Rynek nieruchomości: popularne peryferia
2008-10-09 02:15
© fot. mat. prasowe
Przeczytaj także: Polacy wolą małe mieszkania i tanie domy
Przed kilkoma laty regionalne migracje ściągały mieszkańców mniejszych miast i wiosek, poszukujących pracy lub swojego miejsca do życia w dużych aglomeracjach. Najbardziej aktywny w takich miejscach rynek nieruchomości, przygotował grunt na przybycie wielkiego boomu. Rosła liczba nowych mieszkań, podobnie jak ich ceny, a chętnych wciąż było więcej i więcej.W momencie gdy bariera psychologiczna związana z ceną przekroczyła próg przyzwoitości, coraz więcej kupujących zaczęło dostrzegać alternatywę. Miał nią być cichy dom pod miastem w zastępstwie 2 lub 3 pokojowego mieszkania w centrum tętniącym specyficznym, szybkim życiem miasta. Tak faktycznie się stało. Zmiana priorytetów zainteresowanych nabyciem nieruchomości oraz wyniki porównań w przypadku powyższych inwestycji wskazują, że zielone zakątki są interesującą alternatywą dla wielu Polaków.
Już ponad 70% osób planujących zakup nieruchomości nie chce mieszkać w mieście. Z takim dylematem mają do czynienia zarówno młode rodziny, energicznie rozwijające w miastach karierę zawodową, jak też osoby o ustabilizowanej sytuacji finansowej (35 – 40-latkowie). Z coraz większą intensywnością poszukują prywatności z dala od skrupulatnie zabudowanych miejskich placów. Znudzeni blokowiskami, podirytowani bliską obecnością sąsiadów – balkon w balkon, okno w okno.
Poddając analizie dane z poniższej tabeli, dowieść można jak ceny nieruchomości – mieszkań i domów (czy to wolnostojących czy w zabudowie szeregowej) na różnych lokalnych rynkach odbiegają od siebie i w jaki sposób może to przemawiać do potencjalnego nabywcy.
fot. mat. prasowe
oprac. : Sebastian Saliński / Gold Finance