Eurozastój, czyli przygotowania Polski do Euro 2012
2007-09-11 12:28
Przeczytaj także: Przygotowania do Euro 2012 warte 95 mld zł
Euro 2012 to nie tylko szansa na historyczny sukces sportowy (Polacy nigdy dotąd nie grali w finałach mistrzostw Europy), ale też na promocję kraju na kontynencie, jak również przyspieszenie realizacji części cywilizacyjnych zapóźnień. Po czterech miesiącach od przyznania prawa organizacji turnieju piłkarskiego wydaje się, że dla instytucji rządowych decyzja ta była jak grom z jasnego nieba. Choć niemal nazajutrz po ogłoszeniu nazwy krajów – gospodarzy finałów decydenci rządowi i parlamentarni jednym głosem obwieścili przyspieszenie realizacji strategicznych inwestycji, to do połowy sierpnia wciąż nie zapadły żadne wiążące decyzje. - Nie mam wątpliwości, że organizacja Euro 2012 uruchomi wiele pozytywnych procesów, których skutki będą odczuwalne w długim okresie czasu. Mobilizacja, usprawnienie realizacji projektów, uproszczenia pewnych procedur związanych z realizacją dużych inwestycji to rzeczy, których bardzo potrzebujemy – pociesza jednak Władysław Ortyl, wiceminister rozwoju regionalnego.Najważniejsze inwestycje niezbędne do zorganizowania Euro 2012 to stadiony w Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku i Warszawie, a także autostrady i drogi ekspresowe łączące te cztery miasta (oraz pozostające w rezerwie Chorzów i Kraków) oraz prowadzące w kierunku współgospodarza mistrzostw – Ukrainy. O ile na obiekty sportowe nie można się spodziewać dopłat z funduszy europejskich (mogą za to być z budżetu krajowego), o tyle na inwestycje towarzyszące już tak, przede wszystkim z regionalnych programów operacyjnych. Są wśród nich obwodnice miast, rozbudowy lotnisk, linie kolejowe lub tramwajowe łączące stadiony, lotniska i centra miast. Najgorsza sytuacja jest w stolicy, gdzie terminowe oddanie do użytku stadionu narodowego jest praktycznie niewykonalne.
Ministerstwo Transportu – w związku z organizacją Euro 2012 - przygotowało wstępną korektę inwestycji drogowych zaplanowanych na lata 2007-13, a więc obecną perspektywę finansową Unii Europejskiej. Jak zapowiedział minister transportu Jerzy Polaczek, jest to "pierwszy tak kompletny program budowy polskiej infrastruktury drogowej, który ma dokładnie policzone koszty z uwzględnieniem zadań dodatkowych związanych z Euro 2012", na co potrzeba – wedle ministerstwa – dodatkowo 22,5 mld zł. Zakłada przyspieszenie budowy niektórych odcinków autostrad (A1, A2 i A4) i dróg ekspresowych (m.in. S3 Legnica- Lubawka, S7 Gdańsk – Rabka, S8 Warszawa – Wrocław) finansowanych z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Nieoczekiwanie wśród priorytetów nie znalazł się m.in. cały odcinek S5 z Nakła do Wrocławia. Jak zapisano w ministerialnym dokumencie, odcinek Poznań – Wrocław, a więc łączący dwa miasta – gospodarzy mistrzostw, będzie realizowany będzie jedynie ,,w miarę dostępności środków finansowych’’.
Swoje plany skorygowała też spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. Do 2012 r., czyli co najmniej o rok wcześniej niż planowano, mają zostać zmodernizowane m.in. linie kolejowe łączące miasta – gospodarzy Euro 2012. Przejazd z Warszawy do Gdyni ma trwać tylko nieco ponad 2 godziny, tyle samo z Warszawy do Poznania, a z Wrocławia do Poznania – godzinę z małym ogonkiem. Także te przedsięwzięcia będą współfinansowane z PO „Infrastruktura i środowisko”. Sama zmiana priorytetów inwestycyjnych nie wystarczy do sprawnego i terminowego zrealizowania przedsięwzięć związanych z Euro 2012. Samorządy miast – organizatorów twierdzą, że trzeba zmienić ponad 25 ustaw i rozporządzeń. Są wśród nich m.in. przepisy dotyczące finansów publicznych i dochodów samorządów, a przede wszystkim zamówień publicznych, partnerstwa publiczno – prywatnego i zagospodarowania przestrzennego, a najlepiej specustawy, która usprawni i uprości przygotowanie i realizacje inwestycji.
oprac. : Fundusze Europejskie