Gry online: socjotechnika jedną z metod kradzieży haseł
2007-09-29 00:22
Bohaterowie wystawieni na sprzedaż na Ebay-u © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Gry online a złośliwe oprogramowanie 2007
Gry komputerowe stały się powszechnym zjawiskiem - grają w nie miliony ludzi. Wraz z rozwojem Internetu pojawił się nowy typ gry komputerowej: gry, w którą można grać na dowolnym komputerze z tysiącami - a nawet dziesiątkami tysięcy - graczy z całego świata. W świecie gier MMORPG (Massive Multiplayer Online Role Playing Games), lub po prostu gier online, gracze mogą spotkać się ze sobą, zaprzyjaźnić się, czy też walczyć ramię w ramię ze złem. Jednak w gry online grają także złodzieje i naciągacze, którzy zarabiają prawdziwe pieniądze, kradnąc wirtualną własność innych ludzi, jak wynika z artykułu "Gry online i oszustwo: źródło łatwych pieniędzy" autorstwa Sergeya Golovanova, analityka wirusów firmy Kaspersky Lab.Gry online polegają na odkrywaniu światów wirtualnych oraz wykonywaniu zadań (nazywanych questami), w których gracze mogą zdobywać nie punkty, a wirtualne pieniądze, cenne przedmioty oraz doświadczenie, które można następnie wymienić na inne cenne przedmioty. Atrybuty te, po tym, jak zostaną nabyte, wykorzystywane są w jeszcze trudniejszych questach, do zarobienia większych pieniędzy lub umożliwiają bohaterowi dalszą wędrówkę przez grę - w grach online nie istnieje "Koniec gry".
Gry online rządzą się regułami, które określają ich twórcy i administratorzy serwerów obsługujących gry. Są to osoby, które poświęcają swój czas i prawdziwe pieniądze na tworzenie i obsługiwanie wirtualnych światów, zarabiając w ten sposób na życie.
Można je kupić w sklepach lub pobrać z Internetu, jednak aby grać, trzeba zwykle zapłacić miesięczną opłatę subskrypcyjną. Pieniądze z tych miesięcznych subskrypcji pokrywają koszty ruchu, obsługę serwerów gier, tworzenie nowych wirtualnych światów oraz nowych przedmiotów dla graczy (mieczy, włóczni, statków itd.). Te szybko rozrastające się i stale ewoluujące wirtualne światy gracze mogą zamieszkiwać przez wiele lat.
Piractwo i kradzież
Świat gier online postępuje naprzód bardzo szybko: każdego roku publikowane są nowe gry, a armia graczy nieustannie powiększa się. Jak tylko pojawi się licencjonowana wersja nowej gry, prawie natychmiast zaczynają pojawiać się pirackie serwery. Serwery te zapewniają darmowe wersje tych samych światów, jakie oferują nam licencjonowane gry wymagające uiszczenia opłaty.
Liczba takich nielegalnych serwerów jest ogromna. Na przykład, po wpisaniu do wyszukiwarki Google frazy "private game server" 22 czerwca 2007 wyświetlonych zostało około 10 800 000 wyników, i liczba ta ciągle rośnie. Jedna popularna gra online może spowodować pojawienie się setek tysięcy nielegalnych serwerów. Z nielegalnych serwerów korzystają gracze, którzy chcą zaoszczędzić pieniądze lub po prostu ich nie mają, czyli w głównej mierze nastolatki czy studenci. Pokusa jest duża: po co płacić opłatę subskrypcyjną, kiedy można grać w tę samą grę na nielegalnym serwerze, pokrywając jedynie koszty ruchu. W rzeczywistości jednak sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Uruchomienie nielegalnego serwera nie jest proste. Serwery muszą być administrowane i obsługiwane, a to wymaga pieniędzy, przynajmniej na pokrycie kosztów ruchu. Dlaczego więc piraci zadają sobie cały ten trud? Odpowiedź jest prosta: administratorzy nielegalnych serwerów sprzedają wirtualne cenne przedmioty za prawdziwe pieniądze. Sądząc po typie sprzętu, jaki administratorzy wydzierżawiają na serwery, sprzedaż wirtualnych przedmiotów przynosi spore dochody.
Jakość gry na nielegalnych serwerach jest znacznie gorsza niż na tych oficjalnych, przez co użytkownicy mogą napotkać różne problemy. Błędy, usterki, okresowe rozłączenia - to czynniki, które spowalniają grę i psują zabawę. Wcześniej czy później gracz uświadomi sobie, że przyjdzie taki moment, że na bardzo długo utknie na jednym poziomie gry, i właśnie wtedy może poprosić o pomoc administratora, który sprzeda mu wirtualne cenne przedmioty za prawdziwe pieniądze (nielegalne serwery często posiadają ustalone publiczne cenniki na wiele różnych przedmiotów i usług).
oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl