Internet i malejący świat
2003-08-09 08:07
Przeczytaj także: Szkolenia internetowe dla młodzieży
Teraz amerykańscy badacze dowiedli, że podobnie ma się sprawa z przesyłaniem maili - wystarczy zaledwie kilka "forwardów", by wysłana przez nas wiadomość dotarła do dowolnego internauty na świecie.Naukowcy z nowojorskiego Uniwersytetu Columbia zorganizowali uwspółcześnioną wersję przeprowadzonego pod koniec lat 60-tych testu koncepcji "małego świata". Wtedy psycholog społeczny Stanley Milgram poprosił losowo wybranych mieszkańców amerykańskiego Środkowego Zachodu o pomoc w dostarczeniu listów do przyjaciela mieszkającego na Wschodnim Wybrzeżu. Listy nie mogły być wysyłane pocztą, a jedynie przekazywane pomiędzy znajomymi. Jak się okazało, wystarczyło 6 osób, aby przesyłka dotarła do celu.
Teraz ten pomysł podchwycił Peter Dodds z Uniwersytetu Columbia. Wraz z kolegami zwerbował 61 168 osób, którym dostarczono maila. Docelowo miał on dotrzeć do jednej z 18 osób mieszkających w 13 krajach. Oczywiście zabronione było bezpośrednie wysyłanie wiadomości do adresata - informacja mogła być kierowana tylko do innych osób, co do których zachodziło pewne prawdopodobieństwo, że w sieci społecznych połączeń znajdują się bliżej wyznaczonych celów.
Badacze prześledzili 24 163 łańcuszki wiadomości, z których 384 zakończyły się sukcesem - informacja dotarła do osoby wybranej na początku. Przykładowa trasa wyglądała tak: Bruce z Wielkiej Brytanii wysyła maila, który ma dotrzeć do Olgi mieszkającej na Syberii. Wysyła więc wiadomość do swojego wujka Davida, który żyje w Ugandzie. On kieruje maila do Kariny - Rosjanki, którą zna z Internetu. Jej koleżanka ze szkoły mieszka na Syberii. I studiuje... z Olgą. Wystarczyła trójka pośredników, by informacja dotarła od Bruce'a do Olgi.
Test wykazał, że łańcuszek składający się z 5-7 osób w zupełności wystarcza, aby wiadomość znalazła się u adresata. Potwierdza to teorię o tym, że świat jest relatywnie mały, jeśli uwzględnić rozmiary sieci międzyludzkich powiązań. Wyniki badania zostały opublikowane w piśmie "Science".
Inicjatywa amerykańskich naukowców wydaje się ciekawa, choć tak naprawdę skoro teoria została potwierdzona przeszło 30 lat temu, to przy obecnym rozwoju technologii komunikowania i wynikającym z tego "zagęszczeniu" ludzkich kontaktów, teraz tym bardziej musiało się powieść. Co prawda Internet jest idealnym wcieleniem w życie teoretycznego modelu sieci kontaktów, to jednak jego podstawową zaletą jest przecież to, że ludzie zyskują swobodę porozumiewania się - bez konieczności korzystania z pośredników...