Harry Potter a kreowanie marki
2008-12-23 13:39
© fot. mat. prasowe
Nieważne czy lubisz czarodzieja w okularach. Nieważne czy znasz jego przygody. Nieważne czy masz w domu jakiś potterogadżet. Jeśli zajmujesz się sprzedażą, strategią lub marketingiem, Harry Potter Który-Tak-Naprawdę-Nie-Istnieje może być twoim mentorem do spraw osiągania sukcesu biznesowego. Nie kręć nosem, że twój biznes to nie są miliardy dolarów, więc takie sztuczki ci się nie przydadzą. Takie tam gadanie.
Przeczytaj także: Rozrywkowa reklama z marką
Jak twierdzi marketingowiec i potterofan Stephen Brown w swojej książce „Magia Harry’ego Pottera. Kreowanie globalnej marki”, marki związane z kulturą i mediami są dziś najlepiej znanymi markami na świecie. Co ważne, powstaje ich coraz więcej, każdego roku. Kultura i media to najbardziej dynamiczne rynki jeśli chodzi o wprowadzanie nowych marek, dlatego jest to najlepsze miejsce by podpatrywać trendy marketingowe. Żadne FMCG (oparte na telewizji i promocjach sprzedaży), żadne B2B (oparte na rekomendacjach i wydłużonym procesie sprzedaży).Może ci się wydawać, że zalegające w sklepach zabawki w kształcie zamków Hogwart to przykład nietrafionych decyzji marketingowych, ale tak naprawdę to świetnie działająca machina drażniąco-przyciągającomarketingowa. Jednocześnie jest to znakomita sztuczka marketingowa, w przypadku marek kultury perfekcyjnie wykorzystywana do zarabiania pieniędzy. Liczba możliwych produktów pochodnych daje duże pole do popisu dla każdego, kto chce zarobić na fali zainteresowania Harrym.
Istnieją zatem:
- produkty podstawowe — związane z marką Harry Potter,
- produkty rzeczywiste — związane z całą kategorią produktową,
- produkty rozszerzone — związane z szerszym kontekstem społeczno-ekonomicznym.
Franczyzy hitów kinowych opierają się bowiem na trzech głównych źródłach przychodów: fast-foodach (szczególnie zestawach dla dzieci), grach komputerowych (jw.) i pamiątkach (tutaj wchodzą też osoby starsze niż dzieci). Harry Potter akurat tutaj wyróżnia się, ponieważ nigdy nie trafił, i jak zapewnia autorka książki Joanne Rowling — nigdy nie trafi, na pudełka fast-foodów. Od razu trzeba jednak zrobić zastrzeżenie — o ile odpadają hamburgery, to napoje są w porządku, w pewnych granicach.
oprac. : Wydawnictwo Naukowe PWN