Tydzień 43/2007 (22-28.10.2007)
2007-10-27 23:01
Przeczytaj także: Tydzień 42/2007 (15-21.10.2007)
- Niemiecki rząd obniżył do 2% swoją poprzednią prognozę tempa wzrostu PKB na 2008 rok (wcześniej planowano wzrost gospodarczy na poziomie 2,4%). Podtrzymał jednak prognozę na ten rok w wysokości 2,4% PKB.
- W wyniku negocjacji Rosji i Unii Europejskiej został stworzony system wczesnego ostrzegania przed zakłóceniami dostaw ropy i gazu, które płyną przez rosyjskie rurociągi.
- W opinii Międzynarodowego Instytutu Żelaza i Stali (IISI) tegoroczny chiński eksport stali netto osiągnie od 50 do 55 mln ton. Europejscy producenci stali zamierzają zwrócić się w przyszłym tygodniu do Komisji Europejskiej o zastosowanie przedsięwzięć antydumpingowych w stosunku do Chin.
- Rosja restrukturyzuje swój przemysł atomowy. Proces ten ma zakończyć sie w I kwartale 2008 roku. Powstała już spółka akcyjna Atomenergoprom, a na początku roku zacznie działalność spółka Rosatom. Rosyjskie złoża uranu są znacznie wyższe niż 1 mln ton.
- Rosja przedterminowo spłaca wszystkie swoje kredyty zaciągnięte w latach 90-tych. Stało sie to możliwe, bo ma bardzo duże wpływy ze sprzedaży surowców energetycznych. Poinformowano też, że chce ona spłacić 80% wszystkich zobowiązań wobec Banku Światowego i międzynarodowych instytucji finansowych. Także staje się ona coraz bardziej liczącym się inwestorem. W 2008 roku zamierza zainwestować za granicą ok. 16 mld USD ze swojego Funduszu Stabilizacyjnego w firmy należące do najbardziej dynamicznie rozwijających się sektorów gospodarki.
- Pod Lizboną odbył sie szczyt Unia-Rosja. Podpisano dwie umowy o walce z przemytem narkotyków i o powiększeniu kontyngentów na eksport rosyjskiej stali do UE. W innych spornych sprawach nie zanotowano postępu. Nie ruszyła sprawa rozpoczęcia negocjacji nad nowym dwustronnym porozumieniem o partnerstwie i współpracy, utrzymane jest embargo na eksport polskiego mięsa i obowiązują opłaty od samolotów latających nad Syberią. Nie udało się znaleźć rozwiązania w sprawie rosyjskich inwestycji energetycznych w unijnych krajach i w sprawie akceptacji przez Rosję europejskiej karty energetycznej. Unia podtrzymała swoje poparcie dla członkostwa Rosji w Światowej Organizacji Handlu (WTO).
- Narasta konflikt między Brukselą, a Berlinem w sprawie sposobu finansowania ostatniego etapu budowy systemu europejskiej nawigacji satelitarnej Galileo. Niemcy chcą, by pieniądze wykładały poszczególne państwa w zamian za kontrakty dla własnych firm. Komisja Europejska jest przeciwna takiemu rozwiązaniu, jest też propozycja w parlamencie Europejskim zwiększenia kosztów na ten cel w nowym budżecie.
- Nie było zaskoczenia. Rosyjski koncern gazowy Gazprom zakończył pozytywnie negocjacje z norweską kompanią StatoilHydro ASA w sprawie eksploatacji złóż sztokmańskich (uznawanych za największe z odkrytych dotąd złóż gazu). Oznacza to, że Gazprom w eksploatacji tych złóż będzie miał dwóch europejskich partnerów francuskiego Totala (25%) i norweski StatoilHydro (24%). Złoże Sztokman są w rosyjskim sektorze szelfu kontynentalnego w środkowej części Morza Barentsa na głębokości 280-360 m, w odległości ok. 550 km od Półwyspu Kolskiego. Jego zasoby sa szacowane na 3,68 bln m³ gazu i 31 mln ton kondensatu gazowego. Warto zwrócić uwagę na to, że Gazprom zrezygnował ze współpracy z amerykańskimi koncernami paliwowymi Chevronem i ConocoPhilips.
- Koncepcja gazociągu Nord Streem po dnie Bałtyku natrafiła na nowe kłopoty, tym razem w Niemczech. Od terminalu Greifswald na niemieckim wybrzeżu gaz ma być transportowany przez Niemcy dwiema rurami: pierwszą - OPAL ma wzdłuż polskiej granicy aż do Czech (w nim popłynie od 2010 roku ok. 36 mld m³ gazu), a od 2012 drugim rurociągiem – NEL popłynie gaz do Holandii i Wlk. Brytanii (ok. 20 mld m³). Oba rurociągi zbudują niemieckie E.ON i Wingas (w niej Gazprom ma swoje udziały). Problemem są unijne przepisy, zgodnie z którymi wszystkie firmy handlujące gazem mają prawo dostępu do gazociągów konkurentów, a inwestorzy w Nord Streem nie chcą sie na to zgodzić. Innym problemem jest także trasa OPAL-a wiodąca przez obszary Natura 2000.
- Od 2002 roku jak bumerang powraca do wypowiedzi z Brukseli koncepcja dostaw gazu spoza Rosji (koncepcja magistrali Nabucco). Gaz miałby być do Europy dostarczany z Iranu, Iraku, postradzieckich państw nadkaspijskich i być może Rosji przez Turcję, Bułgarię, Rumunię i Węgry do Austrii. Ma on kosztować 4,6 mld euro. Do tej koncepcji Unia dołączyła nowe plany rozbudowy energetyki atomowej i wprowadzanie nowych metod wykorzystania gazu.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
SZCZYT UNIA - ROSJA i KOLEJNE RUCHY NA EUROPEJSKIEJ SZACHOWNICY SUROWCÓW ENERGETYCZNYCH
Mimo widocznych gołym okiem różnic poglądów i wzajemnych krytycznych ocen Unia Europejska unika jak ognia określania Rosji mianem przeciwnika swoich interesów. W tym też duchu ostatnio odbył się szczyt UE - Rosja, który miał miejsce w Portugalii. Spotkanie było starannie przygotowane z obu stron i towarzyszyła mu dobra atmosfera. To było ważne, bo spotkanie to poprzedziła cała seria incydentów, które zaostrzyły wzajemne stosunki. Nie można udawać, że nic się nie zmieniło od czasu, gdy przed rokiem na szczycie, który odbywał się w rosyjskiej Samarze nasz kraj zablokował rozpoczęcie negocjacji nad nowym traktatem o wzajemnej współpracy. W ostatnim czasie pogorszyła się sytuacja polityczna. Kraje unijne ociepliły swoje stosunki z USA, w dalszym ciągu zwracają Rosji uwagę na przestrzeganie praw człowieka, a Rosja w zamian zarzuca NATO, a szczególnie USA próby naruszenia równowagi bezpieczeństwa na Starym Kontynencie (tarcza antyrakietowa). Unia ma też zastrzeżenia do rosyjskiej polityki w stosunku do Gruzji i Mołdowy, a nawet w stosunku do Ukrainy. Prócz tego ten szczyt to także próba ułożenia na nowo wzajemnych stosunków po zmianach, jakie nastąpiły w kierownictwach rządów głównych krajów unijnych, bo nie można powiedzieć, że niewiele się zmieniło w wyniku zastąpienia Schroedera przez Merkel w Niemczech, Berlusconiego przez Prodi we Włoszech, Chiraca przez Sarkozego we Francji i Blaira przez Browna w Wielkiej Brytanii. Warto w tym miejscu przytoczyć fragment unijnego dokumentu opublikowanego w Financial Times, gdzie Rosja jest określona mianem "strategicznego partnera w wielu obszarach wspólnych interesów, szczególnie na polu ekonomicznym, chociaż w innych – takich jak zaangażowanie w przestrzeni postradzieckiej – Rosja pozostaje dla Unii prawdopodobnie konkurentem, a nawet przeciwnikiem".
