Pirackie oprogramowanie: straty sięgają 480 mln dol.
2007-11-22 12:18
480 milionów dolarów - tą astronomiczną kwotę stracili producenci oprogramowania w 2006 roku tylko w Polsce. Na terenie całej Unii Europejskiej straty wynikające z używania nielegalnych wersji programów szacowane są na 11 miliardów dolarów.
Przeczytaj także: Microsoft: kara za piractwo wymierzona
Problem dostrzegają oprócz producentów oprogramowania również władze, o czym świadczą akcje policji o których dowiadujemy się z doniesień medialnych co jakiś czas. O ile ciężko wpłynąć na prywatnych użytkowników komputerów, to prostymi działaniami można uporządkować licencje w przedsiębiorstwie. Środkiem zaradczym zalecanym przez producentów oprogramowania są narzędzia pozwalające na samodzielne dokonanie audytów oprogramowania.Tysiące komputerów z nielegalnym softem
Przedsiębiorstwa i instytucje. Wszędzie tam można znaleźć pirackie wersje programów. Od gier komputerowych, poprzez systemy, edytory tekstów po specjalistyczne oprogramowanie projektowe. Część firm użytkuje nielegalne wersje świadomie, w części kadra zarządzająca nie zdaje sobie sprawy ze skali problemu. W grę wchodzi również samowola pracowników. Jeśli w firmie jest 1000 stacji roboczych trudno nad wszystkimi zapanować bez specjalistycznego oprogramowania do zarządzania licencjami.
Piractwo nie popłaca
Producent oprogramowania może zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych zażądać trzykrotnej wartości swojego produktu, jeśli przedsiębiorca używa jego nielegalnej kopii. Wiele firm po kontroli policji lub innych upoważnionych organów i wyroku sądowym zwyczajnie bankrutuje. W przypadku mniejszych firm kwota nawet 200 tysięcy złotych (koszt 10 licencji specjalistycznego oprogramowania projektowego) w ramach odszkodowania może być początkiem końca. Im większa firma tym oczywiście rośne skala, a kwoty odszkodowań również. Jeśli nawet firma nie upadnie to zawsze kończy się to utratą dobrej reputacji i jest skazą na publicznym wizerunku.
P2P – Pirat do Pirata
Wyniki specjalistycznych badań donoszą, że 47% tzw. złośliwych kodów rozpowszechnianych jest przez sieci P2P (peer to peer). Wielu pracowników korzysta z firmowych sieci komputerowych do „zasysania” ogromnych ilości filmów, plików muzycznych i programów. Zainfekowane złośliwymi kodami pliki są furtką dla hackerów, którzy mogą z jej pomocą dotrzeć do wewnętrznych firmowych informacji np. baz danych klientów, strategii rozwoju czy wyników finansowych. Przez taką furtkę wprawny cyberprzestępca może również uszkodzić lub wręcz zniszczyć firmową sieć komputerową.
Przeczytaj także:
Polscy przedsiębiorcy a nielegalne oprogramowanie
oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl
Więcej na ten temat:
piractwo komputerowe, piractwo, nielegalne oprogramowanie, legalne oprogramowanie, walka z piratami