Tydzień 47/2007 (19-25.11.2007)
2007-11-24 22:56
Przeczytaj także: Tydzień 46/2007 (12-18.11.2007)
- Niemiecka gospodarka zanotowała w trzecim kwartale wzrost o 2,4% PKB r/r. Niemiecki import wzrósł w trzecim kwartale o 3,1% r/r, a eksport wzrósł o 3,9% r/r. Październikowa inflacja liczona w ujęciu rocznym wyniosła 2,4% i jest to najgorszy wynik od dwóch lat.
- Na Ukrainie rośnie inflacja. Według rządu w 2007 roku wyniesie ona ok. 14,5% (planowano 7,5%), a w 2008 zamiast planowanej inflacji na poziomie 6,8% będzie 9,6%. Obniżono też na ten rok prognozę wzrostu PKB z 7,2% do 6,8%.
- Bułgarski parlament przyjął ustawę o wprowadzeniu od 1.01.2008 liniowego podatku dochodowego w wysokości 10%.
- Obecny, dobry okres koniunktury gospodarczej w Europie zbliża się do końca, a Węgry są jedynym krajem w naszym regionie, który z niej nie skorzystał. Eksperci Merrill Lynch oceniają, że obecnie węgierska gospodarka wręcz balansuje na granicy stagflacji, co oznacza, że charakteryzuje ją jednocześnie stagnacja gospodarcza i wysoka inflacja. W III kw. wzrost gospodarczy wyniósł tylko 1% (najmniej od 11 lat), a październikowa inflacja była na poziomie 6,7%. Od dłuższego już czasu Węgry mają spore problemy gospodarcze (w 2006 roku deficyt budżetowy osiągnął tam poziom 9,2% PKB). W rezultacie reform (wzrosły podatki, zostały obcięte państwowe dopłaty do niektórych towarów i usług) w tym roku węgierski deficyt budżetowy ma spaść do blisko 6%PKB. W przyszłym roku węgierska gospodarka ma się rozwijać w tempie około 3% (a według prognoz Merrill Lynch tylko 1,7%)rocznie, a w 2009 r. ma osiągnąć wzrost gospodarczy rzędu 4%.
- Czechy kolejny raz zmieniają prognozę swojego wejścia do strefy euro (wcześniej planowanego na 2010 rok). Teraz poinformowali, że przyjęcie przez nich europejskiej waluty w 2012 roku też będzie niemożliwe, bo nie będą w stanie spełnić wszystkich kryteriów konwergencji ze względu na konieczność wcześniejszego zreformowania systemu emerytalnego i opieki zdrowotnej. Obawiają sie też, że szybkie wprowadzenie wspólnej waluty może spowodować wzrost inflacji. Obecnie gospodarka czeska w ostatnich 5 latach rozwija się w tempie 5-6% rocznie.
- Bułgaria, Macedonia i Albania planują budowę ropociągu AMBO z bułgarskiego portu Burgas do Vlory w Albanii. Ma on transportować 35 mln ton kaspijskiej ropy rocznie, ma mieć długość 912 km i będzie kosztował 1,2 mld USD. W założeniach ma on być alternatywą dla rosyjsko-grecko-bułgarskiego projektu Burgas-Aleksandrupolis, którego zdolność transportowa będzie podobnej wielkości. W obu przypadkach do obu ropociągów będzie dostarczany tankowcami przez Morze Czarne. Rozpoczęcie budowy obu rurociągów jest planowana na 2009 rok.
- W trakcie wizyty premiera Włoch R. Prodi na Kremlu omawiano problemy współpracy handlowo-gospodarczej. W trakcie tej wizyty Gazprom i ENI podpisały porozumienie o budowie gazociągu South Stream (Południowy Strumień), którym rosyjski gaz przez Morze Czarne i Bałkany popłynie do Europy Południowej i Środkowej, z ominięciem Ukrainy. Inwestycja będzie kosztować 10 mld euro, a gaz będzie transportowany z syberyjskich złóż, które włoski koncern ENI kupił na aukcji majątku po bankrutującym Jukosie. Realizacja South Stream eliminuje budowę popieranego przez USA gazociągu Nabucco. Przez Turcję i Bałkany miał on dostarczać do Europy Środkowej surowiec z Azerbejdżanu i Azji Środkowej, omijając Rosję. Inwestycje South Streem popiera Bułgaria i Węgry. Przypuszcza się, że poparcia udzieli jej Austria, bo ÖMV podpisało list intencyjny z Gazpromem o stworzeniu wspólnej firmy, która ma handlować gazem w Europie Środkowej.
