Bankructwa firm w Polsce I-IX 2008
2008-10-03 00:33
Upadłości po III kwartałach 2008 roku w podziale na województwa © fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Upadłości w Niemczech I-VI 2008
„Pewien optymizm wynikający z nieznacznego zmniejszenia wskaźnika upadłości za III kwartały br., jest w tej chwili nieuzasadniony, a może właściwie mówiąc – spóźniony. Wskaźnik upadłości ma charakter długookresowy, dlatego trzeba go zawsze zestawiać z bieżącymi sygnałami z rynku. W sytuacji przełomu dane takie, pokazujące podsumowanie tendencji sprzed kilku miesięcy (a nawet kilkunastu, biorąc pod uwagę także okres postępowania upadłościowego) świadczą już jedynie o dobrej koniunkturze w tamtym okresie. Nie spodziewamy się gwałtownego załamania rynku – jednak na podstawie bieżących transakcji, zamówień i opóźnień płatności obserwujemy stopniowe osłabianie się koniunktury, zwłaszcza w kilku branżach – m.in. spożywczej (rozumianej szeroko – także jako np. hurt spożywczy). Trendy te znaleźć mogą odzwierciedlenie we wskaźniku bankructw czy liczbie przejęć w perspektywie następnych kwartałów” – komentuje Tomasz Starus – Dyrektor Biura Oceny Ryzyka w Towarzystwie Ubezpieczeń Euler Hermes S.A.Regiony – gdzie upadłości było więcej, a gdzie mniej
fot. mat. prasowe
Upadłości po III kwartałach 2008 roku w podziale na województwa
W porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku spadkowa tendencja liczby upadłości dotyczyła 2/3 województw. Największy procentowy wzrost upadłości odnotowano w województwie opolskim – o 50%, wynika to jednak z niskiej bazy, na poziomie kilku firm kończących w ten sposób działalność w skali województwa.
„Nominalnie największy wzrost miał miejsce w województwie zachodniopomorskim – wzrost o 7 upadłości. Nadal najwięcej, bo 40% upadających przedsiębiorstw pochodzi z dwóch województw – mazowieckiego i śląskiego, gdyż na tym terenie zarejestrowanych jest także najwięcej firm. Warto jednak zauważyć, że w poprzednich latach Śląsk i Mazowsze miały wyższy udział we wskaźniku upadłości” – podkreśla Tomasz Starus z Euler Hermes.
Ciekawa może być analiza przyczyny zmniejszenia liczby upadłości w niektórych województwach. W województwach warmińsko-mazurskim czy wielkopolskim upadały w 2007 roku duże firmy produkujące meble czy dostarczające komponenty na potrzeby niemieckiego koncernu meblowego, który wtedy zbankrutował. Obecnie cała branża meblowa jest w trudnej sytuacji, jednak upadłości w niej na razie nie jest dużo. Wynika to ze specyfiki polskiego rynku – upadłości ogłasza się zazwyczaj w przypadku firm większych, dysponujących majątkiem wystarczającym w toku postępowania sadowego na pokrycie zobowiązań. Małe firmy – a w meblarstwie jest ich 95%, zawieszają czasowo działalność lub ją po prostu wygaszają, bez przeprowadzania sądowego procesu upadłości.
oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl