eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plWiadomościPublikacjeBędzie śmiesznie

Będzie śmiesznie

2003-08-25 11:05

Czy boisz się gwizdów i obrzucenia jajkami podczas występu przed rozczarowaną publicznością? Nie musisz. Audytorium przecież nie wie co chcesz powiedzieć. Jeżeli się pomylisz ... mów dalej. Twoim kołem ratunkowym może okazać się humor. Żart będzie tym bardziej doceniony, im lepiej będzie pasować do kontekstu. Na spotkaniach prywatnych dowcip niekoniecznie musi nawiązywać do konkretnej sytuacji. W czasie prezentacji tak. Żart musi być dostosowany do rodzaju audytorium, Twojej osobowości i stylu i oczywiście samego tematu.
Jest oczywiste, że każdy żart obarczony jest pewnym ryzykiem. Większość jednak uważa, że korzyści warte są ryzyka. Ryzyko przybiera dwie formy. Żart może być źle odebrany lub okazać się nieśmieszny.

Pierwszego ryzyka nie można całkowicie wykluczyć. Można je tylko ograniczyć. Zawsze może się przecież zdarzyć, że wśród
publiczności znajdzie się ktoś kto wstał lewą nogą. Biedak szuka tylko powodu do narzekania. Nie trzeba się nim przejmować.

Kiedy jednak nikt się nie śmieje z Twojego dowcipu, to znaczy, że masz problem. To ryzyko jest tym mniejsze, im lepiej jesteś postrzegany przez grupę.

Załóżmy, że jesteś prezesem firmy XYZ S.A. występującym przed swoimi pracownikami. Możesz powiedzieć drętwy dowcip (o ile nie jest obraźliwy) bez żadnych negatywnych konsekwencji. To nie zaszkodzi karierze i na krótką metę nie zepsuje wizerunku. Na krótką metę, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy stale będziesz opowiadać mierne żarty.

Powiedzmy teraz, że jesteś początkującym adeptem public relations występującym na międzynarodowej konferencji tuzów PR. Dynamika ryzyka jest zasadniczno odmienna. Wątpliwej jakości żart może pogrążyć Ciebie całkowicie. Twoja kariera wisi na włosku. Pół biedy, jeśli ucierpi tylko Twoja osoba, ale może być gorzej. Możesz przecież zniszczyć wizerunek Twojej agencji.

Nie mam oczywiście zamiaru odwodzić nikogo od korzystania z humoru w czasie prezentacji. Musisz tylko wiedzieć, kiedy możesz sobie pozwolić na więcej, a kiedy lepiej dmuchać na zimne.

Występując przed grupą kolegów nie ryzykujesz dużo. Przygotuj się jednak na trudne pytania. Niektórzy mogą Ci zazdrościć. Dlaczego właśnie Ty masz mówić na ten temat? Postaraj się więc zawczasu, aby poczuli się naprawdę ważni. Możesz powiedzieć, "Nie wiem doprawdy dlaczego właśnie mnie wybrano do tej prezentacji, ponieważ doskonale wiem jak dużo wiecie na ten temat, ale jest kilka rzeczy, które udało mi się odkryć i właśnie o nich chciałbym mówić ...".

Aby ograniczyć ryzyko - bez względu na status - odwołuj się do humoru tylko, aby przedstawić lub powtórzyć tezę. Bądź oszczędny w słowach i nie trzymaj słuchaczy za długo w napięciu. Śmieszna puenta, to szybka puenta.

Ha, ha, ha ...

Co robić, kiedy publiczność nie śmieje się z dowcipu? Uciekać ze sceny? Powiedzieć go jeszcze raz wolniej/głośniej? Powtórzyć od końca? Zawodowi prezenterzy mają na takie okazje przygotowane "stałe fragmenty gry".

Na temat "stałych elementów gry" są dwie szkoły.

Wyznawcy pierwszej to osoby doświadczone i często odwołujące się do humoru. Są pewni siebie i potrafią panować nad reakcjami publiczności. Pozwalają sobie na lekko uszczypliwe uwagi.
  • Czy ktoś na sali mówi po polsku?
  • (Tylko jedna osoba śmieje się z dowcipu) Czy mógłby pan trochę pochodzić po sali tak, żeby wyglądało na to, że wszyscy się dobrze bawią?
  • Podziwiam Państwa samokontrolę.
  • Mam 20 więcej złych dowcipów, ale nie powiem następnego, jeżeli nie zaczniecie się śmiać.
  • (Wybierz z sali jedną osobę, najlepiej znaną innym) Karol, mówiłeś, że to wyśmienity dowcip.
  • Wiem, że tu jesteście. Słyszę bicie waszych serc.
  • Mogę jeszcze chwilę poczekać.

Adepci drugiej szkoły to osoby mniej pewnie siebie i rzadziej korzystające z humoru.

Jeżeli rzadko opowiadasz dowcipy, publiczność nie od razu może zauważyć, że celowo chcesz ją rozbawić. Wszystko co możesz robić to mówić dalej. Zostaw jednak krótkę pauzę na "wyśmianie się". Jeżeli żart służy podsumowaniu tego co powiedziałeś, publiczność nie straci nic nowego.

Oto dwie metody wprowadzenia dowcipu:
  • Metoda 1 (zaawansowana): Popełnij zamierzony błąd i skomentuj go wcześniej przygotowaną puentą.
  • Metoda 2: Sam zacznij się śmiać ze swojego dowcipu. Publiczność pomyśli, że przeoczyła coś naprawdę zabawnego i zacznie się śmiać.

 

1 2 3

następna

oprac. : Bogusław Feliszek / Pressence Public Relations Pressence Public Relations

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć jednostkę ZUS.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: