Tydzień 48/2003 (24-30.11.2003)
2003-12-01 17:08
- Wrześniowa nadwyżka na rachunku obrotów bieżących strefy euro wzrosła do 9,3mld euro (przy 4,9mld euro w poprzednim miesiącu). Ze strefy euro odpływ inwestycji bezpośrednich osiągnął poziom 9,6mld euro (przy 2,6mld euro w poprzednim miesiącu).
- Według Komisarza UE do spraw polityki pieniężnej Pedro Solbesa "najważniejsze dla nowych członków UE będzie dostosowanie i zrównoważenie gospodarek, a nie sam moment przystąpienia do strefy euro". Potwierdził, że podstawowe pasmo wahań w ERM2 wynosi +/- 15%, lecz w przypadku oceny krajów ubiegających się o wejście do strefy euro może zostać użyta zasada bardziej restrykcyjna".
- Po decyzji ministrów finansów państw strefy euro, że nie będą nakładać kar na Niemcy i Francję za poziom ich deficytu budżetowego (przekracza limit 3%), Austria będzie domagała się nowych zasad Paktu Stabilizacji i Rozwoju. Proponuje, aby Komisja Europejska przygotowała nowy projekt, już na najbliższy, grudniowy szczyt w Brukseli. Austria była w tej grupie krajów, które chciały ukarania Niemiec i Francji.
- Prognozy poziomu deficytu w największych państwach "10" w latach 2003/2004/2005 w procentach PKB:
- Czechy (8/6,3/5,2)
- Polska (4,3/5,9/4,9)
- Węgry (5,4/4,4/3,6)
- Słowacja (5,1/4/3,4)
- Rezerwy walutowe Rosji wzrosły do 66,2mld USD. To najwyższy poziom w historii Rosji.
- Przedstawiciele Polski, Ukrainy i Komisji Europejskiej podpisali deklarację o wykorzystaniu ropociągu Odessa-Brody do transportu ropy kaspijskiej (a być może także irackiej) do Polski. Przewiduje się rozbudowę odcinka ropociągu do Płocka. W trakcie podpisywania deklaracji przedstawiciele stron mówili o możliwości przedłużenia ropociągu do Gdańska i do Niemiec.
- Rośnie bezrobocie w Danii. W październiku stopa bezrobocia osiągnęła poziom 6,4%. To najwyższy poziom od pięciu lat. Według prognoz w roku 2004 winno ono ustabilizować się na poziomie ok. 7%.
- Rośnie węgierski deficyt budżetowy i deficyt na rachunku obrotów bieżących. Deficyt budżetowy w ubiegłym roku wyniósł 9,4% PKB, a w tym roku ma wynieść 4,9%. W tej sytuacji kurs węgierskiego forinta spadł wobec euro do poziomu najniższego od prawie czterech miesięcy.
Mikrokomentarz do wydarzeń gospodarczych
RÓWNI I RÓWNIEJSI W UNII. BIEDNYM ZAWSZE WIATR W OCZY...
Komisja Europejska przegrała. Chciała zmusić Niemcy i Francję do zdecydowanych reform finansów, a w tym i do ostrych cięć budżetowych. Nie udało się. Komisarze formułowali oceny, proponowali rozwiązania, grozili karami. Wymiana ciosów trwała kilka ostatnich miesięcy, bez skutku.
Teraz Paryż i Berlin będą wychodzić z kłopotów budżetowych według własnych koncepcji i na pewno w przyszłym roku znowu przekroczą graniczną, 3% wartość deficytu budżetowego. Ministrowie finansów zablokowali zastosowanie restrykcji (uchwalonych w 1991 roku na wniosek Niemiec) wobec tych, którzy zapowiedzieli, że po raz trzeci złamią podstawową zasadę stabilizującą euro. W zamian "grzesznicy" zobowiązali się, że dopiero w 2005 roku obniżą deficyt do wymogów paktu. Na to uzyskali zgodę większości, bo poparło ich sześć innych krajów z unijnej "12". Za zdecydowanym napiętnowaniem wielkich i wyciągnięciem wobec nich konsekwencji głosowały tylko Hiszpania, Holandia, Austria i Finlandia. Jednak to nie wystarczyło...
To odstępstwo od dotychczasowej praktyki nie było dla obserwatorów zaskoczeniem. Zdecydowane stanowisko prezentowane od dłuższego już czasu przez francuskiego premiera i niemieckiego kanclerza też nie zostawiało wątpliwości. Dyskusje prowadzone przed posiedzeniem ministrów finansów i wypowiedzi poszczególnych polityków przed tym spotkaniem pozwalały na przeliczenie głosów tych, którzy będą podejmowali decyzję. Jest prawdą, że gospodarki Niemiec i Francji to lokomotywy unijnej gospodarki i nałożenie kar mogłoby utrudnić im pokonanie obecnych trudności i opóźniłoby "rozpędzenie" na nowo gospodarki. Decyzja ta wywołała jednak spore dyskusje, bo w ubiegłym roku, w podobnej sytuacji była Portugalia i nie uzyskała takiej zgody...
Z tej ostatniej sytuacji wynika kilka pytań. My próbujmy odpowiedzieć na dwa z nich. I tak:
Warto wiedzieć, do czego zobowiązali się ministrowie finansów Niemiec i Francji?
- Niemcy w roku 2004 obniżą deficyt o 0,6%PKB, jeśli ich wzrost PKB będzie na poziomie 1,6%PKB oraz o 0,5%PKB w 2005 roku, jeśli wzrost PKB będzie minimum na poziomie 1,8%.
- o Francja w roku 2004 obniży deficyt o 0,77%PKB oraz o 0,6%PKB w 2005 roku.
Warto też zastanowić się, jakie konsekwencje spowoduje w Unii ta decyzja?
- Na pewno jest to poważny fakt, poważne naruszenie obowiązujących zasad i namacalny dowód różnej miary do różnych partnerów w podobnej sytuacji. Jak to powiedziało wielu komentatorów "ministrowie finansów strefy euro podjęli decyzję o faktycznym wyłączeniu Francji i Niemiec - największych gospodarek kontynentalnej Europy - spod rygorów unijnego prawa, a jedynym, który ostro zareagował był Europejski Bank Centralny...
- Czy oznacza to także, że rozluźnione zostaną też wymagania dla grupy "10" nowych członków Unii, bo że będą oni mieli pretekst do tłumaczenia się i będą żądali uznania swoich tłumaczeń za uzasadnione, to rzecz pewna.
oprac. : Magdalena Kolka / Global Economy