Rynek stalowy: optymistyczne prognozy
2008-12-31 13:50
Przeczytaj także: Rynek hutniczy a kryzys
W opinii Talarka spowolnienie gospodarki rzutuje na strategię stalowych koncernów.
Również firmy giełdowe przy obecnym spadku akcji muszą dokonać korekty swych planów inwestycyjnych. Niewątpliwie duże, stabilne firmy w odróżnieniu od mniejszych, często słabszych, lepiej sobie poradzą z ewentualną zmianą strategii.
W ciągu ostatnich lat dzięki przeprowadzonym inwestycjom i zmianom organizacyjnym krajowe hutnictwo stało się częścią hutnictwa europejskiego, a dzięki inwestorom - także globalnego. Rentowność hut jest na akceptowalnym poziomie, a konkurencja sprzyja innowacyjności. Dzięki dotychczas zrealizowanym inwestycjom zdecydowanie poprawiła się konkurencyjność sektora stalowego.
Firmy stalowe nie korzystają z żadnych przywilejów (np. ulgi w strefach ekonomicznych). Odprowadzają natomiast do budżetu wysokie podatki. Sytuacja ekonomicznofinansowa sektora w 2007 roku była dobra. Odnotowano wzrost przychodów o prawie 20 procent i zysku netto o 30 proc.
- Należy zatem zachęcać inwestorów do tego, by lokowali swe inwestycje na naszym rynku, a nie przenosili produkcji za granicę - podkreśla Talarek. - Nowe inwestycje to nowe miejsca pracy. Władza powinna stwarzać optymalne dla niego warunki w zakresie przepisów prawnych, podatków czy logistyki.
Nie zachęcają jednak do inwestycji limity CO2 i ceny energii. Przedsiębiorstwa hutnicze osiągnęły już wyznaczone standardami BAT (tzw. best available techniques - najlepsze dostępne technologie) granice możliwości zmniejszenia emisji dwutlenku węgla.
Obecnie hutnictwo odpowiada za od 4 do 5 procent wszystkich emisji CO2. Niestety, jak przypomina Talarek, sektor hutniczy otrzymał mniejszy przydział uprawnień emisyjnych CO2, niż potrzebuje dla kontynuacji zrównoważonego rozwoju. To nie zachęca właścicieli do odważnego rozwijania inwestycji w Polsce.
Na negatywne skutki kryzysu nakłada się pośrednie zagrożenie związane z trudnością sprostania przez krajową energetykę wyzwaniom Pakietu klimatycznego.
- Dopracowanie się przewidywalnych warunków podaży energii elektrycznej dla hut, na przykład swobodnego dostępu do rynku energii, długoterminowych kontraktów na jej zakup, jest co najmniej trudne - ocenia Talarek. - Rodzi się pytanie, dlaczego hutnictwo ma ponosić dodatkowe koszty z tytułu tego, że niektóre branże nie dokonały restrukturyzacji?
Nic nie zatrzyma prywatyzacji
W opinii przedstawicieli hut w sprzyjających warunkach inwestycje będą z pewnością realizowane. Pozostaje jednak pytanie, czy kryzys osłabi działania potencjalnych inwestorów w zakresie akwizycji czy prywatyzacji firm? - To będzie gra - uważa Wojdyna. - Oczywiście, każdy potencjalny inwestor będzie chciał wykorzystać kryzys i kupić firmę za pół darmo. Dużo zależeć będzie od właścicieli - na przykład Skarbu Państwa. Mam nadzieję, że resort podejmując decyzję o prywatyzacji i sprzedając udziały danej firmy, nie popełni błędu i nie sprzeda aktywów zbyt tanio.
Przeczytaj także:
Hutnictwo czeka fala zwolnień?
![Hutnictwo czeka fala zwolnień? [© christian42 - Fotolia.com] Hutnictwo czeka fala zwolnień?](https://s3.egospodarka.pl/grafika/rynek-stali/Hutnictwo-czeka-fala-zwolnien-zaGbha.jpg)
oprac. : Renata Dudała / Nowy Przemysł
Więcej na ten temat:
rynek stalowy, rynek stali, przemysł stalowy, branża stalowa, hutnictwo, branża hutnicza