Film z sieci
2003-09-10 09:34
Najnowszy film Simona Beaufoy, scenarzysty głośnego "Goło i wesoło", to pierwsza produkcja, której premiera odbyła się równocześnie w kinie i w Internecie.
Przeczytaj także: Samoniszczące się filmy
Niskobudżetowy thriller "This is Not a Love Song" wyreżyserowany przez Bille Eltringham można za 2-3 funty (w zależności od jakości pobieranego materiału) pobrać lub obejrzeć za pośrednictwem przekazu strumieniowego. Przez 2 tygodnie film będzie prezentowany także w wybranych kinach na terenie Wielkiej Brytanii. W czasie dominacji hollywoodzkich superprodukcji twórcom niskobudżetowych obrazów coraz trudniej zdobyć dystrybutorów, dlatego to właśnie Internet ma być dla "This is Not a Love Song" podstawowym medium rozpowszechniania."Mamy wrażenie, że brytyjskie obrazy zostały wypchnięte z kin przez wielkie amerykańskie produkcje. Filmy jakie lubię oglądać i robić to skromne produkcje niszowe, dla których nie ma miejsca w kinach" – powiedział Simon Beaufoy.
Film powstał w ciągu 12 dni z użyciem kamer cyfrowych, kosztem zaledwie 800 tys. USD. Nie występują w nim znani aktorzy. "This is Not a Love Song" opowiada historię dwóch mężczyzn, którzy po przypadkowym zabójstwie muszą uciekać przed farmerami. Pierwsze recenzje są przychylne, a film jest porównywany do "Deliverance" Johna Boormana. Zainteresowanie filmem jest chyba dość duże, gdyż już w 20 minut po uruchomieniu usługi materiał był niedostępny z powodu przeciążenia serwera. Ale jeśli kłopoty techniczne zostaną pokonane i internetowy model sprzedaży odniesie sukces, zapewne ścieżką wyznaczoną przez "This is Not a Love Song" podążą inni twórcy niezależni.
Strona filmu:
Przeczytaj także:
Czy Barbie i Oppenheimer zmniejszą zadłużenie kin?