Polska gospodarka a kryzys w USA
2008-10-23 01:17
Przeczytaj także: Prognozy gospodarcze Polski niekorzystne
Zdaniem ekspertów z Finamo w Polsce boom na rynku nieruchomości zbiegł się z załamaniem za oceanem, trudno zatem, w kontekście zaledwie kilkuletniego stażu Polski w strukturach Wspólnoty Europejskiej, mówić o bańce spekulacyjnej w tym segmencie. W związku z tym polskie banki, które w większości są samodzielnymi podmiotami polskiego prawa, nie mające w swoich portfelach kredytów z grupy subprime, nie poniosą bezpośrednich konsekwencji amerykańskiego kryzysu.
Według raportu, wobec spadku zaufania pomiędzy uczestnikami rynku finansowego, zwykle zapewniający płynność rynek międzybankowy w dzisiejszych czasach nie spełnia tej roli, ale m. in. sprawne działania instytucji państwowych powinny pomóc rozwiązać ten problem. Wobec tej sytuacji, szanse na zwiększenie swojego udziału w rynku mają podmioty, posiadające silną bazę depozytową. Zatem obecny kryzys może spowodować zmiany w czołówce rankingu banków w Polsce oraz może być katalizatorem przejęć i konsolidacji w sektorze.
Zdaniem Finamo ostatnie wydarzenia to również szansa dla firm doradztwa finansowego. Zapotrzebowanie na profesjonalne usługi spowoduje, że na rynku przetrwają i swój udział w nim zwiększą podmioty, które postawią przede wszystkim na fachową wiedzę i będą miały dostęp do odpowiednich narzędzi oraz odpowiedniego wachlarza produktów. Mniejsze podmioty, zorientowane na jeden produkt (np. wyłącznie produkty inwestycyjne czy kredyty hipoteczne) mogą ucierpieć ze względu na czasową dekoniunkturę i brak dywersyfikacji źródeł przychodów.
Według ekspertów dla konsumenta najbardziej dotkliwe będzie zawężenie dostępu do kredytów mieszkaniowych, ze względu na zaostrzenie zasad ich przyznawania i wzrost kosztów. Nie czekając na regulacje, banki same prowadzą bardziej restrykcyjną politykę. Przede wszystkim mniej dostępne są na rynku oferty kredytowe, gdzie LTV (loan to value) przekracza 100 proc. wartości nieruchomości. Dodatkowym negatywnym czynnikiem jest znaczne ograniczenie dostępności kredytów w walutach obcych (zwłaszcza frankach szwajcarskich). Zdaniem analityków jest to o tyle niepokojące, że do tej pory wyższym poziomem LTV a jednocześnie niższą ratą miesięczną (ze względu na relację LIBORU do WIBORU) charakteryzowały się pożyczki w szwajcarskiej walucie. Polskie banki podnoszą też wymagania związane z TDR (total debt ratio – wskaźnik określający obciążenie dochodów gospodarstwa domowego zobowiązaniami finansowymi) oraz DI (dochód dyspozycyjny). O ile jeszcze kilka miesięcy temu do powszechnej praktyki należało udzielanie kredytu mieszkaniowego, gdzie miesięczna rata przekraczała poziom połowy wynagrodzenia netto, to obecnie jest to już bardzo utrudnione. Jednak niskie nasycenie rynku spowoduje, że po chwilowym przestoju należy spodziewać się dalszego rozwoju tego segmentu, choć w wolniejszym niż dotychczas tempie.
fot. mat. prasowe
Przykład różnicy w miesięcznej racie między kredytem hipotecznym a konsumpcyjnym
Jak podkreślono w raporcie Finamo mimo spowolnienia dynamicznie dotychczas rozwijających się procesów we wszystkich trzech obszarach, należy pamiętać, że krajowy rynek ma nadal ogromny potencjał wzrostu. Trudniejsze czasy są okresem, po którym możemy poznać nowych liderów tam, gdzie zjawiska kryzysowe występują obecnie najmocniej.
1 2
oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl