Sieci P2P górą?
2003-09-22 00:25
Jak twierdzi Lawrence Blanford, prezes i szef wykonawczy Philips Consumer Electronics, plany wytwórni filmowych w Hollywood, których celem jest przeciwdziałanie nieautoryzowanej dystrybucji filmów i programów telewizyjnych w Internecie, są skazane na porażkę.
Przeczytaj także: Lista (pirackich) przebojów
Federalna Komisja Komunikacyjna (FCC) obecnie rozpatruje propozycje amerykańskiej organizacji Motion Picture Association of America, która domagała się aby wszystkie urządzenia elektroniki konsumenckiej zostały wyposażone w specjalny mechanizm rozpoznawania i umożliwiały odtworzenie materiałów tylko w przypadku poprawnej autoryzacji. W opinii Blanford, wprowadzenie takich ograniczeń uderzy bezpośrednio w klientów, będzie utrudniać wprowadzanie nowych produktów, a przede wszystkim będzie niemożliwe do implementacji.Jak twierdzi Blanford, takie zabezpieczenia nie będą chronić cyfrowych programów przed nieautoryzowaną redystrybucją w Internecie w taki sposób, w jaki MPAA przedstawiła to FCC. Twierdził także, że rozwiązanie to zmusi klientów do wymiany "praktycznie wszystkich urządzeń w sieci domowej" Zdaniem Blanforda dużo lepszym rozwiązaniem może być stosowanie systemu znaków wodnych, które mogą ograniczyć problem nieautoryzowanej dystrybucji materiałów w Internecie bez krzywdzenia klientów. Na koniec szef Philipsa zadeklarował współpracę z wytwórniami nad opracowaniem takiego systemu.
Przeczytaj także:
Sami sobie winni?