Jestem zdania, że w negocjacjach bardzo ważny jest proces przygotowawczy. Obie strony starały się przygotować dobrze atmosferę przed szczytem. I tak w wyniku negocjacji Rosji i Unii Europejskiej został stworzony system wczesnego ostrzegania przed zakłóceniami dostaw ropy i gazu płynących przez rosyjskie rurociągi. Także przed samym szczytem rosyjski koncern gazowy Gazprom zakończył pozytywnie negocjacje z norweską kompanią StatoilHydro ASA w sprawie eksploatacji złóż sztokmańskich (uznawanych za największe z odkrytych dotąd złóż gazu). Oznacza to, że Gazprom w eksploatacji tych złóż będzie miał dwóch europejskich partnerów francuskiego Totala (25%) i norweski StatoilHydro (24%). Złoże Sztokman są w rosyjskim sektorze szelfu kontynentalnego w środkowej części Morza Barentsa na głębokości 280-360 m, w odległości ok. 550 km od Półwyspu Kolskiego. Jego zasoby są szacowane na 3,68 bln m³ gazu i 31 mln ton kondensatu gazowego. Warto tu zwrócić uwagę na to, że Gazprom zrezygnował z zapowiadanej wcześniej współpracy z amerykańskimi koncernami paliwowymi Chevronem i ConocoPhilips!
Rosyjska polityka jest prowadzona przez doświadczonych dyplomatów i dla równowagi rosyjski rząd zwrócił uwagę na to, że popierana przez niemiecki rząd i Brukselę inwestycja w gazociąg Nord Streem po dnie Bałtyku natrafiła na nowe kłopoty, tym razem w Niemczech. Od terminalu Greifswald na niemieckim wybrzeżu gaz ma być transportowany przez Niemcy dwiema rurami: pierwszą - OPAL ma wzdłuż polskiej granicy aż do Czech (w nim popłynie od 2010 roku ok. 36 mld m³ gazu rocznie), a od 2012 drugim rurociągiem – NEL popłynie gaz do Holandii i Wielkiej Brytanii (ok. 20 mld m³ gazu rocznie). Oba rurociągi zbudują niemieckie E.ON i Wingas (w niej Gazprom ma swoje udziały). Problemem są tu unijne przepisy, zgodnie z którymi wszystkie firmy handlujące gazem mają prawo dostępu do gazociągów konkurentów, a inwestorzy w Nord Streem nie chcą się na to zgodzić. Rosja zakwestionowała też ograniczenia, jakie wprowadzają unijne kraje dla inwestorów zagranicznych, którzy chcą inwestować w branże strategiczne (energetyka) i w przedsiębiorstwa dysponujące najnowszymi technologiami.
Tuż przed szczytem UE-Rosja rosyjski koncern zwiększył swoje udziały w spółce gazowniczej Wingas, właścicielce jednej z największych sieci gazociągów w Niemczech z 35 do 50% minus jedna akcja. Gazpromowi udziały odstąpił niemiecki koncern chemiczny BASF, z którym Rosjanie założyli Wingas i z którym zamierzają zrealizować projekt Nord Streem. W zamian za zmianę udziałów w Wingas, BASF otrzymał 25% minus jedną zwykłą akcję spółki Gazpromu w Rosji, która będzie eksploatować złoża gazu Jużnorusskoje na Syberii. Za dwa lata z tych złóż popłynie do 25 mld m³ gazu rocznie i BASF będzie miał prawo do jednej czwartej, chociaż bez prawa eksportu surowca, na który w Rosji monopol ma Gazprom.
Jak każdy taki szczyt i ten na najwyższym szczeblu wyznaczył tylko kierunki, a w jakim stopniu przełożą się one na realne działania, zobaczymy...
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy