Tydzień 33/2007 (13-19.08.2007)
2007-08-19 22:57
Przeczytaj także: Tydzień 32/2007 (06-12.08.2007)
- Według ekspertów Ministerstwa Gospodarki w II kwartale wzrost gospodarczy wyniósł 6% (w I kw. był na poziomie 7,4%). Ich zdaniem gospodarkę napędzają dziś inwestycje (wg prognoz wzrosną o 20%), oraz konsumpcja prywatna (wzrośnie o 6,2%). Eksport ma zwiększyć się o 14,5%, a import o 16%. Deficyt wyniesie 5,9 mld euro. Inflacja średnioroczna ma wynieść 2,1%.
- Po pierwszych 7 miesiącach roku nadwyżka budżetowa wyniosła ponad 615 mln zł. Wynika to stąd, że w tym okresie dochody budżetu państwa wyniosły 60,1% planu, a wydatki tylko 52,9% planu. Przychody z prywatyzacji wyniosły ok. 1 mld zł (to 36,1% planu). Obsługa długu krajowego kosztowała 10,65 mld zł (to 48,9% planu), a obsługa zadłużenia zagranicznego kosztowała 4,09 mld zł (65,3%). Dotacja do funduszu emerytalno - rentowego wyniosła ponad 8 mld zł, a do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (FUS) dopłacono 10,85 mld zł.
- Lipcowa produkcja przemysłowa wzrosła o 10,5% r/r (w czerwcu wzrost ten wyniósł 5,6%).
- W opinii MF dodatkowe wpływy podatkowe do budżetu mogą wynieść nawet 7 mld zł, a deficyt budżetowy planowany na 30 mld zł może być niższy o 3-4 mld zł.
- Lipcowa produkcja przemysłowa wzrosła o 10,5% r/r (w czerwcu wzrost ten wyniósł 5,6%).
- W 2006 roku w Polsce wyprodukowano 10,7 mln ton stali. W tym roku produkcja wzrośnie do 11,1-11,3 mln ton.
- ArcelorMittal Poland (to dziś ponad 2/3 polskiego rynku stalowego) zainwestował już w Polsce ponad 3 mld zł. Najnowszy projekt inwestycyjny tego koncernu szacuje się na ok. 350 mln zł. W dotychczasowych planach były inwestycje przewidziane w krakowskim oddziale koncernu w Dąbrowie Górniczej oraz w nową baterię koksowniczą w Zakładach Koksowniczych w Zdzieszowicach. Lista nowych przedsięwzięć inwestycyjnych będzie zaprezentowana w II połowie 2007 roku.
- W pierwszych 7 miesiącach 2007 roku z Brukseli na nasze konto wpłynęło dopiero 5,6 mld zł i są to środki unijne przeznaczone na współfinansowanie polskich inwestycji. Najwięcej (bo ok. 5 mld zł, a jest to 69% tegorocznego planu) zostało przeznaczonych na wspólną politykę rolną i rybacką. W tym okresie na projekty finansowane z funduszy strukturalnych wpłynęło na nasze konto zaledwie 614 mln zł (to znaczy 8,2% planu). Według planów w tym roku Polska ma dostać z UE kwotę 14,7 mld zł. Wzrastają wątpliwości, czy je wykorzystamy.
- Elektrim złożył wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością układu. Mimo, że obecnie majątek firmy umożliwia pełne pokrycie jej zobowiązań, to jest on niemal w całości zabezpieczony do kwoty 725 mln euro na rzecz "obligatariuszy". To zaś „uniemożliwia dysponowanie majątkiem, a tym samym nie pozwala na pozyskanie nowych środków, których Elektrim nie może zdobyć w inny sposób dla kontynuacji działalności operacyjnej.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
1. Coraz głośniej mówi się o koncepcji fuzji PKN Orlen i Grupy Lotos, za którą stoi Skarb Państwa. To ma być ochrona przed wrogim przejęciem którejś z tych firm. Przykładem skłaniającym do tego są obecne kłopoty węgierskiego koncernu paliwowego MOL, który broni się przed działaniami austriackiego OMV. Dziś w trudniejszej sytuacji jest PKN Orlen, którego wartość giełdowa wynosi 22 mld zł (w tym koncernie Skarb Państwa ma ok. 27,5%), podczas gdy wartość Lotosu wynosi ok. 5 mld zł (a skarb Państwa ma w nim 58,8%). Jednak w rezultacie fuzji Skarb Państwa miałby niewiele ponad 30%. Eksperci widzą jednak sens w tym połączeniu i znaczne korzyści ekonomiczne, lecz zwracają uwagę na ryzyko menedżerskie i polityczne związane z tą transakcją. Dotychczasowe rozważania związane z ta operacją były bowiem prowadzone w otoczeniu prezydenckim. Lecz na realizację takiej decyzji musi wydać zgodę rząd, a po najbliższych wyborach opinia nowego rządu może już nie sprzyjać realizacji tej koncepcji.
2. Nie ulega wątpliwości, że ostatnio obserwowane szybkie rozprzestrzenienie się niebezpieczeństwa destabilizacji na światowych rynkach finansowych jest wynikiem postępującej globalizacji. Eksperci są zdania, że skutki złych kredytów może odczuć cały świat. Należy mieć nadzieję, że najgorsze mamy już za sobą i teraz światowe rynki będą „lizać rany”. Firmom będzie teraz trudniej pozyskiwać kapitał na rozwój i przejęcia. Będą one teraz dokładniej oceniane.
Warto jednak zdać sobie sprawę z tego, że byliśmy świadkami (a nawet uczestnikami) największej paniki od 2000 roku! By ustabilizować sytuację kilkakrotnie zabierał głos prezydent USA i Francji, premier Japonii, ministrowie Rosji i Niemiec. W uspokojenie nastrojów angażowali się szef amerykańskiego Fed-u i Europejskiego Banku Centralnego. Wszyscy zapewniali, że gospodarki ich krajów mają solidne podstawy rozwojowe, a obecna sytuacja na rynkach inwestycyjnych nie zagraża światowej gospodarce. W jakimś stopniu te ich postawy wpłynęły na złagodzenie skutków tego kryzysu.
Zaniepokoiło nas to, że polska giełda miała jeden z najgłębszych spadków w Europie, lecz mimo to ani premier, ani jego ministrowie nie zabrali publicznie głosu, by zmniejszyć panikę na giełdzie. Dopiero w ostatni piątek, gdy sytuacja uspokoiła się, w TV zabrała głos Z. Gilowska mówiąc, że „jak są na giełdzie spadki, to znaczy później będą wzrosty”... Podobnie zachował się prezes NBP, który bezbarwnym głosem wygłosił kilka mało mówiących ogólników. Gdzie te czasy L. Balcerowicza? A przecież sytuacja była poważna, bo w wyniku paniki i spadków straty inwestorów liczono w dziesiątkach miliardów złotych, a stracili na tym tak indywidualni inwestorzy, jak i fundusze inwestycyjne, w których ulokowały swoje pieniądze miliony obywateli. To jeszcze jeden dowód na to, że wśród obecnie rządzących rozumienie globalnej gospodarki i świadomość mechanizmów gospodarczych w niej działających, a także poczucie obowiązku nie jest w najwyższej cenie.
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy