stałe połączenia kolejowe z portem w Gdyni oraz Antwerpią w Belgii, natomiast we wrześniu ruszą przewozy na linii Sławków - Hamburg i Bremenhaven w Niemczech. Sławków będzie końcowa stacją linii kolejowej (długości 10,5 tys. km) łączącej Daleki Wschód (Władywostok) z Europą.
• Kosztem ponad 130 mln zł powstanie w Elektrowni Jaworzno III (Południowy Koncern Energetyczny) kolejna instalacja odsiarczania spalin. Oznacza to, że cała elektrownia w połowie 2008 roku będzie spełniać zaostrzone wymogi ochrony środowiska.
• Koncern General Motors rozważa wybudowanie nowej fabryki w Polsce (chociaż alternatywą są także Czechy, Słowacja, Węgry, Słowenia, Bułgaria i Rumunia). Mamy dużą szansę na tę inwestycję, bo rozbudowa fabryki GM w Gliwicach jest tańsza, niż budowa od podstaw.
• Warszawska FSO należy do ukraińskiego UkrAvto (ponad 81% głosów na WZA). W 2006 roku po raz pierwszy od 2000 roku firma ta osiągnęła zysk (10,7 mln zł przy przychodach 1,15 mld zł, które wzrosły o 42% r/r). FSO wyprodukowało ponad 94 tys. aut. W tym roku fabryka planuje wyprodukować 120-130 tys. aut (w I półroczu wyprodukowano już 63 tys.).

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

ZJAWISKA CIEPLARNIANE W POLSKIEJ GOSPODARCE I POLITYCE

Wakacje to okres, w którym wszyscy mamy nadzieję na dobrą pogodę i wypoczynek, ale też na ogół spodziewamy się spadku tempa życia politycznego i gospodarczego. W tym roku jest jednak inaczej. Lato w pełni, firmy pracują na pełnych obrotach, a dodatkowo temperatura w życiu politycznym bije rekordy. Jeden z moich przyjaciół komentując zaskakujące wydarzenia ostatnich dni i tygodni (szczególnie w polskiej polityce) stwierdził, że wytłumaczyć to można tylko tym, że gospodarka i polityka to kolejne obszary, w których są widoczne negatywne skutki emisji gazów cieplarnianych do atmosfery ...

Rozumienie świata, rozumienie swojego otoczenia, umiejętność trafnego ocenienia swoich możliwości i znalezienia swojego miejsca w tym świecie to potężny atut, to warunek konieczny by znaleźć się na drodze do sukcesu. Lecz by osiągnąć sukces w tym coraz bardziej globalizującym się świecie trzeba być konkurencyjnym, trzeba mieć atuty, które uczynią cię pożądanym partnerem dla innych. Te atuty musisz mieć, musisz umieć je rozwijać i podnosić na coraz wyższy poziom, ale też musisz chcieć i umieć oferować je innym i skutecznie je wykorzystywać!

We współczesnym świecie praktycznie niemożliwe jest osiągnięcie sukcesu w pojedynkę. Wymaga on umiejętnego połączenia własnego potencjału i możliwości zawartych w otoczeniu. Nie zawsze to rozumiemy i staje się to przyczyną kłopotów, porażek, a nawet klęsk. Zbyt często nie mamy zaufania do potencjalnych partnerów, nie potrafimy lub nie chcemy ich pozyskać do współpracy, przez co mimo obiecujących koncepcji i dobrych planów nie mamy zbyt wielu szans na ich zrealizowanie.

Jako konsultant (budowa konkurencyjności firm i doradztwo kryzysowe) często widzę opłakane skutki działania metodą "ZOSIA SAMOSIA". W naszym społeczeństwie jest zbyt dużo nieufności do otoczenia. Widać to w postępowaniu naszych polityków na arenie międzynarodowej, widać to w polskim biznesie, każdy z nas widzi to w codziennym życiu. Nie twierdzę, że nieufność winna być wyeliminowana. Sugeruję natomiast, by zastąpić ją ostrożnością i rozwiązaniami, które wzmocnią nasze bezpieczeństwo we współpracy z innymi.

Współczesny świat jest w coraz większym stopniu oparty na specjalistycznej wiedzy i zaawansowanym doświadczeniu, wynik każdej działalności zależy od wysokich umiejętności w stosowaniu tych atutów. Jeśli nawet masz doskonały pomysł oraz bazę materialną i finansową do jego zrealizowania to wiedz, że w tym konkurencyjnym świecie coraz mniejszy dystans dzieli wygrywającego od przegranego. Ponieważ nie ma możliwości posiadania kompletnych i konkurencyjnych umiejętności by wygrać trzeba posiłkować się wybitnymi specjalistami, ekspertami. To ich udział w realizacji twojego przedsięwzięcia może zdecydować, że wygrasz rywalizację, że wyprzedzisz konkurenta o przysłowiowe Δx. To problem w naszym kraju bardzo ważny i każdy z nas winien jak najczęściej zadawać sobie pytanie: jak skutecznie wykorzystać potencjał swój i potencjał tkwiący w otoczeniu. Powinniśmy często zadawać sobie pytanie: kto posiada taką wiedzę i doświadczenie, kto posiada takie umiejętności, które dają mi większą szansę wygranej, lub zapewnią większe rozmiary sukcesu i zwiększą szansę na sukces w przyszłości...

A teraz jak co tydzień skoncentrujmy się na naszych tradycyjnych baranach...

1. Niestety na ostatnim przed wakacjami posiedzeniu Sejm nie przeprowadził pierwszego czytania projektu ustawy o finansach publicznych. Resort finansów zapowiedział, że planowana reforma przyniesie ok. 10 mld zł oszczędności w latach 2008-2009.

Projekt przewiduje likwidację zakładów budżetowych i gospodarstw pomocniczych. W rezultacie finanse publiczne mają być przejrzyste, łatwiejsze do kontroli, mają ukrócić marnotrawstwo i zapobiec korupcji. Od 2008 roku agencje państwowe (np. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Agencja Mienia Wojskowego) mają być przekształcone w tzw. agencje wykonawcze (mają też mieć osobowość prawną, chociaż ograniczona będzie ich samodzielność w zakresie zaciągania zobowiązań). Zakład Ubezpieczeń Społecznych (ZUS) ma być przekształcony w państwową jednostką budżetową, a więc będzie finansowany bezpośrednio z budżetu państwa, przy czym uzyskiwane dochody zasilą finanse państwowe. Mają też być ostrzejsze reakcje na przekroczenie przez dług publiczny 55% PKB (wówczas nie będzie w kolejnym roku wzrostu wynagrodzeń w budżetówce), a przekroczenie 60% PKB ma spowodować powstanie programu sanacyjnego i radykalne obniżenie wydatków. Jednostki samorządu terytorialnego też będą miały tzw. wskaźnik zadłużenia, co określi dla nich limit dla zaciągania długów.

2. Niedotrzymanie zapisów prywatyzacyjnych to nasza specjalność. Od siedmiu lat trwa spór z Eureko o PZU. Przegraliśmy międzynarodowy arbitraż i teraz czekamy na wymiar odszkodowania. Może to nas kosztować 6-8 mld zł. Międzynarodowy arbitraż czeka nas też z niemieckim koncernem Nordzucker. Pod koniec lat 90. wynegocjował on kupno 11 państwowych cukrowni, ale kupił tylko sześć, bo rząd wycofał się z transakcji. Niemcy żądają odszkodowania w wysokości ok. 1 mld zł. Uniknęliśmy procesu z Mittal Steelem, gdy zaproponowaliśmy mu renegocjacje umowy prywatyzacyjnej Polskich Hut Stali z 2003 roku. Rząd wycofał się ze swoich żądań. Podobnie było z niemiecką firmą PCC, kiedy to miało dojść do zerwania na kilka dni przed wygaśnięciem umowy prywatyzacyjnej rozmów dotyczących przejęcia przez PCC zakładów azotowych w Tarnowie i Kędzierzynie. Skarb Państwa jest też stroną w sporze z Vivendi i Vivendi Telekom. Obie te firmy złożyły wezwanie na arbitraż za niedotrzymanie umowy z 1989 r.

3. Kilkukrotnie sygnalizowane przez nas problemy pomocy publicznej dla polskich stoczni stały się w ostatnich dniach przedmiotem oficjalnych negocjacji w Brukseli. Mamy już nawet pierwsze rozstrzygnięcia. Wszystkie trzy stocznie (Szczecińska, Gdyńska i Gdańska) muszą ograniczyć moce produkcyjne, a także znaleźć prywatnych inwestorów i przekonać KE, że w najbliższej przyszłości przyszłości będą mogły działać o własnych siłach. Z tych rozmów stocznie Szczecińska i Gdynia wyszły obronna ręką i nie będą musiały zwracać subsydiów rządowych. Zakończenie dochodzenia wyjaśniającego wobec nich będzie ogłoszone we wrześniu. Nieco inna jest sytuacja Stoczni Gdańsk, która nie dostarczyła kompletu wymaganych przez KE dokumentów i eksperci unijni maja wobec niej poważne zastrzeżenia. Przypuszcza się, że w tym przypadku KE poprosi jeszcze o dodatkowe informacje, lub wyda decyzję negatywną. Wiele wskazuje na to, że stocznia będzie musiała zwrócić otrzymaną od państwa pomoc.

4. Na poprawę innowacyjności polskich firm w latach 2007-13 zostanie przeznaczonych 8,2 mld euro. Ma to zmienić sytuację w polskich firmach, gdzie średnio co czwarta firma wprowadza innowacje (w Unii średnio 42%). Polska jest też w ogonie unijnym nakładów na B&R. W 2005 roku nasz kraj przeznaczył na badania ok. 0,6% PKB (średnia przekracza 1,8%). Środowisko badawczo-rozwojowe w 2004 roku dysponowało kwotą 1,1 mld euro (w Hiszpanii - ok. 9 mld euro, w Finlandii 5,2 mld euro). W Polsce w placówkach B&R pracuje mniej niż u Siemensa (ok. 50 tys. osób). Obecne zamierzenia władz w tym zakresie mają zmienić tę niekorzystna sytuację.