Ochrona danych a serwisy społecznościowe
2008-10-31 13:15
Przeczytaj także: Portale społecznościowe: bądź ostrożny
Zdaniem Macieja Ziarka innym zagrożeniem, które często przemilcza się, a na które narażony jest każdy użytkownik większych serwisów czy portali, nie tylko społecznościowych, jest phishing. Jest to wyrafinowana metoda wyciągania wszelkich informacji z komputera ofiary. Atakujący wysyła do ofiary maila z linkiem do zainfekowanej strony, gdzie użytkownik podaje dane dotyczące np. konta w banku lub proszony jest o pobranie pliku, który okazuje się być trojanem. Z pozoru metoda wydaje się prosta i pozbawiona sensu (bo kto podałby takie dane na życzenie nieznajomego), jednak sprawa staje się jasna, gdy przyjrzymy się takiemu mailowi.
fot. mat. prasowe
Przykład wiadomości phishingowej
Ten sam mechanizm może zostać zastosowany w odniesieniu do serwisów społecznościowych. Użytkownicy mogą otrzymywać maile informujące, że w związku ze zmianami na portalu proszeni są o kontrolne zalogowanie się. Klikając link podany w liście, przechodzą na stronę łudząco podobną do prawdziwej. Dalej scenariusz powtarza się tak samo jak w przypadku banku.
fot. mat. prasowe
Sfałszowana i zainfekowana strona, do której prowadzi odsyłacz z sfałszowanej wiadomości serwisu Fot
Jednakże, według Macieja Ziarka, kilka szczegółów pozwalało odróżnić te wiadomości od prawdziwych:
- w temacie wiadomości zabrakło polskiego znaku (uzytkownik, zamiast użytkownik);
- w większości maili rozsyłanych do internautów widniały obcojęzycznie brzmiące nazwy użytkowników, a początek wiadomości często pisany był w innym języku;
- link widniejący w wiadomości nie pokrywał się z adresem ładowanej strony;
- prawie wszystkie odnośniki na zainfekowanej stronie rozpoczynały pobieranie zainfekowanego pliku;
- w linkach występowały domeny inne niż polskie (pl).
oprac. : eGospodarka.pl