E-społeczeństwo: zagrożenia

Przeczytaj także: Co to jest społeczeństwo informacyjne?

Za rewolucję można dopiero uznać skutki zastosowania nowej technologii. Rewolucją były zmiany stylu konsumpcji muzyki: walkman pozwolił na słuchanie poza domem, a Napster umożliwił na globalną wymianę plików między znajomymi. Obie te zmiany były rewolucyjnymi zmianami w postrzeganiu roli muzyki w życiu ludzi oraz jej dystrybucji. Rewolucją nie był natomiast iPod (walkman na pliki mp3 i mp4), sam format mp3 (kolejne ogniwo ewolucyjnego łańcucha czarna płyta-kaseta magnetofonowa-płyta CD) czy iTunes (pokazało, że zakup muzyki może pomijać tradycyjne kanały i przy niższej cenie być znacznie lepiej opłacalne dla twórców i konsumentów — jednak pod względem ideowym było to ewolucyjne dostosowanie się rewolucji typu Napster do prawnych warunków działania czyli ominięcie oskarżeń o kradzież i piractwo).

Mylenie tych dwóch pojęć, ewolucji i rewolucji, grozi wpadnięciem w medialnie nakręcaną spiralę przełomu. Jeśli będziesz zgodnie z nią podążać, będziesz popadać w coraz to nowe koszty modernizacji na nową przełomową technologię. Koszty jej wprowadzenia nigdy do końca się nie zwrócą, bo w połowie okresu amortyzacji będziesz wprowadzać kolejne zmiany, zgodnie z najnowszą modą. Ciągle ci będzie towarzyszyć niepewność i brak konkretu, na którym można oprzeć nowe inwestycje biznesowe. Spójrz choćby na spiralę związaną z samą ideą społeczeństwa informacyjnego. Czy wiesz czym różnią się od siebie takie pojęcia jak:

• społeczeństwo informacyjne,
• społeczeństwo sieciowe,
• społeczeństwo cybernetyczne,
• społeczeństwo komputerowe,
• społeczeństwo bio-informacyjne,
• życie cyfrowe?

No właśnie. Mimo to każde z tych pojęć oferuje specyficzne dla siebie produkty i usługi konsultingowe, które mamią mitycznym El Dorado.

Z drugiej strony, jeśli nie będziesz wydawać pieniędzy, popadniesz w znerwicowanie ze względu na świadomość bycia zacofanym w stosunku do konkurencji. „Oni już to mają i zarabiają grubą kasę, a ja tkwię w epoce kamienia łupanego” — to typowa myśl kogoś kto wpadł w spiralę przełomu, ale nie wydaje na nią pieniędzy.

Znajomość tych dwóch pojęć i ich specyfiki pozwoli ci doceniać to co masz i być kreatywnym w biznesie. Kreatywnie zaplanowane nowe przychody uzyskane w oparciu o technologię o stałych kosztach to zysk na czysto.