Tydzień 45/2007 (05-11.11.2007)
2007-11-10 20:24
Przeczytaj także: Tydzień 44/2007 (29.10-04.11.2007)
- Według MF inflacja wzrosła z 2,3% we wrześniu do 3% r/r (0,7 m/m) w październiku. To skutek szybkiego wzrostu cen żywności i surowców, w tym ropy. Jednak jest to także wynik wzrostu popytu i szybko rosnących płac. Na najbliższym posiedzeniu RPP spodziewane są decyzje o podwyższeniu stóp procentowych (obecnie podstawowa stopa wynosi 4,75%). Według eksperta z Merrill Lynch obecny poziom stóp procentowych byłby odpowiedni przy celu inflacyjnym na poziomie powyżej 4%, a nie 2,5%, jak to wyznaczyła sobie RPP.
- Według MF deficyt budżetowy po październiku może wynieść 17,5-18,5% rocznego planu. MF prognozuje, że deficyt na koniec roku wyniesie 23 mld zł.
- W ocenie NBP wzrost PKB w III kwartale wyniósł 5,8%, a w całym roku ma to być 6,5 %.
- W 2006 roku emigranci przekazali do Polski równowartość 4,4 mld USD, czyli o 1,7 mld dol. więcej niż w 2003 roku.
- Według Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej bezrobocie w październiku spadło do 11,3% (we wrześniu wynosiło 11,6%).
- Koalicja PO-PSL zapowiada w najbliższych czterech latach przyspieszenie prywatyzacji. W wyniku tych działań udział Skarbu Państwa w spółkach spadnie poniżej 10% (teraz wynosi ponad 20% i jest jednym z najwyższych w Europie). Dotyczy to 1200 polskich firm. Zamierza też skrócić listę spółek strategicznych (z 70 do 20) i odpolitycznić ich zarządy (na nowo zostaną wprowadzone konkursy). Ma być skrócona lista firm objętych ustawą o złotym wecie (prawdopodobnie zniknie z niej TPSA, Orlen i Lotos).
- W ostatnich miesiącach sporo mówiło się o możliwości fuzji PKO BP i PZU SA. Teraz już wiadomo, że w obecnych warunkach prawnych jest to niemożliwe. Powstaje więc nowa koncepcja. Mówi się o możliwości wniesienia do PKO BP akcji innych podmiotów, np. akcji BOŚ, Banku Pocztowego, a po komercjalizacji także i Poczty Polskiej. Rozważana jest także możliwość przejęcia przez PKO BP należących do państwa udziałów w PZU i wówczas ten bank zostałby większościowym akcjonariuszem PZU.
- Ostatecznie rosyjski rząd wypowiedział się negatywnie na propozycję rządu Białorusi wzywającej do powrotu do koncepcji budowy gazociągu Jamał-Europa 2 (drugiej nitki gazociągu Jamał).
- W Polsce działa już rosyjski Łukoil, który w 2006 roku kupił 83 stacje JET od amerykańskiego koncernu Conoco-Phillips. Teraz Gazprom ma przejąć brytyjskie stacje BP (tak w Polsce, jak i w innych krajach naszego regionu). Tymi stacjami w Polsce (ok. 300) będzie zarządzał Gazprom Nieft. Ma to być konsekwencją zawarcia strategicznego porozumienia pomiędzy spółkami, które ma być zawarte jeszcze w tym roku. Sojusz ma doprowadzić do wspólnych inwestycji i wymiany aktywów.
- EuRoPol Gaz to spółka Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa oraz Gazpromu. Jest ona właścicielem polskiej części gazociągu jamalskiego. W ostatnich latach walne zgromadzenia tej spółki odbywały się w złej atmosferze, trudno było podejmować decyzje i rozliczać zarząd z ich realizacji. Kłopoty były także z podejmowaniem decyzji kadrowych. Jednak ostatnio walne zgromadzenie odbyło się bez problemów. Po raz pierwszy od wielu miesięcy bez problemów przyjęto sprawozdanie rady nadzorczej firmy za lata 2005 i 2006, udzielono też absolutorium członkom rady za ten okres.
- PKN Orlen ma zamiar zainwestować w złoża w Azerbejdżanie. Według planów azerska ropa z Baku popłynie przez Gruzję do portu Supsa nad Morzem Czarnym, stąd tankowcami dotrze do Odessy, a dalej przez Ukrainę do Polski ropociągiem Odessa. Parafowano już umowę dotyczącą dostaw kaspijskiej ropy do Polski. To przedsięwzięcie będzie realizowała spółka "nowa Sarmatia", w której po 24,75% obejmą PERN, ukraiński Ukrtransnafta, azerski Socar i gruziński GOGC. Litewska firma Klaipedos Nafta wykupi 1% udziałów. Według założeń projekt jest otwarty na nowych uczestników.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
BIEŻĄCE PROBLEMY POLSKIEJ GOSPODARKI
Większość komentatorów ma nadzieję, że w polskiej polityce zwycięży pragmatyzm i rządzący poświęcą najwięcej uwagi bieżącym i perspektywicznym problemom naszej gospodarki. Te nadzieje ma też nasza redakcja. W tym cotygodniowym komentarzu chcemy zwrócić uwagę na kilka, naszym zdaniem istotnych problemów.
1. Polska gospodarka rozwija się wolniej, niż jeszcze to prognozowano na początku roku. Wówczas zakładano wzrost w IV kw. rzędu 6%. W opinii ekspertów i banków będzie on w przedziale 5,4 – 5,8%. Świadczą o tym słabsze dane o sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej oraz informacje o spowolnieniu tempa przyrostu kredytów dla gospodarstw domowych. Już we wrześniu produkcja przemysłowa wzrosła tylko o 5,2% r/r, a sprzedaż detaliczna o 14,2% r/r i były to najgorsze wyniki od początku roku. Złotówka umacnia się i spadają nastroje w firmach. Należy więc liczyć się z pogorszeniem sytuacji na rynku pracy, powolną utratą konkurencyjności polskich firm i zaniechaniem realizacji planowanych inwestycji. Wiele zaczyna wskazywać na to, że nadmiernie ulegano przesadnemu optymizmowi polityków, którzy z wypiekami na twarzy mówili, w jakim to tempie będzie się rozwijała gospodarka. Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową skorygował swoje prognozy na IV kwartał do 5,4% PKB, a ekonomiści jednoznacznie stwierdzaja, że ten rok był szczytem dobrej koniunktury. Obecne zmiany w gospodarce wskazują na to, z czym należy liczyć się w 2008 roku.
2. Pojawiły się komentarze członków RPP związane z październikowym wzrostem inflacji do 3% (z 2,3% we wrześniu). Przyczynę przyspieszenia wzrostu inflacji upatruje się we „wzroście cen żywności i ropy, poza tym proinflacyjnie działa też nierównowaga na rachunku bieżącym, sytuacja na rynku pracy, szybki wzrost gospodarczy i zbyt luźna polityka fiskalna”. Członek Rady Marian Noga zaprezentował pogląd, że „RPP podniesie stopy najprawdopodobniej w listopadzie, a potem jeszcze co najmniej trzy razy w przyszłym roku”. Ma to utrzymać inflację w granicach celu inflacyjnego w nieco przegrzanej gospodarce, bo wzrost wartości złotówki nie hamuje jej w wystarczającym stopniu. W tym roku RPP podnosiła już stopy procentowe trzykrotnie. Zdaniem M. Nogi powinniśmy do strefy euro przystąpić już w 2011 roku.
3. Im bliżej zakończenia polsko-rosyjskiego sporu o eksport mięsa, tym intensywniej poszukuje się winnego. Jak wiadomo w listopadzie 2005 roku Rosja wprowadziła zakaz importu żywności z Polski. Przyczyną był zarzut, że polski firmy fałszują certyfikaty weterynaryjne i fitosanitarne. Jednak po usunięciu naszych uchybień w tej dziedzinie, embargo nie zostało zniesione. Ostatnio specjalny przedstawiciel prezydenta Rosji ds. rozwoju kontaktów z Unią Europejską Siergiej Jastrzembski poinformował o szczegółach rozmów w trakcie szczytu Unia-Rosja w ubiegłym roku, w Samarze, kiedy to Polska w związku z blokadą jej eksportu mięsa do Rosji zablokowała rozpoczęcie prac nad nowym traktatem Unia-Rosja. Z tej informacji wynika, że w Samarze jemu i dyrektorowi sekretariatu szefa Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso powierzono zadanie rozwiązanie sporu o polskie mięso. Ustalono, że w Brukseli odbędzie się spotkanie w tej sprawie. W spotkaniu wzięli udział rosyjscy i unijni przedstawiciele. Rosja nie zgodziła się na jednostronne ustępstwa i przedstawiała możliwe dla niej warianty rozwiązań. Ponieważ Polska nie przysłała swojego przedstawiciela, a przedstawiciele Unii nie czuli się upoważnieni do podejmowania zobowiązań w imieniu naszego kraju, więc próba rozwiązania sporu zakończyła się fiaskiem. Po ostatnich wyborach główny lekarz weterynarii naszego kraju zgodził się na inspekcje w zakładach, które chcą dostarczać produkty mięsne na rosyjski rynek.
4. Z inicjatywy polskiego prezydenta rozwinęła się inicjatywa związana z koncepcją wykorzystania rurociągu Odessa-Brody do dostaw kaspijskiej ropy. Stało się to teraz wspólną inicjatywą Azerbejdżanu, Gruzji, Litwy i Ukrainy. Powstała też koncepcja dołączenia do tej grupy także Kazachstanu i Turkmenistanu. Ostateczna forma umowy ma być podpisana w listopadzie i ma to stworzyć „korytarz energetyczny”, który połączy Morze Kaspijskie z Bałtyckim. Jednak ostatnio rosyjski rząd poinformował, że wycofuje się z umowy z byłymi republikami ZSRR o tranzycie ropy naftowej i paliw przez swoje terytorium. Jak wiadomo w 1996 podpisana była umowa, że „Rosja i państwa WNP zobowiązują się zapewnić stabilne i bezpieczne funkcjonowanie swoich ropociągów tranzytowych oraz swobodny transport ropy i paliw dla każdego dostawcy i każdego odbiorcy”. Mówiła też ona, że kraje te „nie mogą jednostronnie podejmować decyzji, które pogorszą warunki tranzytu”. Ta decyzja rosyjskiego rządu uniemożliwia bez zgody Moskwy tranzyt surowca z Kazachstanu, Azerbejdżanu czy Turkmenistanu do Polski albo na Ukrainę. Trudno dziś jeszcze przesądzać jaki jest cel tej rosyjskiej decyzji i jakie będą jej skutki także dla zasygnalizowanej wyżej koncepcji dostaw kaspijskiej ropy do polskich rafinerii. Należy się jednak liczyć z nowymi i trudnymi negocjacjami...
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy