Tydzień 44/2007 (29.10-04.11.2007)

Przeczytaj także: Tydzień 43/2007 (22-28.10.2007)

• Kolejny spadek wartości amerykańskiej waluty. Na międzynarodowych rynkach finansowych (np. Londyn) za euro płacono ponad 1,445 USD.
• W III kwartale PKB USA wzrósł o 3,9% r/r (w II kwartale był na poziomie 3,8% r/r).
• Amerykański Zarząd Rezerwy Federalnej (Fed) podjął decyzję o kolejnym obniżeniu stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Teraz podstawowa stopa procentowa jest na poziomie 4,5%. W grudniu oczekiwana jest kolejna obniżka.
• Ceny ropy na giełdzie w Nowym Jorku zbliżają się do 85 USD/baryłkę. Rosną obawy o wielkość globalnych zapasów, a także ze względu na napięcie na granicy turecko-irackiej i w stosunkach USA-Iran, co może spowodować zakłócenia w dostawach ropy.
• W Korei Płd. przygotowano raport na temat kosztów ewentualnego zjednoczenia obu części Korei. Gdyby do zjednoczenia obu Korei doszło w 2015 roku, kosztowałoby ono Seul 858 mld USD w ciągu 10 lat do czasu, aż gospodarka północnokoreańska osiągnęłaby poziom, równy połowie południowokoreańskiej. Równocześnie raport zwraca uwagę na to, że południowokoreańska gospodarka odniesie też zasadnicze korzyści chociażby w rezultacie zmniejszenia wydatków na zbrojenia, pozyskania nowego chłonnego rynku czy też wykorzystania taniej siły roboczej oraz niskich cen ziemi na Północy. Z raportu wynika, że gdyby zjednoczenie miało nastąpić w 2030 roku, to koszt wzrósłby już do co najmniej 1,32 bln USD.
• Eksperci prognozują, że Ukraina wejdzie do Światowej Organizacji Handlu (WTO) najwcześniej pod koniec 2008 roku (czyli 15 lat po rozpoczęciu rozmów akcesyjnych).
• W wyniku krachu na amerykańskim rynku kredytów hipotecznych w III kwartale bank inwestycyjny Merrill Lynch poniósł straty oceniane na 2,3 mld USD (po raz pierwszy od 2001 roku). To skutek kryzysu hipotecznego i złych decyzji o inwestycjach w spółki z branży sub-prime. Niewypłacalne kredyty mieszkaniowe kosztowały bank 8 mld USD. Pierwszą ofiarą jest Stan O'Neal, który stracił fotel prezesa banku, którym rządził przez ostatnie pięć lat. Pod jego rządami wartość przedsiębiorstwa podwoiła się.
• Rywalizacja Boeing – Airbus trwa. W tym roku prowadzi Boeing - dostał zamówienia na ponad 890 nowych samolotów, podczas gdy Airbus na ponad 850 maszyn. Jednak w tym roku największą popularność w zamówieniach ma B787 Dreamliner, który też ma opóźnienia we wprowadzeniu go na rynek. Nie będzie to jednak miało istotnego wpływu na pozycję rynkową Boeinga, bo konkurent dreamlinera – A350 - będzie gotowy dopiero w 2012-13.

Komentarz do wydarzeń gospodarczych

---

NOWE SYGNAŁY Z USA I CHIN DLA ŚWIATOWEJ GOSPODARKI

1. Wszystko wskazuje na to, że już piąty rok z rzędu wzrost chińskiego PKB w 2007 roku przekroczy granicę 10%. Według chińskiego rządu w III kwartale wzrost ten wyniósł 11,5% mimo, że w tym roku bank centralny już pięciokrotnie podwyższał stopy procentowe. Jak widać nie obniżyło to znacząco koniunktury (wg ekspertów, bez tych działań wzrost gospodarczy wyniósłby ok. 12%). Prawdopodobnie roczny wzrost gospodarczy Chin przekroczy 11,3%. Szybko zbliża się moment, kiedy Chiny wielkością PKB wyprzedzą Niemcy i zajmą trzecią pozycję za USA i Japonią. W kierownictwie chińskiej gospodarki pojawiają się nowe akcenty. Są to działania na rzecz zwiększenia popytu na rynku wewnętrznym. Widać, że większą uwagę zwraca się na problematykę ochrony środowiska, możliwość kontynuacji procesu uwalniania kursu juana, stopniowe reformowanie systemu kontroli państwa w kwestiach finansów oraz powstawanie chińskich przedsiębiorstw o globalnym zasięgu. Jednak za strategiczny cel chiński rząd uznaje intensywne wchłanianie najnowszych technologii oraz działanie na rzecz zrównoważenia bilansu handlowego. Planowane jest też kontynuowanie reform w dziedzinie systemu inwestycyjnego, systemu bankowego, ubezpieczeniowego i rynku papierów wartościowych. To wszystko ma sprzyjać temu, by w latach 2000-2020 Chiny mogły czterokrotnie zwiększyć wartość swego produktu krajowego brutto.

2. Świat z większą niż kiedykolwiek uwagą obserwuje amerykańską gospodarkę. Nie jest już tak jak dawniej, gdy mówiło się, że katar w gospodarcze USA to grypa z powikłaniami w innych krajach. Jednak w dalszym ciągu stan i perspektywy w gospodarce Stanów Zjednoczonych mają duży wpływ na światowe procesy gospodarcze. Szybko spada wartość amerykańskiej waluty. W ubiegłym tygodniu na międzynarodowych rynkach (np. Londyn) za euro płacono już ponad 1,445 USD i kurs ten szybko zbliża się do kolejnej magicznej granicy 1,5 USD/euro. Amerykański Zarząd Rezerwy Federalnej (Fed) podjął decyzję o kolejnym obniżeniu stóp procentowych o 25 punktów bazowych. Teraz podstawowa stopa procentowa jest na poziomie 4,5%. To kolejny wysiłek, by uniknąć stagnacji w gospodarce. Dotychczasowe obniżki w połączeniu ze spadkiem wartości USD przynoszą skutek, bo w III kwartale PKB USA wzrósł o 3,9% r/r (w II kwartale był na poziomie 3,8% r/r), wzrósł też amerykański eksport. Jednak nie zmienia to sytuacji w amerykańskich deficytach. Jednak po ostatniej obniżce stóp Fed ostrzegł, że nie zamierza kontynuować tego procesu, w co nie za bardzo wierzą rynkowi eksperci.