- Dotąd Ukraina kupowała od Rosji gaz po 130 USD/1000 m³. Przewiduje się, że w przyszłym roku cena ta wzrośnie do 160 USD.
- Kolejna ofiara zawirowań na rynkach finansowych. Po spektakularnych zwolnieniach szefów wielkich banków w USA tym razem stracił swoje stanowisko prezes banku Northern Rock w Wielkiej Brytanii.
Komentarz do wydarzeń gospodarczych
EUROPEJSKIE NIEPOKOJE
1. Ostatnie zawirowania na światowych rynkach finansowych spowodowały zainteresowanie działaniami zmierzającymi do „osiągnięcia większej przejrzystości rynku i lepszego zarządzania ryzykiem, mających uchronić rynki przed ewentualnością kryzysu finansowego”. Liderami unijnych inicjatyw w tym zakresie są Wielka Brytania, Francja i Niemcy. W czasie ostatniego szczytu w Waszyngtonie, kraje G7 zgodziły się na „przeanalizowanie regulacji dotyczących płynności, braku przejrzystości w wielu aspektach rynków finansowych, sposobu działania agencji ratingowych i uważnego nadzoru mechanizmów bankowych”. W tym zakresie Międzynarodowy Fundusz Walutowy oraz Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju zostały zobowiązane do opracowania propozycji konkretnych rozwiązań i ustalenia klarownych zasad postępowania. Mimo różnic poglądów na obecnym etapie należy mieć nadzieję, że dojdzie do kompromisu, bo zagrożenie i ryzyko na tych rynkach jest bardzo duże.
2. Amerykański dolar ma najgorsze notowania w stosunku do angielskiego funta od ponad ćwierćwiecza, a w stosunku do europejskiej waluty jest na najniższym poziomie. Europa zaczyna się niepokoić, bo słabość amerykańskiego pieniądza zaczyna być poważnym problemem europejskiej gospodarki. Te problemy były także jednymi z głównych tematów rozmów w czasie wizyt N. Sarkozy i A. Merkel w Waszyngtonie. Znaczące były wypowiedzi prezydenta Francji w Kongresie. Namawiał on amerykański rząd do polityki silnego dolara i zaatakował Wall Street za "brak umiaru", a także za to, że dopuściła do zbyt daleko idącej spekulacji. Przestrzegł, że „jeśli nie będziemy uważać, to bałagan monetarny może pogrążyć nas w gospodarczej wojnie, w której nie będzie wygranych”. Wezwał Stany Zjednoczone, by "silnie zaangażowały się w opracowanie niezbędnych zasad i zabezpieczeń dla rynków finansowych, ponieważ obecnie zostawia się zbyt wiele przestrzeni dla finansowej spekulacji",
3. Nie ulega wątpliwości, że perturbacje na rynkach nieruchomości oraz ich konsekwencje na rynku kredytów wywierać będą wpływ na obniżenie się tempa wzrostu gospodarczego w Europie. Obawy te podziela także Komisja Europejska. Według ich prognoz wzrost gospodarczy Unii Europejskiej spowolni z 2,9% w 2007 roku do 2,4% w roku 2008 i 2009, a w trzynastu krajach strefy euro obniży się z 2,6% w 2007 roku do 2,2% w roku 2008 i do 2,1% w roku 2009. Według unijnych prognoz inflacja w eurolandzie wzrośnie z 2% w 2007 roku, do 2,1% w roku przyszłym, chociaż w 2009 roku przewidywany jest spadek poziomu inflacji do 2%. KE zwraca uwagę, że kraje europejskie o najwyższym wzroście cen na rynku mieszkaniowym (Wielka Brytania, Hiszpania, Irlandia i Francja) już odczuły skutki zawirowań na rynkach finansowych i już w tym roku spowolniły ich gospodarki.
Przeczytaj także:
Europa: wydarzenia tygodnia 49/2019
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy