Rosną inwestycje w elektrownie gazowe
2008-12-29 11:59
Przeczytaj także: UOKiK: Apator przejmie Powogaz
Gaz się weseli
Budową elektrowni gazowych zainteresowany jest oczywiście PGNiG.
- Jesteśmy zainteresowani uczestnictwem w rozbudowie źródeł wytwarzania energii elektrycznej na bazie gazu i to zarówno w skojarzeniu, jak i turbinach gazowych. Na dzisiaj nie wykluczamy żadnej formy uczestnictwa w tych projektach - mówi Michał Szubski, prezes PGNiG.
PGNiG może uczestniczyć w trojaki sposób w rozwoju energetyki gazowej. Po pierwsze jako sprzedawca gazu. Najbardziej zaawansowane rozmowy w sprawie dostaw do planowanych elektrowni gazowych są w przypadku inwestycji w Gdańsku, następnie w Stalowej Woli i KGHM.
Druga forma zaangażowania zakłada, że PGNiG jest aktywnym współuczestnikiem takiego projektu. Możliwe są więc wspólne inwestycje, czy to poprzez spółkę celową, czy w innej formie konsorcjalnej i uczestnictwo kapitałowe w budowie elektrowni gazowej. Niewykluczone są także inne rozwiązania.
- To będące w najbardziej wstępnej fazie zakłada możliwość postawienia małych układów kogeneracyjnych tylko na własne potrzeby. Jako firma także mamy zapotrzebowania na energię elektryczną. Być może więc opłaca się nam ten wolumen energii, który dzisiaj kupujemy w sposób rozproszony od lokalnych dostawców, częściowo wyprodukować dla siebie. Z drugiej strony być może będziemy w stanie zaoferować tego typu usługę Operatorowi Systemu Przesyłowego elektroenergetycznego do równoważenia szczytów. Gdybyśmy w Polsce postawili pewną liczbę tego typu bloków, to być może byłaby to ciekawa oferta dla PSE Operator - wyjaśnia prezes Szubski.
Barierą mogącą ograniczyć rozwój energetyki gazowej jest brak zdolności przesyłowych gazu w wielu regionach kraju.
Nowe elektrownie powinny powstać przede wszystkim na północ od linii Warszawa - Poznań. Tymczasem to właśnie w tamtych obszarach problem z przepustowością jest największy. Co prawda Gaz-System zapowiada znaczne inwestycje, ale ich przygotowanie i realizacja potrwa latami. Okazją do budowy siłowni gazowej, np. na terenie woj. zachodniopomorskiego, byłaby inwestycja w gazoport. Wiadomo, że terminal nie ma sensu, jeśli nie uda się rozbudować strategicznych połączeń gazowych. Przy okazji można byłoby wykonać połączenie i do nowej siłowni.
Alternatywa dla węgla
Jeszcze niedawno elektroenergetycy z rezerwą podchodzili do gazu jako paliwa do produkcji energii, dzisiaj planują budowę elektrowni gazowych.
- Myślę, że są dwie przyczyny wzrostu zainteresowania gazem. Po pierwsze to koszty ochrony środowiska i sprawa pozwoleń na emisję CO2. Gdyby elektrownie musiały kupować na aukcjach 100 proc. pozwoleń na emisję, zwiększyłoby to koszty produkcji energii w tradycyjnych elektrowniach i wymusiłoby wdrażanie technologii niskoemisyjnych, a gaz jest taką technologią - przekonuje Michał Szubski.
- Druga sprawa to kwestia przerw w dostawach energii. O blackoucie mówi się nie w kategoriach "czy", ale "kiedy", i to ze wskazaniem na lato. Tradycyjnie wówczas bloki węglowe idą do remontu. Robi się więc przestrzeń dla siłowni gazowych.
Przeczytaj także:
Wodór i strategie wodorowe: Polska na tle innych
oprac. : Dariusz Ciepiela / Nowy Przemysł
Więcej na ten temat:
elektrownie gazowe, elektrownie węglowe, rynek energetyczny, przemysł energetyczny